Strona G³ówna

Nasz program

O nas

Forum

Galeria zdjêæ

PIONIERZY

Kontakt
Artyku³y:
Jan W³odarek
Historia
Sylwetki
Wywiady
Porady
Trening
Dietetyka
Medycyna
Wspomaganie
Sterydy
O¶rodki
RÓ¯NE
Statystyka
Odwiedzi³o nas:
9998853
osób.
Oni s± z nami:
Rozmowa z S³awomirem Filipowiczem. Autor: Jan W³odarek
MOJA PRZYGODA Z KULTURYSTYK¡ - BY£A UDANA - I DALEJ TRWA


Na zdjêciu: S³awek

S³awomir Filipowicz – jest czo³owym polskim kulturyst± lat 60-tych XX w., zwyciêzc± ogólnopolskich i miêdzynarodowych zawodów w kategorii juniorów. Wyjecha³ do USA na trzy miesi±ce i zosta³ na sta³e. Od 38 lat mieszka w stanie New Jersey i tam w domu æwiczy rekreacyjnie naturaln± kulturystykê. O jego pogl±dach oraz spostrze¿eniach na temat pierwszych lat kulturystyki w Polsce i obecnej sytuacji w tym sporcie a tak¿e o ostatnich dokonaniach zawodowych, treningu si³owym, z którymi bierze siê za bary, rozmawia Jan W³odarek.

Kilka lat temu rozmawiali¶my d³ugo i z tego powsta³ wywiad, zaprezentowany na ³amach warszawskiego czasopisma kulturystycznego. Obecnie jest on w JWIP.PL w dziale „WYWIADY” i dalej prowokuje m³odzie¿ do pytañ dotycz±cych historii naszej kulturystyki, a szczególnie pierwszych lat tego sportu w Polsce. Kilka razy pad³o stwierdzenia, jakoby wówczas nasze spo³eczeñstwo by³o bardziej krytycznie ni¿ dzi¶ nastawione do kulturystki?

- Czêsto wpadam do Warszawy, ale z takim stwierdzeniem zetkn±³em siê dopiero kilka lat temu w jednym sto³ecznym kulturystycznym czasopi¶mie oraz w dyskusji na kilku forach. To jest niczym nieuzasadniony mit podtrzymywany przez dyletantów przesz³o¶ci naszej kulturystyki. W latach 60-tych intensywnie trenowa³em i czêsto startowa³em w zawodach, ale nigdy nie spotka³em siê z negatywnym stosunkiem do kulturystyki ze strony moich znajomych jak równie¿ od obcych mi ludzi. Wprost przeciwnie, wówczas sylwetka kulturysty, jego sprawno¶æ fizyczna i si³a wzbudza³a powszechny podziw i mo¿e ukryt± zazdro¶æ, ale na pewno szacunek.

A w³adze pañstwowe prze¶ladowa³y kulturystów?
- To dowcip! Nigdy o tym nie s³ysza³em i tego nie dozna³em. Pora ju¿, aby poj±æ, ¿e wówczas kulturystyka by³a traktowana, jako produkt „zachodu”, na równi z rock and rollem i coca col±. By³a nowo¶ci± i w³adze siê jej przygl±da³y, ale ¿eby teraz pisaæ, ¿e za uprawianie kulturystyki mo¿na by³o byæ prze¶ladowanym. To ju¿ bzdura, bo przecie¿ w 1961 roku kulturystkê systematycznie æwiczy³o ok. 300 tys., przewa¿nie m³odych ludzi, rozgrywano zawody, w tym ogólnopolskie. Wiadomo te¿, ¿e organizacja takich zawodów by³a mo¿liwa tylko dziêki przychylno¶ci w³adz, a ich koszty (wynajem sal widowiskowych, hoteli oraz wy¿ywienie i przejazdy) by³y pokrywane ze pañstwowych ¶rodków. Owszem, w³adze mog³y byæ niezadowolone, ¿e m³odzie¿ zamiast uprawiaæ dyscypliny olimpijskie rzuca³a siê na budowanie miê¶ni, zwiêksza³a swoj± si³ê fizyczn± i ogóln± sprawno¶æ. A ¿e by³o skromnie i biednie, to ju¿ osobne zagadnienie. By³y to trudne czasy, ale trenowaæ mo¿na by³o wszystko, co charakteryzowa³o siê zdrowym wspó³zawodnictwem i wzajemn± pomoc± æwicz±cych.


