Na zdjęciu: Spotkanie w sprawie kulturystyki,Warszawa 1984 rok. Od lewej: tłumacz, Marian Renke - przewodniczaćy GKKF i T, Ben Weider - prezydent IFBB i Włodzimierz Wilczek - Prezes ZG TKKF. Fot. Jan Rozmarynowski.
Kulturystyka polska stała się członkiem IFBB w roku 1971, to jest w czternaście lat po powstaniu tego sportu w Polsce.
Polska jest aktywnie zaangażowana w rozwój kulturystyki we wszystkich 49 województwach, a ostatnio wysłała ekipę na mistrzostwa świata do Brugge (Belgia). Inne, śmiałe wejście do światowej rywalizacji miało miejsce w roku 1984, kiedy to 2 zawodników uplasowało się w czołowych szóstkach w swych kategoriach wagowych, a Marian Wysocki zajął liczące się czwarte miejsce w wadze lekkiej.
Tak, więc, kiedy otrzymałem zaproszenie od Włodzimierza Wilczka, bez wahania odpowiedziałem na nie twierdząco, nie ukrywając zadowolenia. Nie każdy ma możliwość naocznego zapoznania się ze stanem kultury fizycznej w Polsce roku 1984.
Prezesem Zarządu Głównego Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej – oficjalnej organizacji do spraw rekreacji jest Włodzimierz Wilczek.
O ile każda dyscyplina sportu posiada swój związek, to TKKF kontroluje i koordynuje szeroką gamę dyscyplin, zapewniając każdej z nich niezbędne fundusze, kierownictwo i opiekę.
Udałem się w drogę z moim 20-letnim synem Erykiem, aby uczestniczyć w zlocie TKKF – mini olimpiadzie organizowanej w Polsce co cztery lata. Zawody odbywały się w Bydgoszczy i zgromadziły 2.800 zawodników oraz czołowych działaczy. Wraz z Erykiem uczestniczyłem w Bydgoszczy w spotkaniu władz Polskiej Federacji Kulturystycznej.
Obecnych było około dwudziestu oficjeli i odniosłem wrażenie, iż każdy z nich jest zagorzałym entuzjastom, bez reszty oddanym rozwojowi Kulturystyki. Komitet odpowiedzialny jest za rozpropagowywanie najnowszych metod treningowych i dostarczenie zawodnikom w całym kraju bieżących informacji z zakresu kulturystyki.
Zwiedzając wraz z synem ośrodki treningowe, stwierdziłem, iż przy stosunkowo słabym zapleczu technicznym, polscy kulturyści wykazują olbrzymie samozaparcie i entuzjazm w treningach. Od dawna już nie widziałem kulturystów trenujących z takim zaangażowaniem i determinacją, co – jak mi się wydaje – jest głównym powodem osiągnięcia przez nich tak dobrych rezultatów w tak krótkim okresie. Mimo tego, iż proteiny, witaminy oraz odzywki mineralne są nie nieosiągalne dla polskich kulturystów, znają oni ich wartość. Informacji na ten temat dostarczają im IFBB, „Muscle and fitness” oraz „Fitness”.
Gdziekolwiek byłem, witano mnie z olbrzymią życzliwością i szacunkiem (odznaczono mnie medalem TKKF). Wielu działaczy i zawodników, z którymi się spotkałem pytało mnie o metody treningu. Dzięki temu, iż miałem ze sobą najnowszą literaturę oraz kilka filmów szkoleniowych, byłem w stanie udzielić niezbędnej pomocy.
Mistrzostwa TKKF cieszyły się dużą popularnością. Na widowni zgromadziło się około trzech tysięcy osób, co dobitnie świadczy o wzroście popularności tej dyscypliny.
Podczas pobytu w Polsce spotkałem sie z Marianem Renke, prezesem PKOL, a jednocześnie przewodniczącym Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Sportu. W trakcie spotkania pan Przewodniczący wyraził zgodę na udziale kopy polskiej w Mistrzostwach Świata Amatorów ’84 organizowanych przez IFBB. W chwili publikowania niniejszego raportu wielu kulturystów oraz fanów ma okazję podziwiać reprezentację Polski w Las Vegas. Przewodniczący Renke wyraził jednocześnie zgodę na organizację Mistrzostw Europy”86 w Polsce. Będzie to okazja dal wielu cudzoziemców do poznania polskiej kulturystyki.
Na zakończenie pragnąłbym wyrazić moje podziękowanie p.p. Marianowi Renke, Włodzimierzowi Wilczkowi za ich gościnność, pomoc i opiekę, które złożyły się na to, iż moja wizyta w Polsce była przyjemna i interesująca.
Czekając na Mistrzostwa Europy ’86.
Autor: Ben Weider (+1924 -2008)
(Artykuł ukazał się w piśmie „Flex”, styczeń 1985 oraz pisemku „SSP” z 1985 r.). Tłum. Piotr Pióro.
Od JWIP.PL: W wyżej przedstawionym artykule prezes IFBB kurtuazyjnie napisał o swoim pobycie w Polsce. Nie wszystko jest jednak zgodnie ze ówczesnym rzeczywistym stanem, a mianowicie:
- 6 akapit od góry.W Bydgoszczy był rozgrywany zlot TKKF, a nie mini olimpiada. W ramach tego zlotu odbyły się Mistrzostwa w Kulturystyce, w których startowało ok. 120 zawodników. W zlocie uczestniczyło zaś ok. 3 tys. osób reprezentujących zarządy wojewódzkie TKKF. Nie było Polskiej Federacji Kulturystycznej, więc, z kim wówczas spotkał się Ben Weider? Zapewne byli to członkowie Centralnej Komisji Kulturystyki Zarządu Głównego TKKF,
- 8 akapit: proteina, suplementy witaminy były już dostępne dla czołowych polskich zawodników. Przywozili je z Niemiec i innych państw. Z wyjątkiem witamin nie były one jednak w kraju, w powszechnej sprzedaży,
- 9 akapit. Polscy kulturyści dobrze znali najnowocześniejsze metody treningowe. Pisał o nich Henryk Jasiak w czasopismach ” Wiadomości Sportowe”, „Rekreacja Fizyczna”. Treść tego akapitu świadczy, jakby w Polsce wówczas była wielka „ciemnota” w zakresie nowoczesnej melodyki treningowej, co jest nieprawdą. Żenujący jest zapis, że prezydent miał przy sobie kilka pisom kulturystycznych i je rozdał. Mozna przyjąc ,ż ten jego gest spowodował oświecenie polskich kulturystów najnowszą wiedzą z zakresie treningu!?
Rej.294. /Historia -21 /2011.03.14/
Ostatnia aktualizacja:2012.02.16. Godz. 00:07
|