Strona Główna

Nasz program

O nas

Forum

Galeria zdjęć

PIONIERZY

Kontakt
Artykuły:
Jan Włodarek
Historia
Sylwetki
Wywiady
Porady
Trening
Dietetyka
Medycyna
Wspomaganie
Sterydy
Ośrodki
RÓŻNE
Statystyka
Odwiedziło nas:
10042309
osób.
Oni są z nami:
Historia rekordu świata (rok 1961). Aut. Ireneusz Paliński

(I.Paliński podrzuca sztangę 190 kg, fot. z arch.)

Pozwólcie drodzy Czytelnicy, że rozpocznę ten artykuł od przypomnienia rozmowy, z której łączy się mój ostatni rekord świata w podrzucie.
Pewnego razu, na obozie kadry, wywiązał się dyskusja na temat możliwości niektórych zawodników w podnoszeniu ciężarów. Zwierzyłem się wtedy jednemu z kolegów, że chcę uzyskać w podrzucie 190 kg. Nie zastanawiałem się wtedy, czy wynik ten leży w granicach moich możliwości. Podrzucałem wówczas znacznie mniej niż wynosił aktualny rekord świata (176 kg) należący do Jima Georga (USA). Mój kolega orzekł stanowczo: „Jeszcze się taki w Polsce nie urodził”. Dzisiaj mogę mu podziękować, gdyż ta wypowiedź zmusiła mnie do maksymalnego wysiłku.


Systematycznym treningiem i siłą woli pokonywałem napotkane przeszkody. Jakżeż mało osób orientowało się, ile w to wkładałem pracy, ale wyrzekałem się przyjemności i rozrywek. Ale im trudniejszy stawał się trening, tym większe sukcesy uzyskiwałem na zawodach. Wróciłem do kraju z nowym rekordem świata.

W dzienniczku notowałem wszystkie uwagi i obserwacje dotyczące treningu. Na ich podstawie udoskonaliłem system treningu i opracowałem nowe, trudniejsze plany pracy.
Moją specjalnością był zawsze podrzut. W boju tym wygrywałem indywidualną technikę zarzucania ciężarów na pierś. Chcą ją obecnie stosować Amerykanie. O tajnikach technicznych podrzutu napiszę „SdW”.

Czas mijał, w żmudnym treningu przerzucałem tonę po tonie… 212 treningów ze sztangą na sali, 42 treningi w terenie (atletyka terenowa), 3712 ton podniesionych ciężarów – oto plon roku 1958. W roku 1959 odbyłem 205 treningów ze sztangą i 60 w terenie – razem podniosłem 3482 tony. Rok olimpijski 1960 był najtrudniejszy. Miałem dużą nadwagę i musiałem „zdusić” 22 kg. Odbyłem 202 treningi w sali i 63 w terenie, podniosłem 4237 ton ciężaru.
Ustanowiłem w tym okresie 11 rekordów Polski i 3 rekordy świata. Rok 1961 rozpocząłem bardzo szczęśliwie. Wygrałem silnie obsadzony turniej moskiewski i ustanowiłem nowy rekord świata w wadze lekkociężkiej w podrzucie -186,5 kg.

29 lipca spotkałem się z Louisem Martinem w Londynie. Pojedynek przegrałem, ale w tym okresie mój trening był nastawiony na start na mistrzostwach świata, musiałem ćwiczyć szybkość, wytrzymałość i koordynację ruchów. Plan przygotowań do mistrzostw świata obejmował dwa okresy. W pierwszym trenowałem siłę i szybkość po 6 razy w tygodniu i to przed południem po135 minut, po południu (3 razy) po 60 min.3 godziny w tygodniu trenowałem szybkość i skoczność na stadionie. W drugim okresie przez 5 tygodni trenowałem codziennie z wyjątkiem niedziel po 135 min. i ponadto 2 razy w tygodniu atletykę terenową po około 60 minut.

W osnowie treningowej pierwszego okresu przewidziałem 2 boje olimpijskie i 3 uzupełniające. Z ćwiczeń uzupełniających stosowałem najczęściej:
a) przysiady w rozkroku nożycowym, sztanga zarzucana na pierś,
b) wyciskanie sztangi ze stojaków (klasyczne),
c) zarzucanie sztangi na pierś od kolan z lekkim podsiadem,
d) podrzut sztangi zza głowy na wyprostowane ramiona nożycowym sposobem,
e) rwanie sztangi na proste nogi z małym podsiadem.

W okresie przedstartowym przez 2 tygodnie trenowałem trójbój olimpijski. Zwracałem uwagę na koordynację i szybkość. Obciążenie regulowałem w zależności od samopoczucia. Starałem się każde ćwiczenie wykonać poprawnie i bez specjalnego wysiłku.

