
(Zdjęcie z arch.)
W roku 2005 mija 100 lat od powstania teorii względności Alberta Einsteina; ten właśnie rok ogłoszony jest rokiem fizyki.
Dla tych, którzy interesują się nauką, Albert Einstein to postać dobrze znana, a dla pozostałych warto ją w kilku słowach przypomnieć. Albert Einstein (1879-1955), to jeden z największych fizyków w dziejach ludzkości, laureat nagrody Nobla w 1921 r.
Profesor na pokazie mięśni i siły
O tym, że ten wielki uczony, chudy i wątły, o wręcz rachitycznej budowie ciała interesował się kulturystyką i sportami siłowymi, prawie nikt nie wie. Zainteresowanie Mistrza tym sportem zrodziło się, gdy będąc wykładowcą na prestiżowym amerykańskim Uniwersytecie przypadkowo wszedł do sali widowiskowej, zaintrygowany dobiegającymi go wrzaskami studentów. Z przekazu archiwalnych gazet wynika, że wielki Albert oniemiał, gdy ujrzał pokaz siły i sprawności fizycznej Johna Grimka - pierwszego mistrza Ameryki i Świata w kulturystyce. Heros, niczym mityczny bóg, popisał się wykonując serię przysiadów z ciężarem 250 kg na barkach, po czym wykonał serię salt do przodu, a później do tyłu.
Po krótkiej przerwie John zademonstrował wyciskanie sztangi stojąc i podrzut z ciężarem 140 kg. Swój występ zakończył dynamicznym pozowaniem z elementami gimnastyki akrobatycznej, ze szpagatem włącznie. Należy dodać, że heros światowej kulturystyki był wspaniale zbudowany. Miał 175 cm wzrostu, ważył - 98 kg, obwód klatki piersiowej - 127 cm, obwód w bisepcach - 51 cm, a w pasie tylko 74 cm!
Wspólne rozmowy o Karolu Mayu
Sędziwy Profesor był pod wrażeniem tego występu J. Grimka; wkrótce zaprzyjaźnili się ceniąc sobie bardzo tę znajomość. Wielokrotnie Grimek przyjeżdżał do Einsteina; często odbywali kilkugodzinne spacery rozmawiając o życiu, o sporcie i o niepokojących informacjach dotyczących zbrodni hitlerowskich w Europie. John Grimek doskonale pamiętał "brunatne nastroje" podczas Olimpiady w 1936 roku w Berlinie, w której startował w podnoszeniu ciężarów; w wadze półciężkiej zajął 6-te miejsce. John Grimek jeszcze przez lata często odwiedzał Mistrza Nauki. Oprócz sportu przedmiotem ich rozmów prowadzonych po niemiecku była literatura. Ciekawostką jest, że obaj lubili książki Karola Maya - wirtualnego podróżnika, pisarza który stworzył Old Shatterhanda i Winnetou. Uczony mawiał „Większość powieści podróżniczych potwornie mnie nudziła, ale książki Karola Maya były wyjątkiem".

(Zdjęcie z arch.)
Imponujący siłą John Grimek był dobrze znany w środowisku naukowców, gdyż często odwiedzał renomowane uczelnie; był m.in. na Uniwersytecie w Yale i występował z pokazami dla studentów. W wieku 70 lat „na zawołanie" wykonywał przysiad z ciężarem 270 kg. Studenci oglądając ten wyczyn byli zaskoczeni oraz zdumieni siłą i sprawnością fizyczną J.Grimka. Nawet dziś, nie ma chyba siłacza w tym wieku, który zdolny byłby wykonać przysiad z takim olbrzymim ciężarem. Witold Majchrzak, nasz nestor kulturystów, w wieku 70- ciu lat przysiadał z 170 kg budząc tym wyczynem powszechną sensację. W obu tych przypadkach publiczne występy starszych panów były wówczas znakomitą reklamą kulturystyki i sposobem propagowania jej wśród młodzieży.
W Polsce podobnie
W Polsce na początku lat 70 - tych też propagowano kulturystykę poprzez pokazy na terenie warszawskiej uczelni AWF. Takim polskim Grimkiem był dr Zbigniew Trzaskoma, jeden z najlepszych polskich juniorów, a od wielu lat trener łuczniczek, zasłużony dla sportu. Obecnie nie ma pokazów na uczelniach, ale ludzie nauki sami ćwiczą dając przykład swoim studentom. Chyba najbardziej znanym w środowisku nauki jest Profofrsor dr hab. Stefan Krajewski, pionier polskiej kulturystyki o którym 30 lat temu pisał Stanisław Zakrzewski na łamach „Sportu dla Wszystkich". Ostatnio o Profesorze - kulturyście przypomniał Jan Włodarek w miesięczniku "Kulturystyka i fitness", m.in. napisał: - „Profesor i zarazem doradca Prezydenta RP oraz od niedawna wojewoda łódzki, w przeszłości zaliczał się do czołowych kulturystów Polski. Treningi zaczynał w latach 60 - tych (w warszawskiej Syrence). O miano najlepszego kulturysty w kat. powyżej 173 cm wzrostu rywalizował wtedy z Janem Włodarkiem i Antonim Kołeckim. Był bardzo silny. Przy wadze 86 kg na ławce poziomej wyciskał 170 kg, a przysiad wykonywał ze sztangą o ciężarze 210 kg. Mimo wielu obowiązków z treningów nie zrezygnował".
W gronie naukowców propagujących ćwiczenia siłowe są także kobiety; do najbardziej utytułowanych sportowo należy dr Urszula Forys, adiunkt na Wydziale Matematyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego. Pani Urszula zajmuje się zastosowaniem matematyki i biologii w medycynie, a po pracy, od ponad piętnastu lat regularnie ćwiczy kulturystykę. Jest wielokrotną medalistką mistrzostw Polski i finalistką mistrzostw Europy w trójboju siłowym; w tej dyscyplinie jest członkiem kadry narodowej. Jednocześnie od kilku lat startuje z powodzeniem w zawodach w wyciskaniu sztangi leżąc, w kat. 56 kg. Warto wspomnieć że Pani Urszula w kwietniu 2005 r. zdobyła tytuł mistrzyni Świata w wyciskaniu sztangi leżąc, w kat. wagowej, do 56 kg., a polskie miesięczniki kulturystyczne nic o jej sukcesie nie wspomniały. Teraz przygotowuje się do startu w dorocznych MP oraz ME, ma duże szanse na zwycięstwo w tej konkurencji. Siłą i umięśnieniem imponują również warszawscy naukowcy Ryszard Bartkowiak i Paweł Piotrowski.
Autor: Helena Cichocka, Jan Włodarek styczeń 2005 r.
Rej.322 / Historia - 23 /2011.04.09/
Ostatnia aktualizacja: 2011.04.18. Godz. 21:39
|