Na zdjêciu: S³awomir i Jan

Kulturystyka wówczas by³a wspania³a?
- To by³ okres mojej m³odo¶ci i rozkwitu osobowo¶ci i przyja¼ni z rówie¶nikami, a w takiej oprawie kulturystyka sta³a siê moj± wielk± pasj± i przygod±. Ona pozytywnie kszta³towa³a psychicznie i w jakim¶ stopniu przygotowa³a do czekaj±cych w przysz³o¶ci wyzwañ. ¯e by³o wspaniale uprawiaæ kulturystykê, mo¿na przeczytaæ w Twoich artyku³ach, m.in. w artykule: „Sopockie refleksje 1960 –1970”.

Dziêkujê, ¿e przypomnia³e¶…
- Trzeba przypominaæ o pocz±tkach kulturystyki i ofiarno¶ci ówczesnych ludzi zwi±zanych z tym sportem, gdy¿ niebawem czytelnicy polskich czasopism kulturystycznych bêd± przekonani, ¿e kulturystyka istnieje od 1989 roku, a wcze¶niej by³ „mrok”…
Byli¶my my, pe³ni zapa³u i samozaparcia. Idea kulturystyki by³a nowoczesna, a wizualne rezultaty æwiczeñ by³ widoczne juz po kilku miesi±cach. Wzbudza to podziw w¶ród rówie¶ników. Miesiêcznik „Sport dla Wszystkich” redagowany przez Stanis³awa Zakrzewskiego, czytali¶my z wypiekami na twarzy, „od deski do deski”, przepisuj±c do zeszytu programy treningowe mistrzów i ucz±c siê poprawnej metodyki treningu, diety i regerenacji, itd.

By³y te¿ wzory?
- Amerykañscy kultury¶ci byli naszymi idolami, ale warunki, w jakich æwiczyli¶my, by³y krañcowo ró¿ne. Nasze zajêcia na ogó³ odbywa³y siê w piwnicznych salkach, nie zawsze by³y natryski i zim± ciep³o. Brakowa³o typowego sprzêtu do æwiczeñ. Ja zaczyna³em swoj± karierê w domu, æwicz±c sprzêtem w³asnorêcznie wykonanym. Pó¼niej trenowa³em w o¶rodku kulturystycznym, który wkrótce sta³ siê najlepszy w kraju.

A od¿ywianie by³o rodzime?
- Dostêpne i nawet w du¿ej ilo¶ci by³y podstawowe produkty, jak: mleko, sery, jajka, wêdliny, miêso wo³owe i inne produkty zawieraj±ce bia³ko. Nie brakowa³o warzyw i krajowych owoców. Trzeba podkre¶liæ, ¿e by³y to produkty naturalne, zdrowe i nieska¿one chemi±. O amerykañskich od¿ywkach proteinowych wiedzieli¶my, ale przypuszczam, ¿e tylko dla kilku z nas one by³y dostêpne i to w ¶ladowej ilo¶ci. Trzeba by³o mieæ rodzinê za granic± lub du¿e pieni±dze, a ich zawsze brakowa³o.

Oprócz treningu w piwnicy by³y prowadzone zajêcia tzw. uzupe³niaj±ce, w terenie?- To by³ standard wynikaj±cy z polskiej szko³y kulturystyki lansowanej przez Stanis³awa Zakrzewskiego. Moim pierwszym sportem by³a akrobatyka sportowa. Specjalizowa³em siê w skokach na trampolinie. Da³o mi to mocn± podstawê do ogólnego rozwoju fizycznego. Podwaliny znakomicie wp³ynê³y na koordynacje ruchow±, gibko¶æ i ruchomo¶æ stawów. Pó¼niej æwiczy³em obydwie dyscypliny równolegle. Latem, bardzo du¿o p³ywa³em w morzu i na basenach w Warszawie.

