PRZYPOMINAMY artyku³ z 1962 roku!
Od JWIP.PL Warto przeczytaæ poni¿szy artyku³, poniewa¿ on jest o wielkim zagranicznym arty¶cie, któremu powojenna i zniszczona Polska oraz powstaj±ca kulturystyka nie by³a obca. Artyku³ jest charakterystycznym przyk³adem m±drego propagowania kulturystyki w latach 60.
Stanis³aw Zakrzewski - redaktor naczelny „Sportu dla Wszystkich”, dla kulturystyki pozyska³ znakomitych artystów z ró¿nych dziedzin sztuki. Oni wówczas w prawie ka¿dym wydaniu „SdW” o kulturystyce wypowiadali siê entuzjastycznie i z du¿ym uznaniem. To by³ Jego ogromny sukces.
Dariusz Pacak z Wiednia w artykule „Pamiêæ jako promieñ, czyli o kolos kagathos s³ów kilka ( od kultury Z³otego Wieku antycznej Grecji do kultury fizycznej w Polsce lat sze¶ædziesi±tych) „, wspomina obecnie Witolda Grucê, jednego z najwybitniejszych, polskich tancerzy, choreografów, solistê Teatru Wielkiego w Warszawie. Ten tancerz „w wywiadzie udzielonym Stanis³awowi Zakrzewskiemu zakoñczy³, parafrazuj±c byæ mo¿e maksymê Platona, tymi s³owy: - Niech æwicz± i rozwijaj± swoje cia³o, aby sta³o siê piêknym naczyniem dla ducha – jak mówi± poeci. Nie wolno traciæ z oczu obrazu ca³o¶ci, jakim jest zdrowy duch w zdrowym ciele”. „SdW” z 1961 r.
Dzi¶ trudno znale¼æ jak±¶ wypowiedz artysty o korzy¶ciach uprawiania rekreacyjnej kulturystyki. Pomijam telewizyjnego - bawi i w telewizji- wystêpuje z odm³odzonym skalpelem cia³kiem.
Nie ma ju¿ w¶ród nas Marka Perepeczki, Mariana Glinki. Z wielkich jest Krzysztof Majchrzak, ale ta jego wielko¶æ chyba przera¿a wspó³czesnych redaktorów kolorowych czasopism dla kulturystów, wiêc pozostaje im pisaæ o tym, co jest najlepsze na masê si³ê. A te pisanie sprowadza siê do tego, ¿e trzeba „³adowaæ” i kupowaæ puszki ze specyfikami - legalnymi. Oczywi¶cie, okre¶lonych firm. A w przerwie stworz± jaki¶ przyjazny artykulik z cyklu, co s³ychaæ u amerykañskich zawodowców.
Pozosta³ wymieniony poeta Dariusz Pacak, ale on pisze do literackich czasopism, a o kulturystyce jedynie na stronie, JWIP.PL
Przygotowa³: Ignacy grudzieñ 2010 r.

Na zdjêciu: Michael Somes. fot z sdw.
O KULTURYSTYCE ROZMAWIAMY Z ARTYSTAMI -. Wytrwa³o¶æ w æwiczeniach to tajemnica sukcesów.
Uda³o siê namówiæ na zwierzenia Michaela Somes, najs³ynniejszego tancerza brytyjskiego baletu. Jest on wychowankiem angielskiej szko³y baletowej, niemaj±cej wprawdzie tradycji jak szko³a rosyjska, mimo to uwa¿anej za jedn± z najlepszych. Somes wspó³pracowa³ z wieloma s³ynnymi baletmistrzami, otwa¿a³ g³ówn± role w g³o¶nych premierach przygotowywanych przez Sandlers Wells Balet, a pó¼niej przez balet Royal Opera House w Londynie. Przez wiele lat by³ sta³ym partnerem Margot Fonteyn, najlepszej tancerki Zachodu.
Wystêpowa³ w wielu krajach, m.in. dwukrotnie w Polsce.
- Polskê odwiedzili¶my zaraz po wojnie. By³o to moje pierwsze spotkanie z polsk± publiczno¶ci±. Wydawa³o mi wtedy, ¿e ludzie, którzy ¿yj± w¶ród wypalonych domów, nie zechc± wzruszyæ siê naszym tañcem. Tymczasem na spektaklach mieli¶my nadkomplet publiczno¶ci, to jedno z moich najmilszych wspomnieñ.
- Podczas wojny zosta³em kontuzjowany, prawie na starcie do kariery baletowej. Wydawa³o siê, ¿e nie bêdê móg³ tañczyæ. Upar³em siê i æwiczy³em. Nie jestem mazgajem, ale nieraz ból wyciska³ mi ³zy z oczu. Potem ból stawa³ siê coraz mniejszy, a forma ros³a. Gdy wróci³em na scenê powitano mnie jak bohatera. Od tego czasu twierdzê, ¿e æwiczenia to 90 proc. sukcesu.
