Strona G³ówna

Nasz program

O nas

Forum

Galeria zdjêæ

PIONIERZY

Kontakt
Artyku³y:
Jan W³odarek
Historia
Sylwetki
Wywiady
Porady
Trening
Dietetyka
Medycyna
Wspomaganie
Sterydy
O¶rodki
RÓ¯NE
Statystyka
Odwiedzi³o nas:
9999967
osób.
Oni s± z nami:
Galeria przodków. Autor: Stanis³aw Zakrzewski (1907 - 1972)
Z TWÓRCZO¦CI STANIS£AWA ZAKRZEWSKIEGO


Ok³adka ksi±¿ki Stanis³awa Zakrzewskiego

Si³a zawsze imponowa³a cz³owiekowi. Ró¿ne religie obdarza³y tym przymiotem bogów. Na ziemi za¶ ludzie ponad miarê silni zawsze budzili podziw, a nieraz -zw³aszcza w odleg³ych latach - zabobonn± cze¶æ. W galerii si³aczy znajdziemy przedstawicieli wszystkich epok i krajów. Wie¶æ o ich wyczynach nios³a siê z ust do ust, z pokolenia na pokolenie, a im wiêcej up³ywa³o czasu, tym bardziej zadziwiaj±ce stawa³y siê dowody ich si³y. Dzi¶ trudno oddzieliæ rzeczywisto¶æ od zmy¶lenia, ale mimo to, czytaj±c spisane przekazy o herkulesowej sile naszych dawnych wspó³ziomków, nie mo¿na oprzeæ siê wra¿eniu, ¿e by³o to co¶ zadziwiaj±cego.

Symbolem si³y staro¿ytnych Greków jest kamieñ wagi 480 kg, znaleziony na wyspie Santorin, a pochodz±cy z VI wieku przed nasz± er±, na którym wyryto po grecku napis – „Eumastas, syn Kritobulusa, uniós³ mnie z ziemi".
Na innym kamieniu, wagi 143,5 kg, znajduj±cym siê pod Herajonem widnieje napis – „Bybon uj±wszy mnie jedn± rêk± przerzuci³ przez g³owê".

Jan Parandowski, w albumie pt. „Olimpijczycy" pisze: „W kamieniu by³y dwie szpary jakby dla uchwytu. Ten i ów zdo³a³ go ud¼wign±æ na wysoko¶æ kolan, lêd¼wi; nie by³o mowy, ¿eby ktokolwiek móg³ nim rzuciæ swobodnie. Ikkos, który sk±d¶ nadszed³ i przypatrywa³ siê zabawie, zawo³a³: „Poszukajcie Geranosa". Neukratyjczyk znalaz³ siê rzeczywi¶cie i bez s³owa zbli¿y³ do kamienia. Nie móg³ wsun±æ w szparê ca³ej d³oni. Wesz³y zaledwie trzy palce. Podniós³ kamieñ szybko na wysoko¶æ piersi, potem obróci³ go w d³oni i w chwili, gdy siê zdawa³o, ¿e mu siê wy¶li¼nie, nag³ym pchniêciem odrzuci³ go o parê kroków".

Jednym z najg³o¶niejszych si³aczy dawnych epok by³ Grek - Milon z Krotony. Postaæ historyczna. ¯y³ w po³udniowej Italii na prze³omie VI/V wieku przed nasz± er±. Czterokrotny tryumfator staro¿ytnych igrzysk olimpijskich. Najsilniejsi mê¿owie nie byli w stanie wyrwaæ mu owocu, który trzyma³ dwoma zaledwie palcami. Samym tylko napiêciem miê¶ni rozrywa³ powrozy, którymi krêpowano mu ramiona i piersi. Mówiono o nim, ¿e przeniós³ na ramionach wokó³ stadionu byka ofiarnego, a potem zabi³ go uderzeniem piê¶ci. Jeszcze dziwniejsze wie¶ci kr±¿± o metodzie, jak± zastosowa³ dla rozwiniêcia swojej si³y. Otó¿ by³ on w m³odo¶ci ch³opcem do¶æ mizernym, aby siê wiêc wzmocniæ, bra³ na ramiona cielê i biega³ a¿ do zmêczenia. Powtarza³ ten bieg dzieñ po dniu, a z cielêcia rós³ powoli spory byczek. Ros³y te¿ si³y Milona. Ten trening mia³ go zaprowadziæ na arenê olimpijsk±. Mówi± te¿, ¿e nie umia³ w porê zaprzestaæ pokazów swojej si³y. Ju¿ jako starzec chcia³ rozerwaæ pieñ drzewa, lecz rêce uwiêz³y mu w szczelinie i tak uwiêzionego po¿ar³y wilki...