I wyjecha³e¶ do USA…
- Ameryka w tamtych czasach by³a marzeniem, które wi±za³o siê z m³odzieñczym przekonaniem, ¿e w tym kraju ka¿dy mo¿na zrobiæ karierê zawodow± i zdobyæ du¿e pieni±dze. I tam w³a¶nie zaczê³a siê moja doros³a ¿yciowa droga. Pierwsza moja tam praca, w charakterze instruktora w klubie sportowym, doda³a mi skrzyde³. Zna³em ju¿ dobrze jêzyk angielski, wiêc bez trudu przedstawi³em swoje kulturystyczne osi±gniêcia i pokaza³em, co potrafiê i czego siê praktycznie nauczy³em w Polsce, wiêc zosta³em przyjêty z otwartymi ramionami. Dodam, ¿e w tym czasie podj±³em przerwan± w Polsce naukê na wy¿szej uczelni. Mia³em wówczas wizje celu i sukcesu, o który systematycznie, ale i z du¿ym wysi³kiem walczy³em.

To zapewne dodawa³o Ci odwagi i wiary w siebie?
- Po swojej drodze kroczy³em powoli, stabilnie i mocno. Sukces wynika³ zawsze z ciê¿kiej pracy, a tak¿e by³ wynikiem sta³ego podnoszenia kwalifikacji zawodowych. Zmienia³em prace, zajmuj±c coraz wy¿sze stanowiska. Konsekwencja w d±¿eniu do w³a¶ciwego celu by³a i jest dla mnie najwa¿niejsza.

Na swojej drodze najd³u¿ej zatrzyma³e¶ siê w Salonie Sukien ¦lubnych?
- Przez 16 lat by³em w ¶wiecie kobiet. To by³ bardzo dobry interes, daj±cy przyzwoity zysk i mo¿liwo¶æ dynamicznego pog³êbiania swojej wiedzy. Kontakty handlowe na terenie USA, i z europejskimi firmami dawa³y mi praktyczne do¶wiadczenie, którego nie zdobywa siê na uczelni.

Prowadzi³e¶ dobrze prosperuj±c± w³asn± firmê, któr± jednak sprzeda³e¶ i podj±³e¶ siê nowego wyzwania.
- Doszed³em do wniosku, ¿e s± inne, bardziej interesuj±ce kariery zawodowe. Od dawna interesowa³em siê finansami, ich obs³ug± oraz inwestycjami stanowi±cymi podstawê gospodarki; to by³o w³a¶nie to, co mnie fascynowa³o. W dobrym czasie sprzeda³em Salon i z marszu zdecydowa³em siê zdobyæ nowe kwalifikacje doradcy finansowego.
Zamiar gruntownie przemy¶la³em, ale moich znajomych zaszokowa³em. Zgodnie ocenili: -To szaleñstwo, katastrofa, aby w Twoim wieku i w amerykañskich realiach, nagle zmieniaæ kwalifikacje zawodowe i próbowaæ robiæ karierê w nowej bran¿y. S³uchaj±c tego sam zacz±³em siê zastanawiaæ nad sob±, czy nie jestem szalony.

Jednak siê uda³o?
- Aby uda³o siê chocia¿ w 50 procentach, to nale¿a³o uzyskaæ licencje: federaln± i stanowe, daj±ce uprawnienia do prowadzenia dzia³alno¶ci na terenie ca³ych Stanów Zjednoczonych.
Dla zobrazowania tego, co mnie czeka³o, powiem, ¿e uzyskanie licencji doradcy finansowego w USA jest na tym samym poziomie trudno¶ci, jak przy zdobywaniu licencji umo¿liwiaj±cej praktykê prawn± lub medyczn±.
W finansach jak i w dzia³alno¶ci prawnej bardzo wa¿na jest umiejêtno¶æ rozbudowywania bazy klientów. I ju¿ na wstêpie by³o to moim mocnym atutem, bowiem mia³em w tym ogromne do¶wiadczenie. Zawsze bezpo¶rednio pracowa³em z ró¿nymi i to wymagaj±cymi klientami, wiêc zmiana sektora na finansowy wydawa³a siê bardzo prosta.

