Profesor John J. Ratey psychiatra z Harvadu, przyjrzał się aktywności fizycznej w kontekście pracy mózgu.!? Otóż ruch służy głównie mózgowi, wszystkie inne jego dobrodziejstwa określa jako uboczne. Podczas ruchu mózg staje się lepiej ukrwiony, a więc dotleniony i odżywiony. Uwalnia się więcej dopaminy, adrenaliny i serotoniny, dzięki czemu stajesz się bystrzejszy, poprawia się pamięć i koncentracja. Aktywność fizyczna wpływa na powstawanie w mózgu nowych komórek do stopnia, że – zdaniem profesora – zmniejsza się o połowę ryzyko rozwoju choroby Alzheimera!

Ruch to coś w rodzaju prozacu – bardzo skutecznego leku antydepresyjnego. Możesz go mieć bez recepty, w każdych warunkach i za darmo. Przy depresji nastrój poprawia się już po najprostszych ćwiczeniach, a regularne ćwiczenia mogą zastąpić leki psychotropowe u osób ze średnią i lekką depresją oraz u cierpiących na stany lękowe.
5 minut intensywnego treningu (np. ze skakanką) osuwa chęć zapalenia papierosa, a 10 minut oddala ochotę na kieliszek alkoholu.

Artykuł z tygodnika „Życie na Gorąco” (z 15 lipca 2010 r.), tutaj umieszczony za zgodą redakcji „ŻnG”.
Rej. 107/medycyna - 10 / 25.07.2010 r.
Ostatnia aktualizacja 05.08.2010 godz. 21:09