Strona Główna

Nasz program

O nas

Forum

Galeria zdjęć

PIONIERZY

Kontakt
Artykuły:
Jan Włodarek
Historia
Sylwetki
Wywiady
Porady
Trening
Dietetyka
Medycyna
Wspomaganie
Sterydy
Ośrodki
RÓŻNE
Statystyka
Odwiedziło nas:
10034243
osób.
Oni są z nami:
O człowieku, który zatrzymał kulturystykę. Aut. Jan Włodarek

W polskim światku kulturystycznym zawsze wrzało. Kulturyści na treningach i na zawodach, działacze (instruktorzy, sędziowie, organizatorzy) o priorytety. Na ogół rywalizowano w sposób uczciwy z poszanowaniem zasad i przepisów obowiązujących w ówczesnej kulturystyce. Ale nieraz zdarzały się niechlubne wyjątki. Najbardziej bulwersującym, znanym tylko nielicznym, jest przypadek ingerencji i ambicji znanego zawodnika w przyjęty już i akceptowany model polskiej kulturystyki. W pierwszych latach lat 60 – tych nastąpiło wielkie zamieszenie, a w konsekwencji bariery na drodze do dalszego rozwoju polskiej kulturystyki, które skutecznie ją zatrzymały na kilka lat.

Wszystko zaczęło się od krytyki działalności Warszawskiego Ośrodka Ćwiczeń Siłowych „Herkules” prowadzonego przez braci Jasińskich, a dokonanej przez „Sport dla Wszystkich”. Redakcja w kilku artykułach wytknęła błędy przy organizacji zawodów kulturystycznych, w tym reklamowanych jako mistrzostwa Polski. Można domniemywać, że szczególnie zirytował Jasińskich artykuł „Niech te błędy uczą” z dn.1.04.1962 r., w którym o idolu ówczesnej kulturystyki napisano rzetelnie „Słabo wypadł Andrzej Jasiński, od dłuższego czasu nie widać u niego postępów. Jest lepszym ciężarowcem niż kulturystą”. W innych artykułach ujawniono, że Jasiński puszy się kilkoma tytułami mistrza Polski w kulturystyce, gdy w rzeczywistości „tytuł mistrza zdobył tylko w 1959 roku.” Stwierdziła też, że popełnia on błędy organizacyjne szkodzące nowemu sportowi.

Brat ambitnego mistrza Wojciech Jasiński zatrudniony na stanowisku kierownika Ośrodka w odpowiedzi na artykuły „SdW” – „zabronił” twórcy polskiej kulturystyki Stanisławowi Zakrzewskiemu, redaktorowi naczelnemu publikowania krytycznych informacji o kierowanym przez niego ośrodku i zagroził, że jeśli to nastąpi, to „wyśle delegację m.in. do władz partyjnych i społecznych z prośbą o natychmiastową interwencję”. Zapowiedział, że niezależnie od postępowania w drodze partyjnej, będzie prowadził inne działania.

Groźby nie przestraszyły redaktora Zakrzewskiego. Dalej ukazywały się artykuły dotyczące ośrodka Jasińskiego i jego samego. Wkrótce znaleźli się obrońcy „wielkiego mistrza”, członkowie Rady Społecznej w ośrodku Jasińskich.

W 16 – stronicowym piśmie, maczkiem zapisanym, rozesłanym m.in. do wszystkich warszawskich gazet, klubów kulturystycznych, wybranych władz sportowych, w tym do Komitetu Sportu i Turystyki oraz organizacji politycznych frontalnie zaatakowali: S. Zakrzewskiego, i czasopismo „Sport dla Wszystkich”, a głównie kulturystykę. Jest amerykańska i niektórzy nawet mają z niej dolary. „Na łamach SdW prowadzi się złą robotę dla kulturystyki i społeczeństwa”.
Z tego donosu można się było dowiedzieć, że „najlepszym fachowcem w polskiej kulturystę” był sam A.Jasiński i że „jest kulturystą, o którym wie każde dziecko na ulicy”. Są w nim oszczerstwa i oskarżenia. Jest też kilka porad i nawet gratulacja. „"SdW popularyzuje karate, które stanowi gotową broń dla chuliganów, a właśnie na Pradze (dzielnica w Warszawie) szumowiny nauczyły się z tego korzystać. Mamy na to dowody i dlatego gratulujemy owocnej i pożytecznej pracy!?”

Z licznej korespondencji wysłanej z WOCS „Herkules” w sprawie tzw. "ulepszania kulturystyki” warto też wymienić rozesłane do różnych władz pismo zatytułowane: „Kłamstwo ma krótkie nogi, czyli trafiła kosa na kamień” z dn. 10.08.1962 r. Są w nim same zarzuty i przelewa się żółć z zazdrości, że to Stanisława Zakrzewskiego słusznie nazywa się ojcem polskiej kulturystyki. Argumenty jak na owe czasy są poważne, np. wykaz artykułów o amerykańskich kulturystach opublikowanych w „SdW" w okresie 1959 -1960.

Donosy zainteresowały niektórych dziennikarzy, którzy na łamach swoich czasopism zaczęli „mądrze” uzasadniać, że kulturystyka szkodzi naszej młodzieży, bo jest amerykańska i w Polsce niepotrzebna.

