Strona Główna

Nasz program

O nas

Forum

Galeria zdjęć

PIONIERZY

Kontakt
Artykuły:
Jan Włodarek
Historia
Sylwetki
Wywiady
Porady
Trening
Dietetyka
Medycyna
Wspomaganie
Sterydy
Ośrodki
RÓŻNE
Statystyka
Odwiedziło nas:
10045994
osób.
Oni są z nami:
Ku przestrodze (1988). Autor: Jan Włodarek

Na zdjęciu , pierwszy z prawej Prezes Zarządu TkkF i jednocześnie szef kulturystów, w 1984 r. fot. z arch.

Kartka z historii polskiej kulturystyki

Kilka lat temu na łamach „Rekreacji Fizycznej” ośmieliłem się wypowiedzieć uwagę krytyczną pod adresem ówczesnych decydentów TKKF, którzy nie wykazywali zainteresowania sprawami kulturystyki.
Przedstawiłem rozgoryczenie działaczy społecznych, wynikające z braku programu rozwoju kulturystyki. Pesymistyczne akcenty wypowiedzi podjęła redakcja „RF” m.in. potwierdzając, że społeczne wysiłki działaczy były marnowane i lekceważone przez odpowiedzialny za kulturystykę dział programowy Biura ZG TKKF. Z burzy w szklance wody, jaka powstała po mojej wypowiedzi wyrwało mnie zbawienne zaproszenie prezydenta światowych kulturystów Bena Weidera skierowane do ówczesnego decydenta- presesa ZG TKKF. Zaprosił w nim kulturystów na dwutygodniowe tournee po Kanadzie i USA. Nastąpiła metamorfoza. „Decydent” stał się entuzjastycznym fanatykiem wszystkiego, co dotyczyło kulturystyki. Z takim przekonaniem żegnaliśmy go na Okęciu, kiedy z grupką kulturystów poszybował za ocean.
Od tego wydarzenia nastąpiło w kraju kulturystyczne „eldorado”.



Wyjazdy zagraniczne (Las Vegas, Tokio, Madryt, Essen, Wiedeń, Bruksela itp.) przeplatały się z krajowymi imprezami. Rosła euforia i ambicje. Na początku zawodnicy byli statystami w światowej rywalizacji, a działacze poznawali krajobrazy zagraniczne. W tym całym zamieszaniu zapomniano, że kulturyści w większości trenują w piwnicach w fatalnych warunkach, że brak sprzętu do ćwiczeń i właściwej opieki lekarskiej. Nie dostrzegano również narastającego zjawiska wspomagania treningu środkami farmaceutycznymi – różnego rodzaju „prochami” na przyrost masy mięśniowej itp. Liczyły się tylko kontakty zagraniczne.

Szczyt szczęścia nastąpił w 1985 roku, gdy Ben Weider wspaniałomyślnie zgodził się na zorganizowanie w Warszawie Mistrzostw Europy. Zawody te były osiągnięciem sportowo – organizacyjnym. Wywalczono nawet medale. I znów, oglądając się na wielki świat kulturystów, zapomniano, że prawdziwy sukces to tylko taki, który wynika z osiągnięć bytowych, organizacyjnych w i opieki lekarskiej w podstawowych jednostkach – klubach, ogniskach, sekcjach i to również w zakresie rekreacji. Najlepsi zawodnicy kraju zrozumieli to pierwsi. Nie oglądając się na krajowych decydentów, stworzyli swój prywatny sposób na karierę międzynarodową. Już w 1981 roku znaleźli różnych opiekunów i sponsorów w Austrii, Republice Federalnej Niemiec. W pogoni za zarobkiem startowali nawet z profesjonalistami. Pozostali spokojnie trenowali – nieraz w chałupniczych warunkach – czekając cierpliwie na obiecane im stypendia, opiekę lekarską i powstanie związku sportowego, który miał wyeliminować wszystkie ich trudności i bolączki.

Rok 1985 stal się przełomowy również z uwagi na zmianę decydenta kulturystycznego. „Stary” oberwał od „młodego” i to do tego stopnia, że pomimo międzynarodowych zasług w rozwoju polskiej kulturystyki nie został dopuszczony do składu Centralnej Komisji Kulturystyki. „Młody” i energiczny zyskał z miejsca entuzjastów, do których i ja należałem. Nowa wizja – „młodego” musiała zachęcić nawet największego malkontenta. Szczególne wrażenie robiły na mnie Posiedzenia CKK w gabinecie „Młodego”, co chwila przerywane służbowymi telefonami od ważnych osób. To także gwarantowała sukces w realizacji obiecywanych stypendiów i planowanej zmiany organizacyjnej naszej kulturystyki.

Entuzjazm „młodego” – udzielił się szerokiemu kręgowi działaczy społecznych, zawodników. ( On przecież był kolegą OLKA! – przyp. red.). Wszyscy spodziewali się szybkich zmian w stowarzyszeniu, które powołane zostało do krzewienia kultury fizycznej, w tym rekreacji i to było jego głównym celem. Rzeczywistość stała się jednak inna. Tylko niektórzy przewidywali ze stowarzyszenie nie mające doświadczenia w sporcie wyczynowym nie będzie w stanie zrealizować szumnych obietnic. „Młody” – jak już wielu przed nim – postawił na działalność międzynarodowa. Będącym działaczem, biegle władającym polskim, czeskim i językiem rosyjskim, rozwinął ożywione kontakty światowe, nawet on działacz zsmp zaczął jeździć do RFN. Stał się bywalcem wszystkich mistrzostw Europy i Świata. Jego „praca” dała efekty. Mamy swoje konto dewizowe w Szwecji (!), z którego pokrywano koszty pobytu naszych ekip w Skandynawii, którym dwukrotnie osobiście przewodniczył „młody”. Będziemy również organizować w Katowicach mistrzostwa świata kulturystów.

