Artyku³ wyszukany i tu wstawiony specjalnie dla Daviesa – wyró¿niaj±cego siê aktywno¶ci± na forum JWIP.PL, obecnie prezentuje na forum swój program treningowy.
Jest rok 1962
Nevada – dzika, skalista, poprzecinana kanionami kraina, najmniej zaludniony stan Ameryki Pó³nocnej. Tam prowadzone s± do¶wiadczenia z broni± nuklearn±, zagra¿aj±c± – niby miecz Damoklesa –l udzko¶ci.
Ale Newada, to tak¿e, to tak¿e teren obfituj±cy w bogactwa naturalne – z³oto, mied¼, cynk. Tam wydobywa siê równie¿ rtêæ i uran. Nic dziwnego, ¿e nieliczne miasta sta³y siê oazami zbytku, w których króluj± multimilionerzy w¶ród przepychu i bogactwa okupionego znojem górników.
Prawdziwym luksusem jest miasteczko Las Vegas, a w nim hotelem „rekinów z³ota”( gangsterów – przyp. i.) Jest hotel „Sahara” ze wspania³ymi urz±dzeniami k±pielowymi.
W 1954 roku – po d³u¿szych staraniach – stan±³ tam do pracy, jako ratownik piêknie zbudowany Gordon Scott. Przyjêto go, aby stanowi³ przynêtê dla dam ró¿nego wieku. Dla niego sama posada ratownika mia³a siê staæ odszkoczni± do kariery. Poprzednie trzy lata przepracowa³ na farmie swego brata, ¿yj±c tam w ca³kowitym odosobnieniu i po¶wiêcaj±c siê intensywnej pracy nad sylwetk±. A kiedy ju¿ zdoby³ budowê Apollina, zg³osi³ siê na ratownika do hotelu Sahara.
Funkcjê tê pe³ni³ zaledwie trzy dni. Od pierwszej chwili zwróci³ na siebie uwagê wszystkich. Jego budowa i wspania³e miê¶nie budzi³y powszechny podziw. Traf chcia³, ¿e przebywali tam dwaj agenci filmowi z Hollywood – s³ynni Mayerowie. W Hollywood w tym czasie poszukiwano nowego Tarzana. Le¼ Barker, który ostatnio te role kreowa³, przerzuci³ siê na bohatera dramatycznego, a filmy z Tarzanem nadal by³y bardzo modne.
Dla agentów nadarzy³a siê, wiêc nie byle gratka. Wysoki (191 cm), klasycznie zbudowany Gordon Scott móg³ staæ siê magnesem przyci±gaj±cym publiczno¶æ do kin. Agenci szybko zebrali o nim jak najwiêcej szczegó³ów, wymierzyli go wzd³u¿ i wszerz a potem, w formie zak³adów, próbowali jego sprawno¶ci: czy potrafi w 50 sek. Przep³yn±æ 100 y. Z ma³pi± zrêczno¶ci± wspi±æ siê na wysokie drzewo i innych sztuczek. Gdy tak dla zabawy uniós³ obu agentów na swych potê¿nych ramionach i obniós³ na wyprostowanych rêkach po pla¿y, gdy od niechcenia, ale b³yskawicznymi chwytami d¿udo najsilniejszych rzuca³ na miêkki piasek, gdy przy potê¿nej masie miê¶ni wykazywa³ jak±¶ koci± zrêczno¶æ, agenci po³±czyli siê telefonicznie z Sol Lesersem, producentem filmów z Tarzanem, i przeprowadzili z nim taki dialog:
- Wzrost i waga?
- 191 cm i 98 kg.
- Budowa?
- Niczym potê¿ny statek wojenny.
- Wgl±d?
- Niczym Adonis. Budzi zachwyt wszystkich kobiet.
- Jak p³ywa?
- Bije rekordy pierwszego Tarzana, Johnny Weissmullera.
- Wymiar klatki piersiowej?
- Przy wdechu 130 cm.
-Je¶li us³yszê, ze ma biceps 46 cm, to…
-Nie 46 cm, ale 49 cm po rozgrzewce.
Jêzyk? Dykcja?
-Jak u profesora uniwersytetu.
- ANGA¬OWAÆ.
Jeszcze tego samego dnia, przerzucony samolotem, Gordon Scott pozowa³ w Hollywood do próbnych zdjêæ. Narodzi³ siê nowy Tarzan, najwspanialszy z dotychczasowych.
Gordon Scott wygra³ los na loterii ¿ycia. Ale co który los wygrywa?
Z „SdW” 1962 r., przygotowa³ Ignacy 2010.11.10
Rej. 171/ Sylwetki – 18 /2010.11.10
Ostatnia aktualizacja: 2010.11.17 godz. 09:16
|