- W Polsce tañczy³em „Cud w Gorbals”, fragmenty „Jeziora Labêdziego” i Hamleta”. Po raz drugi wystêpowa³em tu z Margot Fonteyn w 1960 r. w warszawskim przedstawieniu „Jeziora £abêdziego”. Nie mog³em poznaæ waszej stolicy, tak rozbudowa³a siê. Najbardziej podoba³o mi siê kolorowe Stare Miasto. Krak ów mnie zachwyci³; wiele podró¿owa³em, ale nigdy tak nie odczu³em nastroju przesz³o¶ci jak w Krakowie.
- Krytycy baletowi uparcie podkre¶laj±, ¿e jest Pan najlepiej zbudowanym tancerzem.
- Nie wyobra¿am sobie, by tancerz móg³ byæ ¼le zbudowany. Budowa cia³a jest jednym z atrybutów tego zawodu.
- Co Pan robi by ten atrybut pielêgnowaæ?
- Staram siê ¿yæ rozs±dnie. Du¿o æwiczê (to jest tajemnica mego zawodu!), du¿o ¶piê, (ale tylko w nocy), nigdy nie jem du¿o wieczorami, za to raz dziennie jem wszystko na co mam apetyt, bo tancerzom, tuszcz nie zagra¿a. Ci±g³e æwiczenia odchudzaj±.
- Co Pan my¶li o kulturystyce?
- To uwspó³cze¶nienie dawne, bardzo dawne marzenie o piêknie. Wie Pan „ju¿ staro¿ytni Grecy i Rzymianie…” W anatomii cz³owieka ukryta zosta³a wprost niepojêta doskona³o¶æ natury. Pielêgnowanie tej doskona³o¶ci jest przywilejem i obowi±zkiem nowoczesnego cz³owieka.
- U nas niektórzy oburzaj± siê na pokazy kulturystyczne ( w 1962 roku – przyp. i.).
- Nie ty³ko w tej dziedzinie oburzenie jest wywo³ane brakiem niezrozumienia. Przeskakuj±c dozwolone, Kopernik i Newtonem te¿ siê oburzano, choæ z innego powodu. Obrazy Maneta i Picassa by³y wy¶miewane, a premiera londyñska „Tañców Po³owiececkich” w wykonaniu Baletów Rosyjskich Diagilewa grozi³a teatraln± rewolucj±. Kulturystyk± s± zgorszeni prawdopodobnie ci, którzy nie chodz± na pla¿ê, bo wstydz± siê rozebraæ.

(Okladka miesiêcznika "H and S" - 1955 r., z Glennem Bishopem)
- Ma Pan ulubionych kulturystów?
- Bardzo wielu, choæ znam tylko zachodnich. Gdy mi Pan prze¶le polskie pismo kulturystyczne, z przyjemno¶ci± obejrzê, choæ fotosy. Z zachodnich kulturystów imponuje mi dr Glenn Bishop i przede wszystkim Jim Stryker, - okaz m³odo¶ci, wspania³ej budowy i mêskiej, niezblazowanej urody.
- W³a¶nie æwiczenia baletowe uzupe³niam czêsto treningiem w d¼wiganiu ciê¿arów: w krytej hali sportowej trenujê skoki w dal i wzwy¿. Mój ulubiony sport to p³ywanie. Urlop zawsze staram siê spêdziæ nad wod±. - - U nas jest jej sporo, ale lubiê wyje¿d¿aæ na wypoczynek na po³udnie Francji.-
A teraz kilka pytañ b³yskawicznych:
- Co Panu w Polsce nie podoba siê?
- Niepunktualno¶æ nie tylko w teatrze
- Pamiêta Pan jakich¶ polskich artystów?
- Barbarê Bitter, Olgê Sawick±, Witolda Grucê i Stanis³awa Szymañskiego. Przed wszystkim za¶ Leona Wójcikowskiego. Tancerzy mieli¶cie, macie ich i bêdziecie mieli wybitnych.
Zdobycie tych wypowiedzi wymaga³o sporo kombinacji taktycznych, bo od jakiego¶ czasu Somes unika wywiadów. Kr±¿± plotki, ¿e ma zamiar rzuciæ scenê i po¶wiêciæ siê pracy baletmistrzowskiej. Oczywi¶cie, zabrak³o mi ¶mia³o¶ci by go o to zapytaæ.
Autor: M. Banaszyñski
Rej.200 / wywiady – 9 //2010.12.04
Ostatnia aktualizacja: 2010.12.12 godz. 10:29
|