Strona Główna

Nasz program

O nas

Forum

Galeria zdjęć

PIONIERZY

Kontakt
Artykuły:
Jan Włodarek
Historia
Sylwetki
Wywiady
Porady
Trening
Dietetyka
Medycyna
Wspomaganie
Sterydy
Ośrodki
RÓŻNE
Statystyka
Odwiedziło nas:
10454843
osób.
Oni są z nami:
Uczestniczę w czymś szczególnym. Autor: Zenon Miszewski
Fascynacja kulturystyką

(Na zdjęciu: Zenon ćwiczy pod kierunkiem Bogdana Kaszuba)

Z kulturystyką zetknąłem się w roku 1975, mając 18 lat. Przyglądałem się bardzo przejęty zdjęciom kulturystów z posągowym umięśnieniem, zamieszczonych w archiwalnych miesięcznikach „Sport dla Wszystkich”. W tym czasopiśmie również znalazłem informacje o treningach naszych czołowych kulturystów z lat 60 –tych, takich jak; Sławomir Filipowicz, Marian Glinka, Stefan Polis, Stanisław Wielgus z Gdyni, Jan Włodarek z Warszawy - najsilniejszy kulturysta w Polsce i innych. Wówczas oglądałem w kinie film pt. „Wilcze Echa”, w roli głównej występował wysportowany, i dobrze zbudowany aktor - kulturysta Marek Perepeczko.

Zafascynowała mnie kulturystyka, sport lat 60 i 70-tych, w której do wyników, tj. ładnie umięśnionej sylwetki, siły i sprawności fizycznej dochodzi się latami systematyczną i ciężką pracą. To jednak nie zniechęciło mnie do kulturystyki. Własnym sumptem zaadoptowałem pomieszczenie i urządziłem domową siłownię z różnym sprzętem do ćwiczeń. Największym problemem było zdobycie poważnej fachowej literatury na temat ćwiczeń kulturystycznych, ponieważ w Ustce jej nie było. Temu dało się zaradzić, z pomocą kolegów zdobyłem nawet czasopisma zagraniczne i i zacząłem ćwiczyć.


Efekty przychodziły powoli, a ja bardzo chciałem szybko osiągnąć cel, więc skłaniałem się w kierunku sterydów, tzw. „koksu”, jednak czułem zbawienny opór wewnętrzny. Niespodziewanie wpadł mi wtedy w ręce, wcale nie nowy, artykuł Stanisława Zakrzewskiego o kalokagatii w sporcie siłowym. Pisał on w tym artykule o atrakcyjności ćwiczeń siłowych dobroczynnie wpływających na zdrowie fizyczne oraz duchowe człowieka. Przeczytałem tam także ż że trening siłowy jest doskonałą szkołą charakteru, wyrabia: systematyczność, wytrwałość w dążeniu do celu, zdolność do wyrzeczeń, oraz panowanie nad sobą. Ta lektura wzmocniła mnie. Zdecydowałem się stronić od sterydów.

Trenowałem wytrwale przez pięć lat. Czułem satysfakcję z osiągnięć. Byłem silnym, wysportowanym i spokojnym emocjonalnie człowiekiem.

Choroba
W roku 1980 niespodziewanie zachorowałem na stwardnienie rozsiane. Moje życie uległo radykalnej zmianie na gorsze.

Tężyzna fizyczna , była pomocna w hamowaniu rozwoju choroby, nie pozwoliła rozłożyć mnie na łopatki od razu. Niedowład powoli obejmował coraz to inne części ciała i wrastało moje ograniczenie ruchowe. Doszło już do tego, ze moja równowaga został zachwiana, tak że rzucało mnie jak piłkę bezwładnie pływającą na fali.

Neurolodzy szpikowali mnie sterydami . W efekcie spuchłem jak balon i po trzech latach nieskutecznych prób leczenia zarzuciłem wszelkie ćwiczenia z powody ogromnych trudności ruchowych… Nie było to dobre ale nie miałem wsparcia ze strony leczących, którzy powtarzali jak mantrę, że choroba jest nieuleczalna i powinienem się pogodzić z dolegliwościami. Upadłem na duchu i poddałem się…

Walka z chorobą
Po ośmiu latach chorowania mój stan psychofizyczny był opłakany. Doszło do tego, że przestałem chodzić samodzielnie, a lęk przed światem uwięził mnie w domu. Poznałem wtedy bioenergoterapeutę, który wzmocnił moją samoocenę, dzięki czemu pozbyłem się czarnowidztwa. To był pierwszy sukces, pierwszy krok w kierunku zwycięstwa!

W połowie lat dziewięćdziesiątych spotkałem dobrych ludzi: irydologa - zielarkę, psychologa - buddystkę i neurologa, którzy zaproponowali mi porzucenie sterydów na rzecz psychoterapii i leczenia ziołami. Trzyletnie picie naparów z ziół i psychoterapia regenerowały wątrobę, żołądek oraz inne organy nadwątlone przez końskie dawki sterydów. Dopiero wtedy zrozumiałem dokładnie, doświadczając na sobie, jaką cenę musi zapłacić organizm za stosowanie takich środków farmaceutycznych!

