Na zdjêciu: Witold Majchrzak i Jan W³odarek, w bydgoskiej si³owni, 1977 r. Fot. z arch. Jana W³odarka.
Bez w±tpienia to cz³owiek sportowego renesansu. Uprawia³ chyba wszystkie dyscypliny sportu, od tych najbardziej popularnych, po te ju¿ zapomniane. Jego mi³o¶ci± od zawsze by³a jednak kulturystyka.
Ju¿ przed laty, na ³amach „Pomorskiej” mówi³: - Gdyby nie uprzedzenia do kulturystyki, tak popularnej w wielu innych krajach Europy, nie mieliby¶my dzi¶ w Polsce tylu m³odych staruszków, chodz±cych po ulicach przygarbionych, z niepotrzebnym „baga¿em” przed sob±. Bo w kulturystyce nie chodzi o budowanie ogromnej masy miêsni, a po prostu o ³adn± zgrabn± sylwetkê.
Mnóstwo pasji
Witold Majchrzak urodzi³ siê w 1917 roku w Berlinie, ale ju¿ za m³odu wraz z rodzin± przeniós³ siê do Bydgoszczy, gdzie mieszka do dzi¶. W domu przy ul. ¯eglarskiej za³o¿y³ ognisko TKKF „Kulturysta”. To jedno miejsce, gdzie realizowa³ swoj± pasjê. W³a¶nie tam mie¶ci³a siê pierwsza w Bydgoszczy si³ownia! Nie by³o tam popularnych dzi¶ atlasów, bie¿ni. By³y za to ciê¿ary, sztangielki i mnóstwo m³odych si³aczy.
- Kiedy przychodzili¶my na treningi najpierw pyta³, co jad³em, a patrz±c na nasze sylwetki nazywa³ nas gru¼likami – wspomina Jaros³aw Pruss, przed laty amator kulturystyki, a dzi¶ fotoreporter Pomorskiej.
Wczoraj nestor polskiej kulturystyki skoñczy³ 90 lat (30 listopada 2008 r. – przyp. I.). Z tej okazji odebra³ medal 50-lecia TKKF. To idealna okazja do wspomnieñ. A jest o czym opowiadaæ.
Z³apa³ za kud³y…
W latach okupacji w legendê obros³a historia o walkach m³odego Witka z potê¿nym nied¼wiedziem. Do dzi¶ pamiêta niemal ka¿dy szczegó³. W tym miejscu dzi¶ s± budynki Astorii…
-Wtedy ustawi³ siê cyrk – wspomina jubilat. – Wracaj±c z pracy z kolegami przystan±³em, kiedy w³a¶ciciel cyrku wyprowadzi³ potê¿nego nied¼wiedzia w kagañcu. Zapyta³ czy kto¶ ma odwagê zmierzyæ siê z tym zwierzêciem. Nikt siê nie zg³osi³. Szepn±³em do kolegi, ¿ mo¿e ja spróbuje. Za zwyciêstwo mo¿na by³o dostaæ sto marek, ale mi nie chodzi³o o pieni±dze. Zg³osi³em siê, zrobili dla mnie miejsce. Nie mia³em budowy atlety, ale by³em niesamowicie odwa¿ny. Ruszy³em na nied¼wiedzia, tarmosi³em siê z nim, nie da³em za wygran±. Pó¼niej jeszcze wielokrotnie próbowa³em, w sumie odby³em 26 walk w ci±gu czternastu dni. Wielokrotnie ³apa rywala kiereszowa³a mi twarz, zalewa³em siê krwi±, ale wierzy³em, ¿e kiedy¶ go pokonam. Pewnego dnia opracowa³em taktykê, by³em sprytniejszy. Kiedy nied¿wied¿ stan±³ na tylnych ³apach z³apa³em za kud³y, przewrócili¶my siê razem. Móg³ mnie zdusiæ, ale mu siê wyrwa³em. Dzi¶ na tak± walkê na pewno bym siê nie odwa¿y³.
Zdrowie najwa¿niejsze
Witold Majchrzak to mistrz w boksie, podnoszeniu ciê¿arów. Zdobywa³ te¿ laury ¿eglarskie i p³ywackie. Najwiêksze splendory sp³ywa³y jednak na niego z aren kulturystycznych. W 1971 roku z r±k Bena Weidera, prezydenta Miêdzynarodowej Federacji Kulturystyki (IFBB) odebra³ medal za szczególne osi±gniêcia w rozwój tej dziedziny sportu. Kiedy przechodzi³ na emeryturê w wieku 65 lat (!) naoczni ¶wiadkowie oniemieli, gdy d¼wign±³ sztangê o wadze 160 kg. Ale sport to jedno. Pan Witold po¶wiêca³ siê te¿ dla innych, pracowa³ jako opiekun spo³eczny, budowa³ schroniska dla bezdomnych zwierz±t.
- Zawsze mia³em na wszystko czas – wspomina 90-latek. O dzisiejszych kulturystach nie ma najlepszego zdania.
- Ich recept± jest chemia, a to prowadzi do chorób. Moja by³a prosta. Przede wszystkim jad³em, co siê da. Czasami nawet piêæ kotletów. Nigdy nie narzeka³em na zdrowie
I oby by³o tak jak najd³u¿ej.
Autor: Pawe³ Kowalski " Gazeta Pomorska", 1-2 grudnia 2007 r.
Od JWIP.PL. Nestor Polskich Kulturystów zmar³ 7 lutego 2009 r. w Bydgoszczy, zapomniany przez dzia³aczy Polskiego Zwi±zku Kulturystyki oraz redaktorów z kolorowych czasopism dla kulturystów.
Rej. 215 /sylwetki -25 /2010.12.17 /
Ostatnia aktualizacja 2010.12.21 godz.23: 36
|