Od autora: Kilka dni temu odszukam mnie Daniel Pasternak – czołowy polski kulturysta z drugiej połowy lat 60-tych. Nie byłoby to dziwne i wymagające odnotowania, gdyby nie fakt, że ostatni raz widzieliśmy się jesienią 1969 roku! Daniel wyjechał z kraju i urwał się kontakt.
Po 41 latach odnalazł się i z tej okazji - specjalnie dla niego - wyszukałem mój artykuł napisany w 1998 roku u Bogusława Krydzińskiego, w Sztokholmu. W tym mieście, w samym centrum mieszka Daniel. Wówczas przed jego domem często przechodziłem nie przypuszczając, że "zagubiony" kolega jest w pobliżu. Przeminęło, spotkamy się w Szwecji i powstanie artykuł.
Jan Włodarek, Warszawa 30 marca 2010
KULTURYSTYKA W SZTOKHOLMIE
W Sztokholmie spędziłem krótkie wakacje. Pojechałem tam na zaproszenie Bogusława Krydzińskiego, 50 - letniego atlety, który od 27 lat tam mieszka, a w latach sześćdziesiątych należał do grona najlepszych kulturystów w Polsce.
A oto moja relacja z tej wizyty. W stolicy Szwecji kultura fizyczna jest masowa i wszechobecna. O każdej porze dnia zarówno w śródmieściu jak i w dzielnicach peryferyjnych, można spotkać setki ludzi jeżdżących na rowerach, biegających po chodnikach i parkach, grających w tenisa, pływających w jakże licznych basenach, czy też uprawiających kulturystykę.
W licznych ośrodkach i klubach kulturystycznych ćwiczą mężczyźni i kobiety w różnym wieku. Osoby po czterdziestce stanową tu pokaźny odsetek ogółu ćwiczących. Ćwiczą systematycznie przez okrągły rok. Sam Bogusław Krydziński, pomimo zawału i poważnej operacji serca, jaką miał kilka lat temu, jest nadal w doskonałej formie fizycznej. Wciąż imponuje siłą i potężną sylwetką. Po pracy w restauracji, gdzie od dawna jest cenionym kucharzem, trenuje kulturystykę w klubie Nautilus Gym and Aerobics. Przychodzi tu pięć razy w tygodniu, a niezależnie od tego codziennie, bez względu na porę roku, uprawia ośmiokilometrowy marszobieg. Ponadto w lecie jeździ rowerem i pływa, a zimą biega na nartach.
(Na zdjeciu: Bogusław Krydziński i Jan Włodarek, 1998).
W pobliżu miejsca zamieszkania Bogusława znajduje się kilka basenów (wstęp bezpłatny!), stadion z bieżnią tartanową i kortami tenisowymi (wstęp również bezpłatny!), a wokół pajęczyna asfaltowych ścieżek rowerowych, usytuowanych w malowniczym leśnym i górzystym terenie. Z wszystkich obiektów można korzystać przy oświetleniu elektrycznym także w nocy!
W szwedzkich tzw. klubach - centrach, których w Sztokholmie jest kilkadziesiąt, ćwiczy tysiące osób niemal za darmo. Średni miesięczny zarobek Szweda waha się w granicach 12-15 tysięcy koron ( tysiąc koron-440 zł) a opłata roczna za korzystanie ze wszystkich usług (siłownia, sauna itd.) wynosi przy treningu popołudniowym 4200 koron a trening przedpołudniowy 3400. Opłatę wnosi się dopiero na drugim treningu. Pierwszy trening jest bezpłatny, aby delikwent zorientował się, czy sport ten mu odpowiada czy też nie. Opłaty osób ćwiczących i tak nie obciążają ich kieszeni, ponieważ otrzymują oni zwrot pieniędzy od swoich pracodawców, którzy z kolei odliczają te sumy od własnego podatku - firmy.
Szwedzka kulturystyka kojarzy się nam głównie z takimi postaciami, jak Eino Akkila oraz Ehring Wahlgren, (wielokrotni mistrzowie mistrzowie Szwecji, Skandynawii i Europy). Występowali oni również kilkakrotnie w Polsce. Trzeba dodać, ze, pomimo, iż upłynęło wiele lat od czasu ich świetności, to nadal reprezentują znakomitą formę. Akkila przy swoich 68 latach tryska zdrowiem, a jeszcze niedawno startował w zawodach dla weteranów.
Obecnie kulturystyka wyczynowa, mimo medalowych osiągnięć, nie cieszy się w Szwecji dużą popularnością. Wyczynowców, wśród których jest spora grupa cudzoziemców, można spotkać zaledwie w kilku klubach i to przeważnie małych. W Nautilus Gym propaguje się system aktywnych ćwiczeń rozwojowych, zdrowych i bezpiecznych. Wchodzą do nich ćwiczenia siłowe, aerobik, spinning (jazda na stacjonarnych rowerach), pływanie, solarium i inne formy odnowy biologicznej. W godzinach rannych, od 6.30, ćwiczą pracownicy okolicznych urzędów i placówek usługowych, a po nich przychodzą zadziwiająco dziarscy emeryci oraz ci, którzy pracują lub uczą się po południu.
„Nautilus City”; położone jest w centrum miasta. Pełna klimatyzacja, ściany w lustrach, miękka wykładzina podłogowa, stonowane oświetlenie oraz bardzo dyskretna i spokojna muzyka - wszystko to nastraja pozytywnie do ćwiczeń. Sterylna czystość, sauna odrębna dla kobiet i mężczyzn, elegancka kawiarnia oraz sklep z akcesoriami sportowymi. Ćwiczący czuje się tu świetnie.
Na sali jest ponad pięćset wymyślnych i unikalnych, chronionych patentami, maszyn i urządzeń do ćwiczenia grup mięśniowych tak dla kobiet jak i mężczyzn. Ćwiczenia odbywają się pod opieką dwudziestu profesjonalnych instruktorów, wśród których rzucają się w oczy kobiety o wspaniałych sylwetkach. Instruktorzy i instruktorki swoją wręcz nadopiekuńczością stwarzają wśród ćwiczących wyjątkowo przyjazną atmosferę. Na treningach obowiązuje pełna kultura słowa. Program treningowy opracowany jest dla każdego indywidualnie na podstawie sprawdzianu wydolności siłowo - wytrzymałościowej, ustalonej komputerowo.
Tradycjonaliści mają sztangi i hantle, oraz pięciometrową linę do podciągania się. Po treningu siłowym w oddzielnej sali można uprawiać grupowo spinning, który polega na tym, że „jedzie się” po komputerowo zaprogramowanej trasie, a rowerzysta jest na bieżąco informowany o pozycji, jaką zajmuje w wyścigu oraz szybkości, przejechanych kilometrach i straconych kaloriach.
Kluby Nautlusa znajdują się jeszcze w kilku innych szwedzkich miastach, m.in. w Uppsali, Norrkoeping i w Goeteborgu. Są mniejsze po ok. 2 tys. metrów kwadratowych, niż w Sztokholmie, ale również oferują wysoki standard usług.
Autor: Jan Włodarek , Wrzesień 1998 r.
Rej.36/ ośrodki – 1/30.03.2010
Ostatnia aktualizacja 9 kwietnia 2010 godz. 08:06
|