-Ale trzeba by³o siê uczyæ i zdawaæ egzaminy…
- Podj±æ decyzje jest ³atwo, ale j± zrealizowaæ - bardzo trudno, gdy na karku ju¿ prawie szósty krzy¿yk. Aby bardzo dobrze poznaæ ró¿ne niuanse operacji rynku finansowego i w³a¶ciwe je stosowaæ, musia³em gruntownie nauczyæ siê prawa finansowego, cywilnego i gospodarczego, statystyki, matematyki analitycznej itd. Opanowanie wymaganej wiedzy na „bardzo dobrze” by³o jednym z g³ównych warunków, aby uzyskaæ licencje.
Czasu do egzaminów by³o ma³o, wiêc zabra³em siê za ekspresowe studiowanie. Dzieñ w dzieñ po 10 godzin wertowa³em naukowe podrêczniki i bran¿owe unormowania. To by³o minimum czasowe, aby siê nauczyæ i zdaæ egzamin, gdy¿ nie by³o mo¿liwo¶ci poprawiania oceny. Przygotowuj±c siê do egzaminów, ka¿dego dnia mówi³em sobie: - musisz zdaæ egzaminy, nawet jedna wpadka to katastrofa ¿yciowa! To istne szaleñstwo, atak stresu, jakiego nigdy dotychczas nie prze¿ywa³em.
Dzieñ egzaminu i dni poprzedzaj±ce to psychiczny koszmar, okropnie. By³em k³êbkiem nerwów, a w g³owie hucza³ chaos. I w takim stanie przez 8 godzin przez komisj± egzaminacyjn± wydobywa³em ze swojej cierpi±cej g³owy wiedzê, któr± nawet logicznie i jasno prezentowa³em.



S³awek ze wspieraj±cym go synem Michaelem z narzeczon±

Ale „staruszek” zda³ … Gratulujê
- Uf!, na samo wspomnienie robi mi siê gor±co. Zda³em i uzyska³em stosowne licencje na przekór tym, którzy mówili, ¿e nie dam rady. Licencje uzyska³em i rozpocz±³em pracê jako doradca finansowy. Do¶wiadczenie ¿yciowe oraz konsekwencja i opanowanie wyæwiczone na treningach si³owych bardzo mi pomog³y w trudnych chwilach.

Od kilkunastu miesiêcy prowadzisz swoj± wymarzon± dzia³alno¶æ finansow±, i mo¿esz stwierdziæ, ¿e dobrze post±pi³e¶ zmieniaj±c swój zawód?
- Tak, poniewa¿ teraz mam mo¿liwo¶ci nieograniczone. Jest du¿o pracy, a perspektywy interesuj±ce. Pracujê rytmem, który sam ustalam, niezale¿nie od innych firm i mam wp³yw na swój rozwój. S³u¿ê i pomagam ludziom, którzy bywaj± te¿ w niekorzystnej i nawet trudnej sytuacji finansowej. Radzê im, jak wyj¶æ z impasu, rozwin±æ firmê. Podpowiadam skuteczne metody lokowania zasobów finansowych. Nie przychodzi to ³atwo, bo klienci znaj± tylko stereotypowe sposoby i s± mylnie przekonani, ¿e one s± dobre. Ka¿dy klient to nowe wyzwanie, a ich ci±gle przybywa, co ¶wiadczy o tym, ¿e moja praca daje im konkretne i zadawalaj±ce korzy¶ci finansowe, mnie za¶ satysfakcjê i zysk.