Zacząłem czuć się lepiej i rozpocząłem pierwsze spacery o lasce. Animuszu i odwagi dodała mi kuracja w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Spale, gdzie korzystałem z mrożenia w kriokomorze przed ćwiczeniami rehabilitacyjnymi.

Powrót do ćwiczeń kulturystycznych
Moje młodzieńcze doświadczenia z kulturystyką podpowiadały mi żebym wrócił do treningu. Wracałem z oporami, ponieważ niesprawność ruchowa nie pozwalała mi na zbyt wiele, jednak ćwiczyłem i ćwiczę z uporem. Z mrożenia w komorze kriogenicznej korzystam co roku. Zimno leczy!

W Ustce mamy siłownię „HEROS” prowadzoną przez Bogdana Kaszubę, ale skorzystać z niej nie chciałem, ponieważ wydawało mi się, że dla tak stłamszonego i rozbitego przez chorobę człowieka jak ja, miejsca tam nie ma. W końcu, kiedy przemogłem swój upór, zdecydowałem się jednak tam pójść.

Bogdan Kaszuba doświadczony trener kulturystyki i rehabilitan przyjął mnie z otwartymi rękami. Pod jego kierunkiem trenuję już półtora roku i czuję się coraz lepiej. Ćwiczę trzy razy w tygodniu. Program zajęć mam modyfikowany w zależności od mojego stanu zdrowia.

Nadzieja w kulturystyce rehabilitacyjnej
W stwardnieniu rozsianym (SM) komunikacja mózgowo - mięśniowa jest utrudniona z powodu mielinizacji otoczki nerwowej i niektóre ćwiczenia wydają się być niewykonalne, ale dzięki odpowiednim pobudzeniom refleksologicznym (ćwiczenia plus masaż) serwowane mi przez Bogdana Kaszuba mogę ćwiczyć poprawnie i wzmacniać mięsnie i zwiększać obszerność ruchową.

Dostałem od niego kodeks: 1. Odrzuć laskę na rzecz chodzenia z kijkami Nordik walking dla poprawy postawy; 2. Stosuj ćwiczenia oddechowe; 3. Spaceruj wśród brzóz i bądź w kontakcie z naturą; 4. Każde ćwiczenie poprzedzaj rozgrzewką; 5. Ćwicząc koncentruj się na oddechu i na mięśniach zaangażowanych; 6. Po ćwiczeniu rozluźniaj mięśnie; 7. Uzupełniaj płyny; 8. Koryguj postawę przed lustrem; 9. Chroń stawy przed przeciążeniem i nacieraj je przed ćwiczeniami żelem z żywokostu; 10. Stosuj dietę bogatą w warzywa i owoce.

Mam 52 lata i wróciłem do kulturystyki, która kiedyś pozwoliła mi być silnym, wysportowanym, zadowolonym z siebie i radosnym. Przez 30 lat zatracając się w chorobie straciłem prawie wszystko, ale nie wiarę w powrót do sprawności fizycznej, mam więc nadzieję, że teraz, mimo upływu lat, zdołam wypracować, z pomocą trenera, przybliżony stan zdrowia fizycznego i psychicznego do tego sprzed lat.

Optymistyczne jest i to, że najskuteczniejsze ćwiczenia kulturystyczne wywodzą się z odkryć naukowców w zakresie rehabilitacji ruchowej. Czyniły „cuda”! A ja czuję się coraz lepiej. Symetryczność ruchów mimo niedowładu prawostronnego jest coraz lepsza, samopoczucie dopisuje, kondycja wzrasta. to sa duże przesłanki, że może chorobę przezwyciężę!
Autor: Zenon Miszewski Ustka, 13 maja 2010
Strona autorska: www.zenonpisze.pl

Rej. 63/sylwetki-6 /14.05.2010

Ostatnia aktualizacja 29.05.2010 godz. 22:10

Nie należy rozpoczynać treningu siłowego pod wpływem środków dopingujących i odurzających. Przed wykonywaniem opisanych tutaj metod treningowych i ćwiczeń należy się skonsultować z lekarzem. Autorzy i właściciel strony JWIP.PL nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności za skutki działań wynikających bezpośrednio lub pośrednio z wykorzystania informacji zawartych na tej stronie.
Ostatnie Artykuły
Skutki koronawiru...
Święta Wielkiej ...
Zmarł nasz Przyja...
Wspomnienie... Pa...
Rak jądra choroba...
Flesz
Instruktorzy, 1972 r.
Instruktorzy, 1972 r.
w toku modyfikacji. TKKF "BŁYSKAWICA" DO POŁOWY LAT 70.
Na forum
Tylko aktywnych zapraszamy na forum
oraz
do Pionierów



















































Jeżeli na tej stronie widzisz błąd, napisz do nas.

Jan Włodarek | Historia | Sylwetki | Wywiady | Porady | Trening | Dietetyka | Medycyna | Wspomaganie | Sterydy | Ośrodki | RÓŻNE