Władze sportowe i polityczne czujnie zaczęły przeglądać się nowej modzie. Po sprawdzeniu zarzutów odrzucili je Główny Komitet Kultury Fizycznej I Turystyki w piśmie (WF/100/63 z dn.14.01.1963 r.), ocenił negatywnie pisemną kampanię Warszawskiego Ośrodka Ćwiczeń Siłowych „Herkules” przeciwko czasopismu „Sport dla Wszystkich” i naczelnemu redaktorowi mgr Stanisławowi Zakrzewskiemu.
„Forma i sposób krytyki, jej wątła treść merytoryczna i tak szeroki kolportaż wskazują, że istotą sprawy nie była walka poglądów w zakresie metod upowszechniania i kierunków kulturystyki, lecz rozgrywka personalna. GKKFIT podziela opinię Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów i Kulturystyki w swoich komunikatach, potępiającą tego rodzaju działalność WOCS „Herkules”, jako niewłaściwą i dezorganizującą. Dorobek czasopisma „Sport dla Wszystkich” oraz wkład pracy jego naczelnego redaktora St. Zakrzewskiego jest publicznie dostępny i znany szerokiemu ogółowi czytelników. Wyrazem społecznej przydatności tego czasopisma jest jego wysoki nakład i żywe zainteresowanie jego treścią. Kierunek czasopisma odpowiada całkowicie kierunkom rozwojowym tendencją całej kultury fizycznej w Polsce”.

Bracia Jasińscy chyba z tego nic nie zrozumieli, gdyż dalej słali pisma do „SdW”i państwowych instytucji. M.in. Wojciech Jasiński w piśmie (N/znak WOC/WZW/3 z dn.27.10.1963r.) informował, że „nie życzę sobie w jakiejkolwiek formie publikowania materiałów o naszym ośrodku, zamieszczania zdjęć czołowych zawodników, robienia sprawozdań z organizowanych zawodów itd.
Jednocześnie wysyłali zaproszenia, np. na uroczystości zakończenia sezonu kulturystycznego lub zwykłe pozdrowienia kierowane do St. Zakrzewskiego.
Oto fragment jedno z nich, przesłane przez Andrzeja Jasińskiego: „Moc serdecznych pozdrowień ze słonecznego i kolorowego Berlina (...) Okazuje się ze jestem tutaj też znany. W hotelu kilku działaczy zaproponowało mi pokazowe występy. Zgodziłem się, bo jestem w dobrej formie i w dużej sali wystąpiłem dla licznej publiczność” (kartka z dn. 22.02.1963 r.).
To napisał człowiek, który w tym czasie zajadle donosił na adresata swoich pozdrowień, lub inspirował do tego innych. Ocenę jego fałszywości pozostawiam czytelnikom.

Ten, który chciał przewodniczyć polskiej kulturystyce, nie mając do tego kwalifikacji, skończył nie najlepiej. Za fatalną gospodarkę w ośrodku podziękowano mu za pracę, więc całkowicie odsunął się od sportu. To samo spotkało jego brata.

Kilka lat temu A. Jasiński w wywiadzie dla kulturystycznego miesięcznika żalił się, że odszedł, gdyż zmuszano go do założenia komórki partyjnej. Na szczęście, jego intrygi wciągnięcia władz sportowych w szykanowanie Stanisława Zakrzewskiego nie w pełni się powiodły. Nie powiedział też, że przed swoją lekkomyślną i chorą ambicję zahamował rozwój kulturystyki na kilkanaście lat.

Należy wyraźnie podkreślić, że w tym trudnym dla kulturystyki okresie zdrowy rozsądek wykazały władze GKKFiT, dzięki któremu sportowa kulturystyka nie zginęła i dalej z oporami się rozwijała. Ten organ władzy państwowej uznał, że kulturystyka może istnieć jako jedna z form rekreacji fizycznej, najlepiej przy TKKF, którego kierownictwo było ideowe.
W 1965 roku został zmieniony tylko redaktor naczelny „SdW”, co było wielka stratą dla wszystkich entuzjastów ćwiczeń siłowych w kraju. Stanisław Zakrzewski dalej (do 1971 roku) przewodził polskim kulturystom skupionym w TKKF. Wkrótce w czasopiśmie "SdW" było, coraz mniej o kulturystyce, utraciło czytelników i na początku lat 70-tych zostało zlikwidowane.

Więcej o działalności Stanisława Zakrzewskiego w artykule pl. „ Twórca polskiej kulturystyki” .
Autor: Jan Włodarek, styczeń 2004 r.
Rej.136/jw. -17 /02.09.2010 r.
Ostatnia aktualizacja: 20.09.2010 r. godz. 12:39


Nie należy rozpoczynać treningu siłowego pod wpływem środków dopingujących i odurzających. Przed wykonywaniem opisanych tutaj metod treningowych i ćwiczeń należy się skonsultować z lekarzem. Autorzy i właściciel strony JWIP.PL nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności za skutki działań wynikających bezpośrednio lub pośrednio z wykorzystania informacji zawartych na tej stronie.
Ostatnie Artykuły
Skutki koronawiru...
Święta Wielkiej ...
Zmarł nasz Przyja...
Wspomnienie... Pa...
Rak jądra choroba...
Flesz
Pabianice 1976 r.
Pabianice 1976 r.
SPOTKANIA
Na forum
Tylko aktywnych zapraszamy na forum
oraz
do Pionierów



















































Jeżeli na tej stronie widzisz błąd, napisz do nas.

Jan Włodarek | Historia | Sylwetki | Wywiady | Porady | Trening | Dietetyka | Medycyna | Wspomaganie | Sterydy | Ośrodki | RÓŻNE