Po tym kolejnym Twoim sukcesie zawodowym wróæmy do ulubionej kulturystyki. Ci±g³e utrzymujesz wysok± sprawno¶æ fizyczn±, jaki masz na to sposób?
- Po prostu regularnie æwiczê i kocham byæ zmêczony po treningu; bez wzglêdu na wiek, a ja przecie¿ od 45 lat regularnie æwiczê. Rekreacyjnie zmagam siê z „¿elastwem”, ale przy tym nie oszczêdzam siê. Uprawianie kulturystyki jest czê¶ci± mojej egzystencji, tak jak czynno¶ci zwi±zane z porann± k±piel±. Æwiczenia si³owe nie tylko odprê¿aj± mój umys³, ale daj± równie¿ niesamowit± satysfakcjê, ¿e jestem w formie fizycznej, w lepszej, ni¿ 99.9% moich rówie¶ników. Kulturystyka mnie odm³adza i to m.in. jest teraz dobrze widoczne. ¦wiadomo¶æ tego daje mi ogromny bodziec do kontynuowania æwiczeñ.

Utar³o siê przekonanie, ¿e wykonywanie æwiczeñ si³owych przed³u¿a ¿ycie. Jeste¶ tego samego zdania?
- Udowodniono naukowo, ¿e ruch mo¿e zapobiegaæ chorobom, leczyæ i odm³adzaæ Ruch jest charakterystyczny równie¿ dla kulturystki, wiêc æwiczenia w³a¶ciwie dawkowane przyczyniaj± siê do lepszego zdrowia, czyli teoretycznie mog± w przypadku danej osoby wp³ywaæ na d³ugo¶æ ¿ycia. Osobi¶cie nie widzia³em jeszcze na to dowodów naukowych, i bardzo by³bym ostro¿ny u¿ywaj±c takiego okre¶lenia. Gdy¿ jak wiadomo, ogólny stan fizyczny i fizjologiczny mo¿e byæ lepszy, ale nie znaczy to wcale, ze bêdziemy mniej podatni na schorzenia wieñcowe czy chorobê raka. Niestety nie mamy absolutnie ¿adnego wp³ywu na zdrowie w sytuacji, gdy choroba wynika z schorzeñ maj±cych pod³o¿e genetyczne, rodzinne jak równie¿ i ¶rodowiskowe.

Æwiczysz, wiêc rekreacyjnie?
- Od wielu lat, gdy¿ æwiczenia nawet z elementami treningu wyczynowego nie s± dla mnie wskazane. Uwa¿am, ¿e wykonywanie æwiczeñ ciê¿arami, które nie "przesilaj±" systemu miê¶niowego, daj± mi optymalne efekty i co najwa¿niejsze, nie obni¿aj± mojej wydolno¶ci organizmu. Ustanawianie rekordów jest ju¿ poza mn± i niepotrzebne. Miê¶nie nie s± ju¿ tak elastyczne jak w m³odo¶ci, wiêc przesilenie ich mo¿e spowodowaæ gro¼ne kontuzje wymagaj±ce d³ugiego leczenia.
Trening godzina dziennie, 3 razy w tygodniu w zupe³no¶ci wystarczy do utrzymanie ogólnej sprawno¶ci fizycznej. Do niedawna stosowa³em do¶æ du¿e obci±¿enia w wyciskaniu le¿±c: 90 – 100 kg w seriach po 8 powtórzeñ, ale zacz±³em odczuwaæ bole w miejscach, gdzie miê¶nie przyczepione s± do ko¶ci. By³ to sygna³, ¿e trzeba zmniejszyæ obci±¿enie sztangi do 80 kg.
Æwiczê regularnie co drugi dzieñ, zaczynaj±c od jazdy na stacjonarnym rowerze lub od 10 -minutowego szybkiego marszu na bie¿ni, nastêpnie zaczynam trening si³owy. Trening jest podzielony na grupy miê¶niowe. W poniedzia³ek æwiczê klatkê i ramiona; ¶roda: plecy i nogi, a w pi±tek: brzuch i grzbiet.

