Prezentuję moje publikacje związane przede wszystkim z problematyką kulturystyki oraz dotyczące pokrewnych dyscyplin sportowych. Pośród nich są artykuły o genezie i początkach polskiej kulturystyki, w których staram się pokazać pierwsze lata istnienia kulturystyki w Polsce. Opisuję nie tylko ważniejsze wydarzenia, ale również towarzyszący im klimat, a głównie ludzi, ich pasje i zasługi w krzewieniu kulturystyki.
Uważam, że zarówno uprawiający obecnie kulturystykę jak i jej działacze – przeważnie organizatorzy mają szczątkową wiedzę o tym, co było na początku naszej kulturystyki, a przy tym, szczególnie w Internecie, są „atakowani” publikacjami fałszującymi rzeczywistą historię naszego sportu. Jako świadek powstawania kulturystyki i obserwator współczesnej kulturystyki mogę stwierdzić, że bez prawdziwej historii nie ma mocnych korzeni oraz podłoża dla współczesnego rozwoju kulturystyki, która jak widzimy, z czasem staje się czymś, co udaje, że jest zdrową formą sportowej rywalizacji młodzieży.
Przywódcy światowej kulturystyki – do niedawna bracia Joe i Ben Weiderowie, głosili własną filozofię: ”perfekcyjnego stanu ciała i umysłu”, a przy tym odwoływali się do starożytnych Greków, co jak udowodniono, jest nieporozumieniem i komercyjną nadinterpretacją. Jest rzeczą wiadomą, że w kulturystyce głównym celem jest wygląd uzyskiwany poprzez przyrost tkanki mięśniowej, ale nie zawsze sposobem zdrowym, czyli odwrotnie niż w czasach antycznych, bowiem one charakteryzują się m.in. harmonijnym rozwojem człowieka, a więc ciała i umysłu.
W Polsce na początku preferowana była siła, sprawność fizyczna i harmonijne umięśnienie; do konieczności rozwoju intelektualnego kulturystów nawoływał jedynie redaktor Stanisław Zakrzewski. Dziś nie chodzi o siłę, nie ma znaczenia sprawność fizyczna, nikt nie pisze o rozwoju umysłu, pozostały tylko mięśnie i u niektórych pusty zachwyt nad ich wielkością, a w tle „koks”. Trzeba też wspomnieć, że obecnie wyczynowy kulturysta – to „ciało” rywalizujące na zawodach, zaś nieistniejące kiedyś firmy produkujące sprzęt i ubiory do ćwiczeń, wydające magazyny kulturystyczne, a głównie kulturystyczny przemysł farmaceutyczny, dziś są animatorami „uprawiaczy” mięśni. Oczywiście jest to normalna czasowa ewolucja, ale wiadomo, że dla zdrowia można i teraz ćwiczyć bez nowoczesnego sprzętu, drogich ubiorów i nie stosować środków farmaceutycznych. Ważne, aby ćwiczyć właśnie dla zdrowia i nie doprowadzać do wynaturzeń „hodując” mięśnie.
O tym głównie będą w tym dziale moje artykuły, komentarze, felietony; przy okazji będę zwracać uwagę na aktualne problemy i zagadnienia nie tylko związane z kulturystyką.
Prezentując swoje poglądy i oceny dzielę się spostrzeżeniami, wnioskami – nieraz krytycznymi, ale mającymi na względzie dobro tych, którzy ćwiczą kulturystykę dla zdrowia, ładnej sylwetki, sprawności fizycznej. Pytania, uwagi oraz wnioski związane z publikowanymi artykułami proszę umieszczać na Forum w dziale organizacyjnym lub kierować na adres: jan.wlodarek@onet.eu.