Ciekawe tylko, ze nasi południowi sąsiedzi,- działacze z Czechosłowacji z kraju potęgi w kulturystyce, pomimo wielokrotnych ofert ze strony IFBB nie podjęli się organizacji imprez, tłumacząc, że finansowo to żaden interes. Jak niesie ostatnio wieść „młody” decydent jedzie wizytować kolejne mistrzostwa Europy, gdzie ma go wspierać działacz warszawski – S.M., który sam jest zdumiony, że jego wyjazd nie został wyznaczony kolegialnie przez CKK, a jedynie jednoosobowo przez „młodego”.

W kraju też się zmieniło. Ku rozpaczy niektórych działaczy rozpadł się dotychczasowy monopol Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej na kulturystykę, a wszystko za przyczyną „zielonych” działaczy. Przy Radzie Głównej Zrzeszenia Ludowych Zespołów Sportowych powstała Centralna Komisja Kulturystyki. Pomimo że działa od 9 miesięcy to już dobrze się napracowała i ma już znaczne osiągnięcia. Wystarczy wymienić sprawnie przeprowadzone Międzynarodowe Zawody o Puchar Przewodniczącego RG LZS, Ogólnopolskie Zawody „Herkules Wsi”, I Mistrzostwa LZS, itp. Opracowano regulaminy, powołano kadrę i podjęto szereg innych działań organizacyjno – sportowych. Nie ma tam decydentów, fanfar i zagranicznych wizytacji, ale są ambitni, doświadczeni, bezinteresowni działacze i zawodnicy.

Istnienie dwóch komisji (tj. LZS i TKKF) skłania do współpracy działaczy z różnych stowarzyszeń, co ma już miejsce w Centralnej Komisji Kulturystyki RG Z LZS. Jest to o tyle istotne, że w najbliższym czasie w naszej kulturystyce planowane jest powołanie związku lub towarzystwa sportowego.

Od przyszłego składu zarządu tego stowarzyszenia będą zależeć osiągnięcia organizacyjne i sportowe oraz powodzenie w zwalczaniu kiełkującej w polskiej kulturystyce patologii. Ma już swoje oblicze w sporadycznie występującym: chuligaństwie, pijaństwie, zażywaniu środków dopingujących, handlu. Jest już pierwsza tragedia. W Warszawie, jak doniosła prasa, na skutek stosowania środków dopingujących zmarł 18-letni zawodnik.

Koncepcja powstania związku kulturystów skłania działaczy do zastanowienia się nad przyszłymi ich przedstawicielami. Ostatnie lata wskazują, że właściwym ich rezultatami powinni być jedynie, ci którzy w pierwszej kolejności chcą pomóc i rozwijać ćwiczenia siłowe lokalnie, a nie ci, których działalność społeczna sprowadza się do zwoływania posiedzeń w godzinach pracy i wizytacji mistrzowskich zawodów w Europie Zachodniej.

Autor: Jan Włodarek("Wiadomości Sportowe" z 1988 r.).


Od JWIP.PL. Wkrótce zmarł „Stary” i „Młody”już bez przeszkód królował na tronie Komisji kulturystyki, jednocześnie będąc etatowym wiceprezesem ZG TKKF. Po kilku latach został nawet prezesem ZG TKKF i trzyma się do dziś. W kulturystyce dotrwał nawet do powstania Związków Kulturystów, ale przetrwał tylko jedną kadencję mimo, że często chwalił się osobistą znajomością z Olkiem! W tym czasie stał się współwłaścicielem sklepu z wspomagaczami firmy Weider. Jako prezes kulturystów produkty do sprzedaży dostawał w ramach kredytu zaufania. Pieniądze próbował także robic na własnej siłowni, ale chyba do niej dopłacał, bo szybko jej się pozbył.
Natomiast w kulturystyce LZS zrobiło się ciekawie, ale w 1992 r., z uzasadnionych powodów, zrezygnował szef ludowych kulturystów, i organizacyjnie przez następne 18 lat do dziś, nie było widać, aby ktoś z Rady Głównej tego stowarzyszenia próbował zająć się tym sportem. 22.11.2010 r.
Rej.188./Historia -16 / 2010.11.22
Ostatnia aktualizacja : 2010.12.02 godz. 13: 49




Nie należy rozpoczynać treningu siłowego pod wpływem środków dopingujących i odurzających. Przed wykonywaniem opisanych tutaj metod treningowych i ćwiczeń należy się skonsultować z lekarzem. Autorzy i właściciel strony JWIP.PL nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności za skutki działań wynikających bezpośrednio lub pośrednio z wykorzystania informacji zawartych na tej stronie.
Ostatnie Artykuły
Skutki koronawiru...
Święta Wielkiej ...
Zmarł nasz Przyja...
Wspomnienie... Pa...
Rak jądra choroba...
Flesz
Frank Zane, 1972 r.
Frank Zane, 1972 r.
TYTANI
Na forum
Tylko aktywnych zapraszamy na forum
oraz
do Pionierów



















































Jeżeli na tej stronie widzisz błąd, napisz do nas.

Jan Włodarek | Historia | Sylwetki | Wywiady | Porady | Trening | Dietetyka | Medycyna | Wspomaganie | Sterydy | Ośrodki | RÓŻNE