Stosowa³e¶ wspomaganie, np. anabolikami?
- Anabolików nigdy! W m³odo¶ci nie stosowa³em ¿adnych wspomagaczy. Po zakoñczeniu kariery zawodniczej siêga³em po proteinê lub po jakie¶ witaminy, aby organizm by³ w równowadze; po do¶æ intensywnych treningach. Co do stosowania anabolików mam bardzo krytyczny pogl±d. Lepiej mieæ wolniejszy przyrost miê¶ni ni¿ dopu¶ciæ do utraty zdrowia.

Mo¿esz to szerzej przedstawiæ?
- Owszem. Uwa¿am, ¿e sport wyczynowy, jaki widzimy w dzisiejszych czasach, nie jest ju¿ sportem, jaki by³ w mojej m³odo¶ci. Teraz to jest sposób zarabiania pieniêdzy i nawet du¿ych, przy którym wytrwale niszczony jest organizm sportowca. Kiedy ja æwiczy³em, owszem, starali¶my siê biæ rekordy i zdobywaæ tytu³y, ale odbywa³o siê to w zupe³nie innych warunkach. Nie by³o sztucznych sterydów ani hormonów, które teraz s± powszechnie stosowane Obecnie, aby "zab³ysn±æ i wybiæ siê", koniecznie trzeba przej¶æ na stronê „koksu”, bo inaczej nie ma siê szansy w kulturystyce wyczynowej.

A w Ameryce?
- Dyscyplina sportu która jest "kasow±", wymaga od zawodnika lepszych wyników. We¼my na przyk³ad amerykañski baseball czy football. W tych dyscyplinach, co nie jest tajemnic±, najlepsi zawodnicy u¿ywaj± sterydy, aby wytrzymaæ mordercze treningi, a ich poziom gry, jest nagradzany lukratywnymi kontraktami rzêdu 10 - 40 milionów dolarów rocznie. Powiedzenie "sport to zdrowie" mo¿e siê tylko odnosiæ do rekreacji, a nie do dzisiejszej wyczynowej np. kulturystyki. Najs³uszniejsze jest æwiczyæ dla siebie, a nie dla innych. Rozwijamy masê miê¶niow± stopniowo i nie wspomagamy organizmu sterydami. Trzeba byæ zadowolonym z tego, ¿e ma siê proporcjonaln± sylwetkê lepsz± od tych, którzy unikaj± sportowego „ruchu”. Pamiêtajmy te¿, ¿e si³owo trenujemy z g³ow± i systematycznie, przez ca³e ¿ycie.

W polskich si³owniach, æwicz±cy kieruj±c siê mod± lansowan± w zachodnich i polskich czasopismach kulturystycznych – uznaj±c, ¿e w kulturystyce nawet rekreacyjnej najwa¿niejsze jest wspomaganie treningu ¶rodkami farmaceutycznymi i suplementami diety. Na drugim miejscu jest regeneracja tzw. po treningowa, zalecaj±ca m.in. unikania zmêczenia miêdzy treningami, a dopiero na koñcu jest trening, czyli budowania sylwetki i si³y! Jaki jest Twój pogl±d?
- Wed³ug mnie, g³ównym powodem takiej kolejno¶ci, zalecanej przez pisma kulturystyczne, jest chêæ finansowego zysku. Reklamy s± g³ównym ¼ród³em ich dochodów. Dieta jest bardzo wa¿na dla æwicz±cych rekreacyjnie, ale ona - to naturalne zdrowe produkty, a nie wyroby firm farmaceutycznych.
Bez tych cudeniek, jak wiadomo, mo¿na uzyskaæ dobre rezultaty. Najlepszym dowodem jest fakt, ¿e w czasach mojej m³odo¶ci na naszym rynku nie by³o dietetycznych wspomagaczy, a dziêki treningowi i naturalnej diecie mo¿na by³o mieæ ³adn± sylwetkê, du¿± si³ê i znakomit± ogóln± sprawno¶æ fizyczn±.
Organizm musi wypoczywaæ naturalnie, bez ¿adnych ¶rodków z apteki, gdy¿ nie ma potrzeby oszukiwaæ organizm, stwarzaj±c tylko uczucie stanu wypoczynku, a konsekwencj± tego rujnowaæ zdrowie. By³y ju¿ nawet przypadki ¶mierci sportowców.
¯e trening jest na koñcu, to potwierdza, i¿ jest on ma³o istotny w dzisiejszych czasach dla m³odzie¿y. To, ¿e nasze metody treningu, dieta i regeneracja, by³y zgodne z natur± cz³owieka i dawa³y dobre rezultaty, odbierane jest teraz z wielkim niedowierzaniem.

