U zarania ludzkich dziejów siła fizyczna była największym walorem człowieka; ona pozwalała mu zwalczać martwe i żywe siły przyrody w obronie swego gatunku, ona torowała drogę do opanowania martwego i żywego świata. Długie wieki utrzymywał się kult siły fizycznej: nawet w wysokiej kulturze antycznej siła fizyczna była przedmiotem herosów i bogów. Składano jej hołdy laurem olimpijskim, pieśnią, rzeźbą.
Kult siły utrzymywał się jeszcze w późnym średniowieczu, gdyż była ona konieczna do walki o byt, do dźwigania ciężkiej zbroi i władania orężem. Dopiero zwycięstwo rozumu i idący jego śladem postęp techniczny zdewaluowały wartość siły fizycznej w oczach człowieka. Zdeprecjonowały ją tak dalece, że stała się symbolem upośledzenia umysłowego, atrybutem ludzi minorum gentium. Siłacze ostatniej epoki pokroju Apollona, Poddubnego czy naszego Zbyszko - Cyganiewicza, wprawdzie każdemu imponowali swymi wyczynami, ale byli zepchnięci do roli dostarczycieli rozrywki dla gawiedzi. Nie pomagało to, że niejeden z nich miał ukończone szkoły, a nawet studia wyższe studia (E. Sandow); do wszystkiego przykładano jedna miarę: osiłek a więc człowiek, u którego mięśnie zastąpiły rozum.
Trzeba było dopiero, aby na skutek postępującej mechanizacji życia gatunek ludzki zaczął zdradzać pierwsze odznaki degeneracji, obniżonego potencjału zdrowia, aby uderzono na alarm i poddano rewizji dotychczasowe poglądy.
Pierwsza ocknęła się Anglia, w XIX wieku kraj najbardziej uprzemysłowiony na świecie. Ona też stała się kolebką pierwszego antidotum na truciznę cywilizacji, kolebką sportu.
Z ruchu sportowego dopiero narodziło się racjonalne wychowanie fizyczne, z bogatym asortymentem środków oddziaływania na organizm, z których najnowocześniejszym i odważę się powiedzieć - najbardziej postępowym jest kulturystyka.
Dlaczego najbardziej postępowym?
Dlatego, że ćwiczący nie jest w niej podmiotem oddziaływania, biernym odbiorcą przeprowadzanych na nim zabiegów, ale podmiotem oddziaływującym na swój organizm, kierującym jego rozwojem. Kto wie, czy w tym kierunku nie pójdzie w przyszłości cale wychowanie fizyczne?
Autor: Stanislaw Zakrzewski
(Z artykułu „Kulturystyka przygotowuje do podnoszenia ciężarów”, Dwutygodnik „;SdW” 1962 r.).
Rej.405./ historia - 26/ 2011.09.02/JWIP.PL
Aktualizacja:2011.09.16. Godz. 14:45
|