Polydamas by³ najsilniejszym i najzwinniejszym cz³owiekiem w Tesalii; jak Herkules zatrzymywa³ jedn± rêk± wóz zaprzê¿ony w dwa konie, osadzaj±c w miejscu biegn±ce rumaki. Pnie drzew ³ama³ jak rózgê. Król perski Dariusz I, który dokona³ podboju Grecji, kaza³ go przywo³aæ na swój dwór, aby naocznie przekonaæ siê o jego sile. Na wstêpie Polydamas powali³ trzech najmocniejszych gwardzistów królewskich, potem chodzi³ w¶ród dworaków króla, rozdzielaj±c - niby ¿artem - uderzenia, a kogo tkn±³, ten pada³ bez tchu na ziemiê. Na koniec kaza³ sobie sprowadziæ byka i uchwyciwszy go za zadni± nogê poleci³, aby go sp³oszono. Ogromne zwierzê daremnie siê wyrywa³o nie mog±c uwolniæ nogi z d³oni si³acza, a¿ wyrwawszy siê ostatnim wysi³kiem, pozostawi³o kopyto w d³oni atlety.

Przymru¿my oko na ten dowód si³y i oddajmy g³os Pliniuszowi Starszemu. S³ynny pisarz rzymski i przyrodnik, autor „;Historii naturalnej" - podstawowego dzie³a w tej dziedzinie a¿ po czasy Odrodzenia — (Pliniusz ¿y³ w I w. naszej ery) mo¿e byæ dla nas pewnym autorytetem. Otó¿ podaje on nastêpuj±ce przyk³ady nadzwyczajnej si³y ludzkiej.

W Rzymie produkowa³ siê niejaki Salvius, który ze stukilogramowym ciê¿arem na plecach i stukilogramowym obci±¿eniem r±k i nóg wchodzi³ swobodnie na szczeble drabiny. Spróbujmy to uczyniæ z ciê¿arem dziesiêæ razy mniejszym! Istnieje mo¿liwo¶æ, ¿e szczeble drabiny nie wytrzymaj±. Inny si³acz imieniem Athanatos obieg³ arenê ob³adowany tysi±cem funtów, z których piêæset znajdowa³o siê na plecach, a piêæset obci±¿a³o nogi.

S³ynny Theapenes z Tharos, który ³±czy³ kszta³ty Apollina z si³± Herkulesa, ze wszystkimi swymi wspó³zawodnikami zwyciê¿a³ w rozmaitych æwiczeniach i zdoby³ w sumie 1400 nagród. Eurybates, Chilon, Euthymos, Astydamas doszli do s³awy dziêki nadzwyczaj sile i zwinno¶ci. Wyczyny ich ka¿± melancholijnie kiwaæ g³ow± nad zanikiem tej cechy w¶ród wspó³czesnego spo³eczeñstwa.

¦redniowiecze tak¿e nie szczêdzi nam przyk³adów jurnej si³y. Francuz Ludwik de Boufflers, zwany by³ „Mocnym" z powodu swej nadzwyczajnej si³y i pod tym przydomkiem zapisa³ siê w dziejach atletyki. £ama³ w rêkach grube sztaby z lanego ¿elaza lub ze stali. Najsilniejsi wspó³cze¶ni mu mê¿owie na pró¿no usi³owali wydrzeæ z jego u¶cisku rêkê, któr± przytrzymywa³ wielkim i wskazuj±cym palcem. Czêsto zabawia³ siê obnosz±c po placu æwiczeñ ku rado¶ci gawiedzi na plecach konia z pe³nym rynsztunkiem. Ludwik de Boufflers ³±czy³ si³ê ze zwinno¶ci± i lekko¶ci± ruchów. W pe³nej zbroi - a zbroja ¶redniowiecznego rycerza nie by³a lekka - wskakiwa³ na konia, nie dotykaj±c strzemion stopami. Na wszelkich publicznych igrzyskach zwyciê¿a³ nie tylko si³aczy, ale tak¿e biegaczy i skoczków.

