(Na zdjêciu pocz±tkuj±cy kulturysta z Ustki - Marek 16 l. fot. z arch.)
W ubieg³ym roku na naszym rynku ksiêgarskim ukaza³a siê ksi±¿ka Miros³awa Prandoty pt. „Kulturystyka na zdrowie i urodê”.
Wed³ug opisu na ok³adce i s³ów autora jest to podrêcznik dla tych. którzy przymierzaj± siê do modelowania w³asnego cia³a lub dla tych, którzy to æwicz± nawet od kilku miesiêcy. Jedynym podzia³em tej grupy jest p³eæ, mo¿na wiec rozumieæ, ¿e jest to podrêcznik dla ka¿dego bez wzglêdu na wiek i stan zdrowia. Nawet dla tych, którzy chc± przed³u¿yæ swoj± m³odo¶æ .
Na tego typu publikacjê, maj±c± na celu naukê podstaw uprawiania rekreacyjnej kulturystyki, czeka³a zapewne m³odzie¿ jak i starsi wiekiem.
Rekreacyjnie uprawiana masowa kulturystyka jest wyrazem nie tylko mody. Od lat zaczynamy rozumieæ, czym dla zdrowia cz³owieka jest ruch. Mo¿na siê wiec spodziewaæ, ¿e ksi±¿ka M. Prandoty, do¶æ cienkiej grubo¶ci, ale o rzucaj±cym siê w oczy tytule, jest jak najbardziej na czasie i, mo¿e chocia¿ w czê¶ci, byæ przydatna dla tego, kto w ksiêgarni zdecyduje siê zap³aciæ za ni± ok. 40 z³.
Na pocz±tku poradnika autor pisze: „Kulturystyka jest jedyn± dyscyplin± sportow±, która pozwala wyæwiczyæ organizm wszechstronnie…” Nie jest to zgodne z prawd±, ale te s³owa ju¿ sygnalizuj±, ze poradnik, chocia¿ w czê¶ci, odnosi siê do dyscypliny sportowej uprawianej wyczynowo, a nie w pe³ni do rekreacji fizycznej. I to potwierdza siê na wielu stronach tego poradnika.
Nawet, je¶li nie by³o to zamiarem autora, to trudno usprawiedliwiæ go, ¿e w poradniku kierowanym do pocz±tkuj±cego nie ma rozdzia³u z opisem w³a¶ciwo¶ci anatomiczno - fizjologicznych cz³owieka w ró¿nym okresie ¿ycia: dojrzewania, wieku ¶rednim i w takim, w „którym staramy siê zatrzymaæ nasz± sprawno¶æ fizyczn±”. Nie ma te¿ plansz, które obrazowa³yby budowê szkieletu cz³owieka i jego aparat miê¶niowy. Jest to bardzo wa¿ne, gdy¿ bez dobrej znajomo¶ci po³o¿enia poszczególnych miê¶ni i budowy szkieletu, trudno bêdzie m³odemu czytelnikowi zrozumieæ rady autora dotycz±ce pracy miê¶ni w licznych æwiczeniach prezentowanych w poradniku.
Nie ma równie¿ informacji o konieczno¶ci poddawania siê badaniom lekarskim, co stanowi powa¿ne zaniechanie - chyba nie ¶wiadome. Wiadomo jest, ¿e ok. 80 procent m³odzie¿y ma wady postawy. Po³owa z nich nie powinna podnosiæ ciê¿arów, lecz tylko wykonywaæ æwiczenia gimnastyczno – korekcyjne.
W ka¿dej grupie wiekowej æwicz±cych mo¿na spotkaæ osobników maj±cych schorzenia, które w wyniku æwiczeñ ulegaj± pogorszeniu.
Autor nie po¶wiêci³ tak¿e osobnego rozdzia³u wymogom bezpieczeñstwa æwicz±cych w si³owni lub w domu, tj. sposobów asekuracji i odpowiedniego sprzêtu treningowego. Do tych g³ównych „grzechów” mo¿na dodaæ te¿ powierzchowne potraktowanie problemu spo¿ywania ¶rodków dopinguj±cych, typu anaboliki, które przecie¿ czyni± ogromne spustoszenie w organizmie, szczególnie m³odzie¿y.
Tego wszystkiego nie s± w stanie przys³oniæ bardzo dobre zdjêcia Jana Rozmarynowskiego – legendy polskiej kulturystyki i fotografii sportowej. One jednak przedstawiaj± osoby z kilkunastoletnim sta¿em treningowym, a miê¶nie wymodelowane z pomoc± ¶rodków wspomagaj±cych.
