Prezentuję artykuł pt. „Jan Czepułkowski najlepiej zbudowanym mężczyzną Europy ( 1957 r.), który jest jednym z najstarszych w kraju reportaży z zawodów kulturystycznych rangi światowej, w których z powodzeniem uczestniczył polski zawodnik.
Dla interesujących się historią naszej kulturystyki, artykuł po latach odnaleziony w archiwum Stanisława Zakrzewskiego jest odkryciem nowych nieznanych faktów z pierwszych lat naszej kulturystyki. Podejrzewam, że nikt z nas nie znał przebiegu niżej opisanych zawodów, rozegranych w Teheranie w 1957 roku oraz nie wiedział , w jakich konkurencjach rywalizowali ówcześni najlepiej zbudowani, i jak byli oceniani przez sędziów.
Relacje polecam szczególnie młodzieży interesującej się tym, co w naszej kulturystyce było na jej początku.
Jan Włodarek, marzec 2008 r.
Jan Czepułkowski najlepiej zbudowanym mężczyzną Europy (1957 r.)
Na zdjęciu: Jan Czepułkowski w 1959, fot. z arch.
Atrakcją mistrzostw świata w podnoszeniu ciężarów , które w listopadzie 1957 r. odbyły się w Teheranie, był konkurs na najładniej zbudowanego mężczyznę. Konkursy te zostały wznowione po kilkuletniej przerwie odtąd, decyzją Międzynarodowej Federacji Sportu Ciężarowego, będą organizowane na każdych mistrzostwach Europy i świata, z wyłączeniem igrzysk olimpijskich.
Do teherańskiego konkursu zgłosiło się 23 mężczyzn. Nie byli to tylko wyłącznie ciężarowcy, gdyż organizatorzy zaprosili na swój koszt po dwóch dodatkowych członków każdej ekipy, którzy mieli prawo wystąpić tylko w samym konkursie. Impreza rozpoczęła się od przedstawienia zgłoszonych uczestników jury i publiczności.
W jury zasiadło 11 międzynarodowych speców, którzy już obejrzeli i ocenili niejednego fenomena siły. Po prezentacji rozpoczął się właściwy konkurs. Każdy z uczestników wstępował na niewielki taboret i demonstrował podstawę zasadniczą z przodu, z boku i z tyłu. Następnie otrzymywał do swej dyspozycji jedną minutę czasu, w której mógł przyjąć kilka dowolnych póz. Każdy oczywiście wybierał takie, które najlepiej podkreślały budowę i mięśnie. I wreszcie na zakończenie trzeba było wykonać pewną próbę sprawności – wyciskanie dowolnego ciężaru leżąc na ławeczce ( większy ciężar był wyżej punktowany) lub też ćwiczenia akrobatyczne w postaci salta, stania na rękach itp.
Podczas trwania przeglądu i prób sędziowie zasiadający w jury przypatrywali się bacznie każdemu startującemu i przyznawali mu według swego uznania pewną ilość punktów. Każdy z sędziów punktował oddzielnie. Następnie sumowano punkty i obliczano średnią, która stanowiła podstawę klasyfikacji. Nie przeprowadzano żadnych pomiarów. Kierowano się wyłącznie oceną wzrokową.
Zwycięzcą konkursu został Kono (USA), drugie miejsce zajął Sooren (Iran), trzecie – Bakun (Burma), czwarte – przedstawiciel Libanu i piąte Jan Czepułkowski, reprezentant Polski, sklasyfikowany najwyżej z wszystkich Europejczyków. Polak po raz pierwszy występował w tego rodzaju konkursie, nie miał najmniejszego doświadczenia i przed rozpoczęciem imprezy był ogromnie stremowany. Na dobitkę wylosował trzeci numer i nim cokolwiek rozejrzał się w sytuacji, już musiał wystąpić. Ale mimo to międzynarodowy debiut wypadł bardzo pomyślnie.
Jan Czepułkowski 27 lat. Jest asystentem katedry ciężkiej atletyki AWF. Podnoszenie ciężarów uprawia od kilku lat. Wielokrotnie reprezentował barwy Polski. Jest aktualnym rekordzistą kraju w wadze lekkiej ( trójbój – 365 kg, wyciskanie 115 kg, rwanie 110 kg, podrzut 140 kg). W klasyfikacji światowej zajmuje trzecie miejsce, które wywalczył właśnie w Teheranie, gdzie zdobył brązowy medal.
W Polsce nie przeprowadziliśmy jeszcze oficjalnych wyborów na najładniej zbudowanego mężczyznę (był tylko taki konkurs wśród juniorów), ale już w tym roku ( 1958 – przyp. J.W) w czasie mistrzostw Polski w podnoszeniu ciężarów projektowana jest taka impreza. Skończy się więc „bezkrólewie” w tej dziedzinie i tylko płeć piękna będzie się mogła szczycić swoją „miss”. A poza tym – najpiękniejszy „brzydal” wystartował już w konkurencji międzynarodowej… i to jak wystartował. A „miss Polonia” jeszcze nic takiego nie przeszła. I nic nie wiadomo, jak by to wypadło. Tak więc na razie 1 : 0 dla płci brzydkiej.
Autor: W.P.,1958 r., ze zbioru archiwalnego Stanisława Zakrzewskiego.
Rej.221/historia-18/ 2010.12
Ostatnia aktualizacja: 2010.12.28 godz. 13:40
|