Otacza nas komercja daj±ca nadziejê na sukces…
- ¯yjemy w czasach, które charakteryzuj± siê m.in. tym, ¿e wszystko chcemy osi±gaæ natychmiast, jak najmniejszym wysi³kiem i jeszcze przy tym zarobiæ du¿e pieni±dze. W kulturystyce nie jest inaczej, bo zgodnie z mod±, lansowan± przez kulturystyczne czasopisma, trzeba mocno „napakowaæ siê”, aby szybko zdobyæ masê.
Producenci wspomagaczy obiecuj± wspaniale i szybkie rezultaty, a redakcje kolorowych magazynów dla kulturystów przytakuj±. To jest naprzeciw oczekiwaniom, wiêc jak magnes przyci±ga m³odzie¿ naiwnie wierz±c±, ¿e najwa¿niejsza jest „szybka” masa miê¶niowa. A o ich zdrowie, kto siê o nie troszczy? I to ma byæ droga do sukcesu!

Widzisz jaki¶ sposób, aby sport sta³ siê czysty, bez szkodliwego dopingu?
- Nale¿y ci±gle u¶wiadamiaæ, szczególnie m³odzie¿, ¿e sport mo¿e byæ zdrowy, gdy do wyników dochodzi siê stopniowo, odrzucaj±c doping. W innym przypadku organizm jest "oszukiwany", a w konsekwencji niszczony, nawet w stopniu ju¿ nieodwracalnych zmian. O tym co robiæ, aby „wypaliæ” doping ze sportu jest bardzo du¿o publikacji: napisanych przez sportowców, trenerów, dziennikarzy, naukowców i nawet polityków, a efekt tego coraz mniejszy.
Jak d³ugo sport bêdzie dominowany przez sponsoruj±ce firmy, tak d³ugo sportowcy bêd± za wszelk± cenê chcieli pokonaæ rywali, a to w celu uzyskania wiêkszego rozg³osu i jeszcze wiêkszych pieniêdzy. W wiêkszo¶ci ujawnionych przypadków to w³a¶nie jest g³ównym czynnikiem motywuj±cym do stosowania dopingu. W USA uprawianie sportu jest ¶ci¶le zwi±zane z wynagrodzeniem, a ju¿ w liceach uczniowie uprawiaj±cy baseball, football amerykañski, koszykówkê itd. wspierani s± du¿ymi ¶wiadczeniami materialnymi.

Doping to zagro¿enie zdrowia.
- Ogromne, ale na ten temat podzielê siê swoj± teori±. Uwa¿am, ¿e doping (anaboliki) przyczyniaj± siê do choroby raka. Wiadomo, ¿e sterydy powoduj± powiêkszanie siê komórek miê¶niowych, dzia³aj± one tak samo na komórki rakowe, które mog± istnieæ w stanie utajonym w organizmie. Komórki, które powsta³y np. z powi±zañ genetycznych, w wyniku zastosowania sterydów zaczynaj± sie gwa³townie rozwijaæ i koniec ¿ycia zbli¿a siê szybko. Przed siêgniêciem po anaboliki warto wiedzieæ, ¿e na zwalczanie tej choroby nie wymy¶lono jeszcze skutecznego lekarstwa.

