
Wakacyjn± atmosferê czuæ dooko³a. Wszêdzie! Co robiæ dalej z latem? Na pewno mo¿liwo¶æ letniego wypoczynku nie nale¿y marnowaæ w si³owni, traktowaæ jako dalszy ci±g obozu treningowego ¿elastwem i robienia masy. Proponujê wskoczyæ na rower i najbli¿szymi bocznymi drogami i traktami ruszyæ w kierunku Bieszczad! Gwarantujê, ¿e bêdzie fajnie, wiêc trzeba to sprawdziæ na w³asnej skórze, a przede wszystkim na nogach.
Sprawdzi³ to Marek Perepeczko (1942 -2005). W jednym ze swoich wywiadów dla prasy, opowiedzia³ o swoim hobby je¼dzie na rowerze: - „Rower to moja pasja ale i problem (…) W mojej 15 piêtrowej willi zajmujê apartament 48 metrowy. Poniewa¿ w tak wysokim budownictwie brakuje piwnic i schowków, nie mam gdzie trzymaæ swojego dwuko³owca (,,,) zaparkowa³em go w pokoju. Zajmuje dok³adnie po³owê jego powierzchni”.
Pod koniec lat 70. w towarzystwie Daniela Olbrychskiego wybra³ siê na d³ug± trasê rowerow±. – „Wpadli¶my na genialny pomys³ odbycia wycieczki rowerowej z Warszawy do Bia³ego Boru ( woj. Koszaliñskie). Trasa wynosi³a 400 km. Nie mieli¶my oczywi¶cie zielonego pojêcia o turystyce rowerowej. Kosztowa³o nas to wiele wysi³ku, ale w dwóch etapach dotarli¶my do mety”. – wspomnia³ Marek.
O tym jak siê przygotowaæ do turystycznej wyprawy przypominamy w artykule „Czar dwóch kó³ek”, jest ze zbioru materia³ów Stanis³awa Zakrzewskiego. Ukaza³ siê w „Sporcie dla Wszystkich” 1961 r., sygnowany liter± (s)
Aut. Jan W³odarek, lipiec 2011
Czar dwóch kó³ek. Aut.: (s)
Turystyczne lato w pe³ni. Na szlakach wodnych i górskich roi siê od turystów. Zanim nadci±gn± jesienne chmury, zanim zaczn± siê deszcze i ch³ody, musimy siê nacieszyæ dowoli swobod±, skorzystaæ z uroków w³óczêgi.
Przed nami jeszcze czas urlopu. Wrzesieñ zostawmy wiêc na wêdrówki piesze, a sierpniu wyruszamy rowerem. Poznajmy czar dwóch kó³ek tocz±cych siê po szosach, le¶nych drogach, polnych ¶cie¿kach. Poznajmy dziêki nim nieznane nam dot±d zak±tki kraju, zaufajmy mapie, kompasowi i w³asnym nogom, które bêd± peda³owaæ kilometr po kilometrze, póki osi±gn± celu.
Turystyka kolarska jest coraz bardziej popularna. To przecie¿ najtañszy ¶rodek lokomocji. Kajaki trzeba transportowaæ do okre¶lonego miejsca. Przy wêdrówkach pieszych równie¿ musimy kupiæ bilet do stacji docelowej. A rowerem mo¿emy wyruszaæ ju¿ z miejsca zamieszkania. Wystarczy tylko ulokowaæ na baga¿niku odpowiedni ekwipunek, przymocowuj±c najpierw namiot, a na nim plecak, przytroczyæ do ramy zrolowany koc i wyruszyæ.
Je¶li urlop chcemy spêdziæ na siode³ku roweru,musimy pamiêtaæ o kilku szczegó³ach.
Grupa turystyczna nie powinna sk³adaæ siê ze zbyt du¿ej ilo¶ci osób. Nie powinna stanowiæ peleton, który rozci±gnie siê na kilka kilometrów. Najlepiej wybieraæ siê w liczbie 4-10 osób.
Je¶li jedziemy przez teren nieznany, pos³uguj±c siê tylko map±, nie mo¿emy obliczaæ czasu potrzebnego do przejechania danego odcinka ¶ci¶le wed³ug mapy, lecz z 20-20 proc. narzutem.
Dla rowerzysty, jak i dla piechura, wa¿ne jest obuwie. Noga w bucie niewygodnym mêczy siê znacznie szybciej. ¦liska podeszwa suwa siê na pedale. Nale¿y unikaæ obuwia nowego, nie krêpowaæ zbyt mocno nogi w kostce i pamiêtaæ o miêkkiej wk³adce do buta.
Na biwak nale¿y wybraæ miejsce suche, w pobli¿u wody, na terenie z lekka pochy³ym po wschodniej stronie stoku, aby s³oñce, gdy tylko wzejdzie, osusza³o namioty z rossy.
Z miejsca noclegu wyruszamy wczesnym rankiem, aby w pierwszej po³owie dnia przebyæ wiêksz± czê¶æ drogi. Odpoczynek d³u¿szy przypada na godziny po³udniowe o najwiêkszym nasileniu s³onecznym. Na miejsce biwaku przeje¿d¿amy na 2 godziny przed zapadniêciem zmroku.
Dla rowerzysty turysty nie wskazane s± zbyt obfite posi³ki. Lepiej je¶æ 4-5 razy mniejsze porcje, po spo¿yciu których nie odczuwa siê przesytu. Podczas wysokiej temperatury nale¿y unikaæ spo¿ywania t³uszczów i wêglowodanów. Je¶æ raczej produkty mleczne, owoce, jarzyny, kompoty. Do herbaty dodawaæ kwa¶ne ekstrakty (najlepsze z dzikej ró¿y i ¿urawin).
Przez pierwsze dwa dni trzeba jechaæ w tempie raczej umiarkowanym, 50 – 60 kilometrów dziennie, odpoczywaj±c po ka¿dych dwóch godzinach jazdy. W czwartym dniu mo¿emy pozwoliæ sobie na sostrzejsz tempo i przejechaæ 100 km. Co cztery dni przeznaczamy jeden dzieñ na ca³kowity odpoczynek, po¶wiêcaj±c wówczas czas na p³ywanie, zabawy, gry, ³owienie ryb, a wieczorem doro¶li na toast lampk± wina.
Po tak spêdzonym urlopie wrócimy do pracy czy szko³y rado¶ni, wypoczêci, a organizowane potem do pó¼nej jesieni niedzielne wycieczki rowerowe, pozwol± nam utrzymaæ zapas energii przez d³ugie jeszcze tygodnie.
Rej.391/Ró¿ne - 49/2011.07.23/ JWIP.PL
Aktualizacja: 2011.09.01. Godz. 20:36
|