Strona G³ówna

Nasz program

O nas

Forum

Galeria zdjêæ

PIONIERZY

Kontakt
Artyku³y:
Jan W³odarek
Historia
Sylwetki
Wywiady
Porady
Trening
Dietetyka
Medycyna
Wspomaganie
Sterydy
O¶rodki
RÓ¯NE
Statystyka
Odwiedzi³o nas:
9999633
osób.
Oni s± z nami:
Marcin Matczak pisze: Letni nie - co - dziennik (1)

(Autor opowiadania)

Odcinek 1. „Piechot± do lata"

Drzwi klatki schodowej trzasnê³y z hukiem. Znalaz³em siê za nimi. Emocje siêgnê³y zenitu. Lepiej, ¿ebym te dwie najbli¿sze godziny spêdzi³ poza domem. Atmosfera w nim sta³a siê tak gêsta, ¿e mo¿na by³o po niej chodziæ. Krzywo, po¶piesznie za³o¿one buty upija³y w stopy. Poprawi³em je i ruszy³em przed siebie g³ówn± ulic± miasta. ¦roda, jak zwykle. Przeklêty dzieñ. Naprawdê co tydzieñ w³a¶nie ¶rody s± dla mnie najgorszym dniem tygodnia.

Nienawidzê ¶rody. Dlaczego? Bo zawsze w ¶rodê wszystko staje na g³owie, ka¿dy sobie nagle przypomina, ¿e trzeba co¶ zrobiæ zanim tydzieñ siê skoñczy. Wszyscy dostaj± jakiego¶ sza³u w³a¶nie w ¶rodê. Nerwówka, bieganina – jakby ludzie nie zauwa¿yli, ¿e te wszystkie sprawy zamiast tylko tego jednego dnia mo¿na zrobiæ w poniedzia³ek, wtorek, czwartek... Dzieñ pracocholika. Zawsze w ¶rody „u¶piona” skrzynka mejlowa trzeszczy w szwach od ¶witu do nocy, a telefon rozgrzewa siê do czerwono¶ci. Nawet wieczorem cz³owiek nie odpocznie, bo zjawiaj± siê ci±gle jak na z³o¶æ niezapowiedziani go¶cie. To tak jakby siê wszyscy umówili siê, by nawzajem sobie ¿ycie uprzykrzyæ w³a¶nie w ¶rodê. Sprawd¼cie to sami. Czy przypadkiem nie mam choæ trochê racji?

Rozmy¶laj±c o budowie stosu, na którym rytualnie zamierza³em spaliæ trzeci dzieñ tygodnia nawet nie zauwa¿y³em, jak ulica tonie w s³oñcu, a przecie¿ czeka³em na nie wieki. Razem z majem odesz³y ch³ody i deszcze. Z³ociste cumulusy na niebie wskazywa³y, ¿e w³a¶nie przeszed³ front i zapowiada siê kilka dni stabilnej pogody. Powietrze przepe³nione by³o zapachem kwiatów. Powoli równa³em krok i oddech, a wzrok utkwi³em w b³êkicie nieba. Poczu³em przyp³yw energii i przyspieszy³em. Po kilku minutach pierwsze krople potu zrosi³y krêgos³up. Chyba nie potrzebnie ubra³em swoj± ulubion±, zielon±, d¿insow± kurtkê. Minê³y mnie dwie bardzo atrakcyjne dziewczyny. Jedna z nich, w obcis³ych spodniach i czarnych w³osach, spiêtych w d³ugi koñski ogon przez u³amek sekundy spojrza³a na mnie. Ciekawe co sobie wówczas pomy¶la³a? Jej kole¿anka, blondynka w niebieskiej bluzce, kwiecistej spódniczce i sanda³ach mia³a na nosie s³oneczne okulary, wiêc nie dostrzeg³em jej oczu. Udaj±c niewzruszonego przyspieszy³em kroku, prostuj±c plecy i uwypuklaj±c klatkê piersiow±. Có¿...strasznie to g³upie, wrêcz dziecinne, ale chyba nieuniknione. Instynkt?

Mija³em kolejne wystawy sklepowe, nie zwracaj±c na nie uwagi, bo przecie¿ ma³o mnie ta ca³a konsumpcja interesuje. Dopiero przy cukierni mój wzrok pad³ na wielki tort z bia³ym kremem i stertê rumianych p±czków. Przez otwarte drzwi poczu³em zapach aromatu do ciasta...Zacisn±³em piê¶æ i z trudem odrywaj±c wzrok od s³odyczy prze³kn±³em ¶linê. ¦ci¶niête gard³o a¿ zabola³o...¯aróweczka w g³owie znów za¶wieci³a na czas. Ten bezwzglêdny rozs±dek, niech go szlag trafi! No tak, jestem endomorfikiem, wa¿ê zbyt wiele by wydawaæ na dodatek ostatnie pieni±dze jakie mi zosta³y na marn± chwilê rado¶ci, która od³o¿y siê tu i ówdzie. Walczê przecie¿ o rze¼bê miê¶ni. Przez ten moment czu³em siê naprawdê przegrany. Jednak to uczucie minê³o, gdy ujrza³em jak z zau³ku wytoczy³ siê pewien jegomo¶æ. Brudny i nieogolony, i nazwijmy go mocno „wysuszony”... Zacz±³ zaczepiaæ przechodniów, bo potrzebowa³ na „nawil¿acz”. Zostawi³em go daleko w tyle. Przykro mi, ale nie mogê pomóc. Takim tylko jedno pomo¿e, choæ to niemoralne tak ludzi dokarmiaæ. Zawsze gryz³y mnie takie sprawy, bo i tak ¼le i tak nie dobrze. Czy wij±cemu siê z bólu podaæ morfinê? Mo¿e stchórzy³em, bo powinienem zaj±æ jakie¶ stanowisko, ale da³em sobie spokój bêd±c ju¿ dobrych kilkaset metrów poza „zdarzeniem”. W tym momencie zadr¿a³ telefon. Wiedzia³em kto dzwoni i w jakiej sprawie. To lato zapowiada³o siê wyj±tkowo. Postanowi³em, ¿e go nie zmarnujê. Za rok mo¿e byæ zbyt pó¼no... (c.d.n.)
Autor: Marcin Matczak Zgierz Lipiec 2010
Rej.92.1/ró¿ne-8/-04.07.2010
Ostatnia aktualizacja: 16,07.2010 godz. 23:30

Nie nale¿y rozpoczynaæ treningu si³owego pod wp³ywem ¶rodków dopinguj±cych i odurzaj±cych. Przed wykonywaniem opisanych tutaj metod treningowych i æwiczeñ nale¿y siê skonsultowaæ z lekarzem. Autorzy i w³a¶ciciel strony JWIP.PL nie ponosz± jakiejkolwiek odpowiedzialno¶ci za skutki dzia³añ wynikaj±cych bezpo¶rednio lub po¶rednio z wykorzystania informacji zawartych na tej stronie.
Ostatnie Artyku³y
Skutki koronawiru...
¦wiêta Wielkiej ...
Zmar³ nasz Przyja...
Wspomnienie... Pa...
Rak j±dra choroba...
Flesz
 Po treningu, 2008 r.
Po treningu, 2008 r.
S£AWOMIR - THOMAS FILIPOWICZ
Na forum
Tylko aktywnych zapraszamy na forum
oraz
do Pionierów



















































Je¿eli na tej stronie widzisz b³±d, napisz do nas.

Jan W³odarek | Historia | Sylwetki | Wywiady | Porady | Trening | Dietetyka | Medycyna | Wspomaganie | Sterydy | O¶rodki | RÓ¯NE