
( Na zdjêciu, od prawej: Andrzej Laskowski (1937 - 2012) i J. Pivoriunas na zawodach w Kownie w 1968 r. Fot. Jan Rozmarynowski).
Andrzej Laskowski przed paroma dniami odszed³ na zawsze.
Za ¿ycia dobrze rozumia³ sens æwiczeñ si³owych i ich po¿ytecznej warto¶ci. Sam przecie¿ trenowa³ m. in. zapasy, podnoszenie ciê¿arów, pcha³ kulê, rzuca³ dyskiem i systematycznie æwiczy³ kulturystykê.
Mia³ duszê artysty i dostrzega³ w kulturystyce lat 60 – tych, przes³ania redaktora Stanis³awa Zakrzewskiego, odpowiadaj±ce na pytania m³odzie¿y w jaki sposób uzyskaæ zdrowie, si³ê i ³adn± sylwetkê. Szczególn± uwagê po¶wiêca³ rozwijaniu miê¶ni, uwa¿aj±c, ¿e powinny byæ ³adnie ukszta³towane, a sylwetka proporcjonalna.
Nie zmieni³ tych pogl±dów. W rozmowie z redaktorem Miros³awem Prandot± ( z roku 1997) przedstawi³ swój pogl±d na kulturystykê wyczynow± ludzi ociê¿a³ych i ska¿onych sterydami, sprowadzon± jedynie do rozwijania muskulatury i jej napinania na zawodach. Warto chocia¿ fragmenty tej rozmowy przypomnieæ, jako namiastkê tego co wówczas Andrzej zaobserwowa³:
M.P. W latach sze¶ædziesi±tych by³ Pan miêdzynarodowym wicemistrzem litewskich zawodów w kulturystyce. Jak wtedy wygl±da³ start na zawodach?
A.L. Trzeba by³o demonstrowaæ nie tylko miê¶nie, ale równie¿ si³ê. Najpierw robi³o siê wiêc wyciskanie sztangi w le¿eniu i przysiady, a dopiero pó¼niej by³o pozowanie. Punkty zbiera³o siê za wszystko razem.
Co siê jad³o, ¿eby „klata” ros³a?
Schabowego z kapust±. Raz widzia³em proteinê, ju¿ w latach siedemdziesi±tych, bo wtedy otworzy³y siê nasze granice i mo¿na by³o co¶ takiego sprowadziæ. No wiêc widzia³em, ale nie u¿ywa³em. By³ to wtedy za du¿y luksus.
Czy przypadkiem obserwuje Pan zmagania wspó³czesnych kulturystów?
Próbujê, ale to ju¿ inny ¶wiat. Hodowla brojlerów. Wiêcej siê teraz ³yka ni¿ æwiczy.
Ale kiedy¶ kulturystyka nie by³a tak popularna jak dzi¶...
To prawda. Dzi¶ kulturyst± staje siê ka¿dy, kto tylko chce, bo przecie¿ prawie na ka¿dej du¿ej ulicy jest si³ownia. Przychodz± te¿ inni ludzie ni¿ dawniej.
Pod jakim wzglêdem inni?
Nie maj±cy przedtem ¿adnych kontaktów ze sportem. Niektórzy przychodz± æwiczyæ rekreacyjnie i chwa³a im za to, ale s± te¿ tacy, którzy od razu chc± b³yszczeæ i rozgl±daj± siê za „¶rodkami tucz±cymi”. My¶my startowali w innych warunkach. Nikt nie zaczyna³ od kulturystyki. Do prowizorycznych si³owni przychodzili ludzie wysportowani, maj±c ju¿ niez³e osi±gniêcia w innych dyscyplinach.
Teraz widaæ „luksus” na pó³kach w ka¿dym klubie. Dla potrzeb kulturystów uruchomiony zosta³ potê¿ny przemys³. Czy mimo wszystko jest co¶, co w pañskich oczach stawia dawn± kulturystykê wy¿ej ni¿ wspó³czesn±?
Wszechstronno¶æ zawodników. O tym dzisiaj nie s³yszy siê. poza tym wytrenowani kultury¶ci byli wtedy o wiele bardziej oporni na kaprysy ze strony organizmu. Dzisiaj, kiedy zawodnik odstawi sterydy, natychmiast schodzi z niego powietrze, waga leci w dó³, forma ginie. My zawsze wygl±dali¶my jednakowo, bo nie musieli¶my niczego odstawiaæ. W ka¿dej chwili te¿ byli¶my gotowi do zawodów. O sile i wygl±dzie decydowa³y predyspozycje oraz intensywno¶æ æwiczeñ.
(opr. J.W.)
Rej.597./Historia - 43/2012.08.10/JWIP.PL
Aktualizacja: 2012.08.31, godz. 22::17
|