O Ottonie III, cesarzu pañstwa rzymskiego, a przyjacielu naszego króla Boles³awa Chrobrego, tak¿e nie u³omka, opowiadaj±, ¿e mia³ rêkê tak ciê¿k±, ¿e wolno opuszczona mog³a zabiæ cz³owieka.

W czasach saskich niecodzienn± si³± odznacza³ siê król, August II Mocny. Wie¶æ g³osi, ¿e jego naturalny syn - Maurycy hrabia Strachwitz - odziedziczy³ po ojcu tê cechê. Z jego ¿ycia przytaczaj± tak±, prawdziw± jakoby anegdotê, któr± mo¿na by zatytu³owaæ: „Trafi³a kosa na kamieñ".

Pewnego dnia Maurycy zjawi³ siê u wiejskiego kowala, by podkuæ konia. Dla ¿artu, a tak¿e chc±c siê pochwaliæ, zacz±³ ³amaæ wszystkie podawane mu przez kowala podkowy.
- Mój dobry cz³owieku - rzek³ w koñcu - twoje ¿elazo, to chyba tylko o³ów.
To mówi±c poda³ kowalowi talara i ju¿ wskakiwa³ na konia, gdy kowal zatrzyma³ go s³owami:
- Wielmo¿ny panie, talary ja¶nie pana s± równie ma³o warte, jak moje podkowy.
I wyci±gn±³ ku niemu rêkê, podaj±c dwie czê¶ci monety, któr± prze³ama³ w palcach.
Zdumia³ siê hrabia. Pierwszy raz napotka³ cz³owieka, który mu dorówna³ si³±. Obdarzy³ go wiêc hojnie i przyj±³ do swojej s³u¿by.
Ten¿e hrabia Maurycy, w czasie podró¿y do Londynu, mia³ siê rozprawiæ z sze¶cioma na raz - jakby¶my dzi¶ rzekli - chuliganami, obznajmionymi ze sztuk± boksersk±. Kolejno powala³ ich piê¶ci±, a pó¼niej rzuca³ jednego na drugiego.

W ubieg³ym wieku zas³yn±³ si³± pewien major - artylerzysta, imieniem Barsabas. Kroniki nie podaj± narodowo¶ci, mówi± natomiast o tym, ¿e nieraz, dla zabawy, do æwiczeñ musztry u¿ywa³ armatki zamiast, karabinu. Najwiêkszym zwierzêtom móg³ zgruchotaæ ko¶ci w u¶cisku. Zdarzy³o siê pewnego razu, ¿e przechodzi³ drog±, gdzie - w otoczeniu zachwyconych gapiów - jaki¶ cz³owiek demonstrowa³ sztuczki ogromnego nied¼wiedzia. Ponios³o Barsabasa. Przecisn±³ siê przez t³um i zawo³a³: - Hej, cz³owieku. A mo¿e tak ja policzê ¿ebra twojemu misiowi.

Ludzie zamarli. W³a¶ciciel nied¼wiedzia d³ugo siê dro¿y³ z obawy przed nastêpstwami tej szaleñczej propozycji. Ale szeleszcz±ce argumenty przemog³y wszelkie opory. Major rzuci³ siê na potê¿nego przeciwnika, powali³ go jednym uderzeniem piê¶ci, po czym zarzuci³ zwierzê na plecy i obnosi³ je w¶ród rozentuzjazmowanej przygodnej widowni.