Pracujesz, æwiczysz, a co z twoimi innymi ulubionymi od lat zajêciami?
- Choæ czasu coraz mniej, to jednak codziennie gram na fortepianie. Bywaj± dni, ¿e napadnie mnie "natchnienie lub sentymentalny nastrój”, wówczas gram z pasj± ponad godzinê. Przewa¿nie s± to utwory znane mi z m³odo¶ci, przeplatane wspó³czesnymi szlagierami. Króluje rock and roll i blues. Gram ze s³uchu, wiêc jest improwizacja na okre¶lon± melodiê. Bardzo lubiê, gdy mam okazjê popisywaæ siê przed gromadk± rodziny i go¶ci, co zdarza siê do¶æ czêsto. Gram wtedy standardy, w tym polskie, za¶ go¶cie chórem i podniesionym g³osem ¶piewaj±, a moje miê¶nie opiête koszulk± ruszaj± siê w rytm o grania. Jest wspaniale!
Lubiê te¿ czytaæ, ale w ostatnim roku mam spore zaleg³o¶ci, spowodowane konieczno¶ci± ci±g³ego studiowania kodeksów finansowych i prawnych.
Natomiast nie odpuszczam sobie ogl±dania w telewizji przede wszystkim programów historycznych i naukowych, oczywi¶cie s³ucham polskiego radia.

Go s³ychaæ u naszych kolegów kulturystów z lat 60-tych, którzy tak jak Ty mieszkaj± od lat na terenie Ameryki Pó³nocnej?
- Z przykro¶ci± muszê stwierdziæ, ¿e kontakty niestety urwa³y siê. Nawet Wiesiek Szyd³owski, z którym przez wiele lat czêsto rozmawia³em telefonicznie, „okrzep³” w realiach amerykañskich i zaj±³ siê tylko swoimi sprawami. Co do innych kolegów, to z wyj±tkiem Paw³a Przedlackiego, te¿ w ostatnich latach nie mia³em z nimi kontaktu.
Przypuszczam, ¿e ka¿dy z nich wst±pi³ w nowy etap swojego ¿ycia. Zamknêli siê w krêgu najbli¿szych. A mo¿e maj± problemy, zmartwienia?
Starzejemy siê, ale to nie jest powód, aby nie wspominaæ wspólnie okresu naszej m³odo¶ci ¶cis³e zwi±zanej z uprawianiem kulturystyki wed³ug wskazañ Stanis³awa Zakrzewskiego.

Zapraszam do Warszawy, to wspólnie potrenujemy!
- Obiecujê, ¿e w tym roku przyjadê i wzniesiemy toast za to, co by³o kiedy¶ w naszej kulturystyce, i na si³owni, damy sobie w „ko¶æ i po miê¶niach”.

Trzymam za s³owo
Rozmawia³: Jan W³odarek
(tekst opr. przy wspó³pracy Marcina Matczaka)
Warszawa, kwiecieñ 2010 r.
41.Rej..41/wywiady-2/02.04.2010

Wcze¶niejsza rozmowa z S. Filipowiczem pt." W Ameryce wszystko jest mo¿liwe" jest w dziale "Wywiady". S± równie¿ zdjêcia, zobacz "Galeria zdjêc"

Ostatnia aktualizacja 18.04. 2010 godz. 08:08
Nie nale¿y rozpoczynaæ treningu si³owego pod wp³ywem ¶rodków dopinguj±cych i odurzaj±cych. Przed wykonywaniem opisanych tutaj metod treningowych i æwiczeñ nale¿y siê skonsultowaæ z lekarzem. Autorzy i w³a¶ciciel strony JWIP.PL nie ponosz± jakiejkolwiek odpowiedzialno¶ci za skutki dzia³añ wynikaj±cych bezpo¶rednio lub po¶rednio z wykorzystania informacji zawartych na tej stronie.
Ostatnie Artyku³y
Skutki koronawiru...
¦wiêta Wielkiej ...
Zmar³ nasz Przyja...
Wspomnienie... Pa...
Rak j±dra choroba...
Flesz
 Janusz Woch, 1985 r.
Janusz Woch, 1985 r.
SYLWETKI
Na forum
Tylko aktywnych zapraszamy na forum
oraz
do Pionierów



















































Je¿eli na tej stronie widzisz b³±d, napisz do nas.

Jan W³odarek | Historia | Sylwetki | Wywiady | Porady | Trening | Dietetyka | Medycyna | Wspomaganie | Sterydy | O¶rodki | RÓ¯NE