Strona G³ówna

Nasz program

O nas

Forum

Galeria zdjêæ

PIONIERZY

Kontakt
Artyku³y:
Jan W³odarek
Historia
Sylwetki
Wywiady
Porady
Trening
Dietetyka
Medycyna
Wspomaganie
Sterydy
O¶rodki
RÓ¯NE
Statystyka
Odwiedzi³o nas:
9999935
osób.
Oni s± z nami:
¯urnalista w filmowym kadrze (cz.6). Aut. Norbert (norka) Krawczyk

(Na zdjêciu Autor)

Ci±g dalszy

PROJEKTOR

- Je¿eli przeszli¶my do pokoleniowych dyskusji, to podejrzewam nied³ugo szczê¶liwy koniec?
- Happy andu raczej nie bêdzie, choæ nie chcê zdradziæ puenty. Wyd¼wiêk koñcowy nie jest zreszt± najwa¿niejszy.
- Hollywoodzka maniera szczê¶liwego zakoñczenia w Polsce jest stosowana, ale zupe³nie odwrotnie. Musi byæ trup, gwa³t, albo samotnie przebiegaj±cy po ekranie koñ.
- Fina³ jest jednak wa¿ny, bo tylko on nieraz pozostaje w pamiêci widza.
- Dlatego ta scena ojcowsko-synowska przypomina nie tylko o konfliktach pokoleniowych. Pañski ¯urnalista jest osamotniony w swym my¶leniu. Co smutniejsze to nie jest jego wina.
- Tak, gdy¿ wiêkszo¶æ ma ju¿ do¶æ takiego ¿ycia w takim ustroju!
- Wszyscy nie maj± do¶æ. Jeszcze spora grupa ludzi czerpie nie tylko finansowe profity, pe³ni±c ró¿ne wa¿ne funkcje. W mojej rodzinie mia³em dwóch wujów, prawdziwych, przedwojennych socjalistów i gdyby dzi¶ zobaczyli ten realsocjalizm, to z pewno¶ci± umarliby z ogromnego wstydu. Oczywi¶cie nie ma obecnie jak w latach czterdziestych i na pocz±tku piêædziesi±tych czystego stalinizmu w strukturach w³adzy, ale jest on jeszcze w g³owach wielu ludzi. Niech to spuentuje anegdota. Marks wsta³ z grobu i jak pozna³ wynalazek zwany telewizj±, postanowi³ wyst±piæ w dzienniku telewizyjnym, mówi±c ¿e potrzebuje tylko pó³ minuty. Wszed³ do studia, usiad³ i gdy rozb³ys³y reflektory powiedzia³: „Proletariusze wszystkich krajów, jak was bardzo przepraszam”!
- Taki powinien byæ koniec mojego filmu ?
- To by³a anegdota, tylko anegdota...