Choæ wiedziano ogólnie, jak niebezpiecznie jest szukaæ zaczepki ze ¶mia³ym i silnym Barsabasem, pewien Gaskoñczyk - a wiadomo, jacy s± Gaskoñczycy - wyzwa³ go do walki. Z gruntu dobry i ³agodny Barsabas wymawia³ siê jak móg³, ale na pró¿no. Dosz³o, bowiem do czynnego zniewa¿enia, czego ju¿ major artylerii nie móg³ pu¶ciæ p³azem.
- Dobrze- zawo³a³ - chce pan walki, bêdzie walka. Podaj mi d³oñ.
Lekkomy¶lny Gaskoñczyk poda³ mu rêkê, lecz od razu rozleg³ siê jego pe³en bólu okrzyk. Gdy Barsabas d³oñ pu¶ci³, ujrzano rêkê Gaskoñczyka zmia¿d¿on± jak po wyci±gniêciu z prasy.

Jeszcze w ubieg³ym stuleciu liczne s± dowody nies³ychanej si³y u ludzi. Niejaki Rousselle z ³atwo¶ci± pokonywa³ znaczne wysoko¶ci w skoku wzwy¿, d¼wigaj±c w rêkach i na stopach ciê¿ary 50 - funtowe. Zêbami móg³ unie¶æ ciê¿ar 500 funtowy.
Eckenberg, kowal, jednym zamachem podnosi³ z ziemi 250 funtów. Dwóch najsilniejszych ludzi nie mog³o mu wyrwaæ z rêki laski. Najdziwniejsz± rzecz opowiadaj± o pewnym Angliku, który rozjuszonemu bykowi wyrwa³ róg z tak± ³atwo¶ci±, jakby wyci±gn±³ rzodkiew z ziemi.

Wszystkie te opowiadania zawieraj± na pewno tylko czê¶æ prawdy, ale ¶wiadcz± o tym, ¿e si³a fizyczna zawsze by³a u ludzi w wysokiej cenie. Dla pierwotnego cz³owieka by³a konieczno¶ci± ¿yciow± - broni³a go przed zag³ad± i pozwala³a zdobywaæ po¿ywienie. W staro¿ytnym Egipcie si³ê ludzk± wykorzystywano do budowy piramid i ¶wi±tyñ, a kto mia³ jej najwiêcej, najd³u¿ej utrzymywa³ siê przy ¿yciu.

Minê³y czasy staro¿ytne, minê³o ¶redniowiecze. Wiek po wieku mija³y dalsze epoki. Nasta³y czasy wspó³czesne - wy¶cigu techniki. Si³a fizyczna, choæ na skutek automatyzacji maleje jej zastosowanie w ¿yciu codziennym, nie utraci³a swej warto¶ci szczególnie w m³odych oczach. Zanim jednak przejdziemy do wspó³czesnych nam z silnych najsilniejszych - przedstawicieli sportu ciê¿arowego, po¶wiêæmy nieco uwagi tym, którzy utorowali mu drogê na olimpijskie pomosty.
Autor: Stanis³aw Zakrzewski, 1972 r. („Z silnych najsilniejsi”).
Redakcja techniczna JWIP.PL – Mariusz Liwowski, kwiecieñ 2008 r.

Rej.60/historia -10/8.05.2010
Ostatnia aktualizacja 25 maja 2010 godz. 18: 37


Nie nale¿y rozpoczynaæ treningu si³owego pod wp³ywem ¶rodków dopinguj±cych i odurzaj±cych. Przed wykonywaniem opisanych tutaj metod treningowych i æwiczeñ nale¿y siê skonsultowaæ z lekarzem. Autorzy i w³a¶ciciel strony JWIP.PL nie ponosz± jakiejkolwiek odpowiedzialno¶ci za skutki dzia³añ wynikaj±cych bezpo¶rednio lub po¶rednio z wykorzystania informacji zawartych na tej stronie.
Ostatnie Artyku³y
Skutki koronawiru...
¦wiêta Wielkiej ...
Zmar³ nasz Przyja...
Wspomnienie... Pa...
Rak j±dra choroba...
Flesz
Kowno, 1970 r.
Kowno, 1970 r.
JAK TO BY£O KIEDY¦...
Na forum
Tylko aktywnych zapraszamy na forum
oraz
do Pionierów



















































Je¿eli na tej stronie widzisz b³±d, napisz do nas.

Jan W³odarek | Historia | Sylwetki | Wywiady | Porady | Trening | Dietetyka | Medycyna | Wspomaganie | Sterydy | O¶rodki | RÓ¯NE