Autor, cz³owiek do¶wiadczony i du¿ym sta¿em w wykonywaniu treningów atletycznych, pisz±c ksi±¿kê prawdopodobnie korzysta³ g³ównie z amerykañskich czasopism dla kulturystów i uda³o mu siê przedstawiæ miejscami ciekawy materia³ do czytania. W wiêkszo¶ci jest on klarowny dla znaj±cego metodykê treningu, ale jednoczenie mo¿e sprawiæ du¿o zamieszania w g³owie tego, kto pierwszy raz ma zamiar chwyciæ za sztangê lub popracowaæ na „maszynie”. W poradniku dla pocz±tkuj±cych chodzi chyba o to, aby jego tre¶æ by³a zrozumia³a. A czy jest? Dla tego, który æwiczy ju¿ kilka lat, poradnik ten mo¿e byæ interesuj±cym czytad³em, poniewa¿ wie, jakie s± „maszyny” i do czego s³u¿±, dobrze opanowa³ technikê wykonywania æwiczeñ wolnymi ciê¿arami i zna metody i zasady treningowe. Wie tak¿e, kto jest na plakacie wspomnianym przez autora oraz zainteresuje siê tym, co kiedy¶ powiedzia³ Ronnie Coleman. Natomiast dla tego, kto przystêpuje pierwszy raz do æwiczeñ i pos³u¿y siê omawian± prac± jej te¶æ mo¿e byæ „czarn± magi±”. I nie rozja¶ni jej nawet wielokrotne przeczytanie omawianego poradnika.
Przejd¼my do kilku z wielu szczegó³ów:
- Obszerny jest rozdzia³ (4) „æwiczenia podstawowe”, które wg autora stanowi± kompendium wiedzy i maj± daæ umiejêtno¶æ poruszania siê w si³owni pe³nej przyrz±dów.
Ju¿ w pierwszym æwiczeniu pada dwa razy s³owo „aktony”, na nastêpnej: miê¶nie czworoboczne, zêbate, czê¶æ widoków, maszyna „Butterfly”, pozycja izolowana , maszyna „Smitha” itd. Ale w poradniku nie ma rysunków pokazuj±cych gdzie na szkielecie cz³owieka znajduj± siê te miê¶nie, brak te¿ opisu wymienionych maszyn i ich pe³nych funkcji, jak równie¿ jakimi æwiczeniem mo¿na je zast±piæ, æwicz±c np. w domu.
Na stronie 27 mamy opis wyciskania sztangi le¿±c na sko¶nej ³awce z g³ow± w dó³ i jednocze¶nie brakuje informacji o koniecznej asekuracji æwicz±cego,
W tym obszernym rozdziale s³owo „asekuracja” pada tylko przy dwóch æwiczeniach, za¶ „rozgrzewka” tylko raz! Nie podano czytelnikowi przeciwska¿añ do wykonywania æwiczeñ, np. dla osób z du¿ymi wadami wzroku, nadci¶nieniem, bólami krêgos³upa i innymi chorobami uniemo¿liwiaj±cych wykonywania okre¶lonych æwiczeñ.
„Jestem pocz±tkuj±cym” (rozdz. 5) a w nim miêdzy innymi, ¿e trzeba wykonywaæ „trening obwodowy”, i ¿e „koks ma jedyn±!!!? zasadnicz± wadê: tymczasowo¶æ. Kiedy go stosujemy – ro¶niemy, a kiedy przestajemy – wracamy do wymiarów poprzednich”. Czy¿by autor z 40 letnim sta¿em treningowym zapomnia³, ¿e jak stosujesz koks, to tak naprawdê tracisz zdrowie!! Dopiero w nastêpnym rozdziale „Wstêpna propozycja treningowa” (str. 55) dowiadujemy siê, ¿e okre¶lenie „pocz±tkuj±cy” niekoniecznie oznacza , ¿e kto¶ pojawi³ siê po raz pierwszy na si³owni i nie wie, co robiæ. Wg autora s³owo to ma szeroki zakres znaczeñ… Czy¿by w kulturystyce, w której nawet w amerykañskiej literaturze kulturystycznej jest okre¶lany próg przej¶cia do nastêpnego etapu wytrenowania, autor wymy¶li³ teraz swoj± definicje pocz±tkuj±cego w kulturystyce?
Dziwi mnie, ¿e autor jakby udaje ze nie wie, i¿ pocz±tkuj±cy to g³ównie m³odzie¿, która zaczyna æwiczyæ, a tylko ok. 10 procent pocz±tkuj±cych stanowi± ci ze sta¿em 3-6 miesiêcy.
Str. 55 jest wa¿na, bo na niej autor jednym zdaniem dobitnie stwierdza , ¿e obowi±zuje 10-15 minutowa rozgrzewka przed treningiem. W poprzednim i tym jak równie¿ w pozosta³ych rozdzia³ach nie ma informacji jak nale¿y oddychaæ w czasie wykonywania æwiczeñ, a przecie¿ bez tego nie mo¿na mówiæ o prawid³owym wykonywaniu æwiczeñ.