EKRAN
Gabinet naczelnego redaktora „Fikcji”. Przy biurku, obecny szef – Filip, naprzeciwko ¯urnalista, jego zastêpca.
- By³em wczoraj w Warszawie, z u¶miechem zacz±³ Filip. Tam te¿ uwa¿aj± , ¿e trzeba nareszcie krytycznie oceniaæ nasz± rzeczywisto¶æ.
- Nareszcie, wtr±ci³ ¯urnalista. Ten nowy ch³opak, który przyszed³ z popo³udniówki w Gdañsku napisa³ ¶wietny reporta¿ z pracy ZOMO.
- Co to za temat, skrzywi³ siê Filip, nie ma ¿adnej spo³ecznej no¶no¶ci. Jak bêdzie rocznica powo³ania MO, napiszemy okoliczno¶ciowy artyku³.
- A co z tym wywiadem o pierestrojce ? Zbli¿a siê rocznica rewolucji, dlaczego go zatrzyma³e¶?
- Czyta³e¶ go ?
- Tak!
- I nie masz ¿adnych zastrze¿eñ?
- Nie !
- A to pytanie co radziecki go¶æ s±dzi o piosence Michai³, Michai³, ¶piewanej przez Rosiewicza i jego odpowied¼ nic ci nie mówi± ?
- Nie!
- W tej postaci ten wywiad ze s³owami piosenki na zakoñczenie, nie mo¿e ukazaæ siê 7 listopada.
- Dlaczego ?
- Jest to zbyt powa¿ny dzieñ, aby z historycznych wydarzeñ robiæ na ³amach „Fikcji” kpiny z rewolucji. A tobie siê dziwiê, ¿e jeste¶ tak nieostro¿ny!
- Tak ? A co oznacza ten samokrytyczny tekst w dzisiejszym numerze na pierwszej stronie ?
- Nie denerwuj siê , jeste¶ po zawale. Musia³em to zamie¶ciæ.
- Rób tak dalej, to doczekam siê kolejnego zawa³u!
- Nie przesadzaj.
- Dlaczego wobec tego w tym o¶wiadczeniu znalaz³ siê akapit mówi±cy o mojej winie? Przecie¿ dobrze wiesz, choæ w tym czasie by³e¶ na urlopie, ¿e w sprawozdaniu z posiedzenia KW napisali¶my prawdê, cytuj±c krytyczny g³os robotnika o nieudolno¶ci w³adz centralnych.
- To by³ twój b³±d.
- Zagalopowa³e¶ siê. A na jakiej podstawie sekretariat KW stwierdzi³ bezpodstawno¶æ krytycznego os±du? Jak sam wczoraj powiedzia³e¶, to kuriozalne o¶wiadczenie sekretariatu nie znajdzie siê na naszych ³amach. Ale ono nie tylko siê znalaz³o w „Fikcjach’, ale do tego podpisano je jako samokrytyczny tekst redakcyjny. Zatelefonowa³ wieczorem towarzysz sekretarz i da³ ci propozycjê nie do odrzucenia?
- To niewa¿ne czy kto¶ telefonowa³, czy te¿ nie. Nie mia³em innego wyj¶cia. Musia³em to zrobiæ!
- Jeste¶ po prostu tchórzem i to do kwadratu. Po pierwsze da³e¶ sobie wcisn±æ ten idiotyczny tekst, a po drugie mog³e¶ do mnie wczoraj wieczorem zatelefonowaæ.
- Nie mog³em, musia³em wyjechaæ do chorej te¶ciowej.
- Po co te k³amstwa. Nie rób choæ przy mnie z siebie gówniarza! Aha. Sk³adam z dniem dzisiejszym rezygnacjê z funkcji zastêpcy naczelnego.
- Nie wolno ci tego zrobiæ.
- A kto mi zabroni?
- W³a¶ciwie nikt. By³aby to jednak demonstracja.
- Wobec kogo? Wobec tych facetów z komitetu?
- Nie o nich mi chodzi, ale przecie¿ sam sobie zaszkodzisz.
- Trudno. Kopiê wypowiedzenia, wraz z uzasadnieniem wy¶lê do KW i wydzia³u propagandy KC.
- B³agam ciê! Nie rób tego! Przecie¿ przy okazji zaszkodzisz te¿ mnie.
- Aaa! O to chodzi. Trzeba by³o zacz±æ od tego.
- Przecie¿ nic takiego siê nie sta³o, przypomnij sobie nasze pierwsze reporterskie wypady.
- Podaruj sobie te sentymenty.
- Zawsze byli¶my przyjació³mi.
- Nie wiedzia³em o tym, ale jak tak mówisz, to tym bardziej utwierdza mnie w podjêtej decyzji.
- Proszê ciê. Przemy¶l jeszcze raz. Co nagle, to po diable.
- Czego ty siê boisz? Przecie¿ to jest moja osobista sprawa. Wiesz, zrzuæ ca³± winê na mnie.
- Co znaczy na ciebie? Kto jest szefem? Ja! Mnie bêd± rozliczaæ. Jeste¶
egoist±! Widzê jednak, ¿e po dobroci daleko z tob± nie ujadê.
- Straszysz? Uwa¿aj! Ja te¿ to potrafiê!
- Nie. Tylko ostrzegam. Je¿eli zrezygnujesz ze stanowiska, zwolniê ciê z redakcji i tak za³atwiê, ¿e nigdzie w naszym regionie nie dostaniesz pracy w naszym zawodzie.
- Nareszcie wyszed³ z ciebie ma³y skurwysynek! Nie ze mn± te numery! Pamiêtaj, znam kilka wielkich ¶wiñstw jakie niedawno pope³ni³e¶.
- To jest szanta¿!
- Ooo? Szanta¿? A co ty przed chwil± próbowa³e¶ ze mn± zrobiæ ? Podobno jak twierdzi³e¶ kilka minut temu – twoim przyjacielem?
- Zrozum mnie. Zdenerwowa³em siê.
- Nieee. Ty siê nie zdenerwowa³e¶. Po prostu jeste¶ strachliwy. Zawsze siê ba³e¶. W m³odo¶ci by nie podpa¶æ szefom. Teraz lêkasz siê wszystkiego w tym równie¿ podw³adnych, którzy mogliby ci zagroziæ. Gdyby¶ tylko móg³ tych pozby³by¶ siê w pierwszej kolejno¶ci.
- Na pewno nie. Przesadzasz.
- Chcia³by¶ zastosowaæ metodê twojego poprzednika. Najbardziej strachliwego postawiæ na stanowisku zastêpcy lub sekretarza redakcji i wtedy móg³by¶ bez k³opotu rz±dziæ tym redakcyjnym ko³chozem!
- Co ty wymy¶lasz? To s± twoje ob³êdne teorie.
- O nie mój drogi. To nie s± ob³êdne teorie. Tylko po pierwsze daleko ci do klasy poprzednika, a ponadto machiavellizmu w rz±dzeniu nigdy nie zastosujesz bo jeste¶ po prostu zbyt prymitywny i tchórzliwy!
- Nie b±d¼ bezczelny! Przekroczy³e¶ wszelkie granice.
- Ju¿ nic gorszego ni¿ wspó³praca z tob± nie mo¿e mnie spotkaæ!
Po tych s³owach ¯urnalista osun±³ siê na pod³ogê. Drugi zawa³ serca, karetka reanimacyjna.
PROJEKTOR
-Stereotyp. Zawa³. Zyskowicz pstrykn±³ palcami. Choæ...
-Chocia¿ móg³bym ¯urnalistê jeszcze u¶mierciæ. Ale to nie tragedia szekspirowska...

KONIEC

Autor: Norbert (norka) Krawczyk
Jania Góra ( 07.2008-03.2009)
Notka biograficzna Autora, jest w Jego artykule pt. „ 13 grudnia 1981 roku”, szukaj w dziale „RÓ¯NE, w którym s± wszystkie wcze¶niejsze czê¶ci artyku³u: pt. "¯urnalista...
Rej. 262/./ró¿ne – 39/ 2011.02.13/
Ostatnia aktualizacja: 2011.02.24 godz. 10:19



Nie nale¿y rozpoczynaæ treningu si³owego pod wp³ywem ¶rodków dopinguj±cych i odurzaj±cych. Przed wykonywaniem opisanych tutaj metod treningowych i æwiczeñ nale¿y siê skonsultowaæ z lekarzem. Autorzy i w³a¶ciciel strony JWIP.PL nie ponosz± jakiejkolwiek odpowiedzialno¶ci za skutki dzia³añ wynikaj±cych bezpo¶rednio lub po¶rednio z wykorzystania informacji zawartych na tej stronie.
Ostatnie Artyku³y
Skutki koronawiru...
¦wiêta Wielkiej ...
Zmar³ nasz Przyja...
Wspomnienie... Pa...
Rak j±dra choroba...
Flesz
Waldek z przyrod±
Waldek z przyrod±
WALDEK, TOMEK, PAWE£ z Warszawy
Na forum
Tylko aktywnych zapraszamy na forum
oraz
do Pionierów



















































Je¿eli na tej stronie widzisz b³±d, napisz do nas.

Jan W³odarek | Historia | Sylwetki | Wywiady | Porady | Trening | Dietetyka | Medycyna | Wspomaganie | Sterydy | O¶rodki | RÓ¯NE