Na stronach 58-65 prezentowane s± zestawy æwiczeñ z podzia³em na tygodnie. I tak na str.60-61 jest zestaw æwiczeñ na tygodnie 7- 9, z którego wynika ze pocz±tkuj±cy mo¿e æwiczyæ od poniedzia³ku do soboty (6 razy w tygodniu!). Mo¿na to zrozumieæ ze pocz±tkuj±cy ju¿ po kilku tygodniach treningu uzyskuje wydolno¶æ fizyczn± na poziomie zaawansowanego sportowca. Bajki autora czy przedruk z amerykañskiej gazety?
W nastêpnym zestawie, pocz±tkuj±cemu nie jest ³atwiej, æwiczy tylko 4 razy w tygodniu, ale ostatnie serie powinien wykonywaæ jak zawodowiec, Dobiera taki ciê¿ar, którym nie da siê zrobiæ wyznaczonej liczby powtórzeni i tu nareszcie pojawiaj± siê partnerzy do asekuracji tych æwiczeñ.
W nastêpnych rozdzia³ach jest mowa o æwiczeniach naprawczo - rozci±gaj±cych, dalej o æwiczeniach du¿ych miêsni, w my¶l has³a „ bêdziesz wiêkszym”!! I tak jak w rozdziale (4) s± æwiczenia tylko ju¿ z dodatkowym opisem. Jest te¿ o metodzie izometrycznej, wiadomo, ¿e ona jest tylko dla zaawansowanych.
W rozdziale (9) dalej w podobnym stylu traktuje o æwiczeniach, ale inaczej prezentowanych i z wiêkszym akcentem na miê¶nie. Jest w nim o „dokarmianiu miêsni”, co mo¿e zainteresowaæ zaawansowanych. Od rozdzia³u (10), a¿ do rozdz. (13) czytamy o podobnej materii dla zawansowanych tylko w innej s³ownej oprawie, niczym „kawa³ki” z amerykañskiego ¿urnala dla wyro¶niêtych miê¶niaków”.
Du¿o tego, æwiczenia siê powtarzaj± i za ka¿dym razem w kolejnym rozdziale ju¿ pod innym tytu³em. Autor co¶ nowego i ciekawiej do nich dodaje. Wiedzy jest coraz wiêcej, ale jednocze¶nie wzrasta moje przekonanie, ze tego ju¿ wystarczy, bo pocz±tkuj±cy ju¿ siê pogubi³, a ja jestem prawie blisko tego. On ma tak æwiczyæ? Oczywi¶cie, bo kieruj±c siê poradnikiem od razu poczuje siê zaawansowanym. Mam jednak w±tpliwo¶æ czy trenuj±c wg wskazañ autora wytrzyma chocia¿ 3 miesi±ce w si³owni.
Do omówienia pozosta³o jeszcze 6 rozdzia³ów, do których ³atwo siê krytycznie przyczepiæ, np. do zalecanych norm spo¿ywania podstawowych sk³adników diety i innych ciekawostek, jakby z czego¶ wyrwanych , albo nadmiernie skróconych.
Najwa¿niejsze wydaje siê jednak to, ¿e poradnik Miros³awa Prandoty propaguje potrzebê pracy nad rozwojem miê¶ni. Jak dotychczasowa praktyka kulturystyczna wykaza³a, pocz±tkuj±cy mo¿e æwiczyæ wiadrami wype³nionymi piaskiem i metod± treningow± sprzed pó³ wieku temu i uzyska lepsze wyniki ni¿ ten, który obecnie æwiczy na niklowanych maszynach i wspomaga siê tym co ma kszta³t tabletki lub nawet jest proszkiem na ból g³owy .Mo¿e wiêc niech jednak pocz±tkuj±cy spróbuje æwiczyæ metodami pana Mirka dla zaawansowanych. Przewiduje, ze jego trening potrwa krótko, ale na d³ugo go zapamiêta.
Moim zdaniem omawiana praca autora, aczkolwiek bardzo dyskusyjna, zawiera wiele ciekawych rad dla osób , które s± ju¿ zaawansowane w uprawianiu kulturystyki. Oceniaj±c jednak ksi±¿kê autora, jako poradnik dla pocz±tkuj±cych mo¿na j± traktowaæ jako uzupe³nienie wiedzy otrzymanej w si³owni od dobrego instruktora. Dla tych, którzy maj± zamiar æwiczyæ bez instruktora, wydatek na poradnik w wysoko¶ci 40 z³ wydaje siê niewspó³miernie du¿y w stosunku do korzy¶ci uzyskanych z lektury tego podrêcznika.
Ignacy Poniatowa, 18 luty 2011
Rej.280/ Porady – 35/2011.02.24
Ostatnia aktualizacja: 2011.03.09. Godz. 21:23
|