Najtrudniejsze są dni przedstartowe. Przebywanie razem z rywalami wzmaga podniecenie. W takich dniach jestem nerwowym i trudny do współżycia. Lubię wtedy samotność, a podczas przerw między podejściami do sztangi - ciszę. Na mistrzostwach świata do Wiednia zabrałem blok techniczny, w którym dużo rysowałem; to mnie uspakajało. Ostatnie dni , już Wiedniu, poświęciłem na szlif techniczny i wytrzymałościowy: np. dłuższe wyczekiwanie na sygnał sędziego do wyciskania, wytrzymanie nożyc przy rwaniu o podrzucie.

Podczas zawodów, które trwały 5 godzin, byłem spokojny i opanowany. Wszystkie podejścia zaliczyłem jednogłośnie. Już przed zawodami przewidziano, że o trzy pierwsze miejsca walczyć będą Arkadij Worobiew (ZSRR - przyp.), Louis Martin ( Anglia – przyp.) i ja.

Pierwszy bój – wyciskanie rozpocząłem razem z Martinem od 140 kg. Obaj zaliczyliśmy ten ciężar jednogłośnie. Worobiew rozpoczął od 145 kg o pierwszego podejścia nie zaliczył, dopiero drugie po 30 min. przerwy. Martin przy 145 kg miał upadek i musiał podejście powtórzyć. Dwa następne podejścia (145 i 147,5 kg) zaliczyłem jednogłośnie i na polu walki pozostał tylko Worobiew. Jednak nie udało mu się wycisnąć 150 kg i po pierwszym boju objąłem prowadzenie z przewagą 2,5 kg.

Po drugiej konkurencji rwaniu, nic się nie zmieniło. Prowadziłem nadal wynikiem 285 kg (Martin i Worobiew po 282,5 kg). Walka o tytuł miała się rozstrzygnąć w podrzucie. Worobiew bój ten zakończył na ciężarze 175 kg i dalsza walka toczyła się między Martinem a mną. Prowadziłem w niej, lecz cały wysiłek skupiłem dopiero na podrzucie 185 kg. Po krótkim odpoczynku i rozluźnieniu mięśni, przy absolutnej ciszy ośmiotysięcznej widowni podrzuciłem ten ciężar. W ten sposób po raz pierwszy zdobyłem tytuł mistrza świata. Zażądałem jeszcze 190 kg sztangę. Długo spacerowałem za pomostem rozmyślając, jak cennym ukoronowaniem mojego treningu byłoby podrzucenie tego ciężaru. Z całkowitym spokojem, bardzo skupiony i opanowany podszedłem do sztangi. Na sali panowała cisza, zakłócał ją tylko lekki szmer aparatów filmowych i kamer telewizyjnych. 190 kg podrzuciłem z wielką precyzją, ustanawiając najcenniejszy dla mnie rekord świata w podrzucie i trójboju olimpijskim.

W prasie światowej ukazało się wiele bardzo pochlebnych ocen i wypowiedz na temat mego sukcesu. Na łamach „Sowietskij Sport” najsilniejszy człowiek świata – Jurij Własow, pisał: „Wynik Polaka w podrzucie 190 kg uważam za największe osiągnięcie wszystkich czasów”.
Autor: Ireneusz Paliński,1962 r.




( Złota Gwiazda w Centralnym Ośrodku Sportu w Cetniewie, fot. Jan Rozmarynowski).

JWIP.PL: Ireneusz Paliński (1932 - 2006), fenomenalny ciężarowiec (w wadze do 82,5 oraz do 90 kg), który osiągnięcia w sporcie zawdzięczał prawie wyłącznie sobie. Wielokrotny rekordzista Polski i świata w podnoszeniu ciężarów, pierwszy polski złoty medalista olimpijski w tej dziedzinie sportu (Rzym 1960), brązowy medalista (Tokio - 1964). Mistrz świata (1961), czterokrotny wicemistrz (1959, 1962,1963,1966), brązowy medalista (1958). Mistrz Europy (1961), sześciokrotny wicemistrz, zdobywca brązowego medalu. Ustanowił 56 razy rekordy kraju, 7 razy rekordy świata. Zawodnik LZS Ciechanów. Więcej zob. na stronie Polskiego Komitetu Olimpijskiego (olimpijczycy –biografie). www.pkol.pl oraz Wikipedia.

Ireneusz Paliński jest autorem kilku instruktażowych artykułów dla kulturystów o podstawach podnoszenia ciężarów, które wraz z wyżej przypomnianym artykułem ukazały się na łamach „Sportu dla Wszystkich”, w latach 1961 – 1962, Dużym zainteresowaniem cieszył się cykl jego artykułów pt. „Ireneusz Paliński odpowiada”.
„Prosicie Koledzy o ćwiczenia i wskazówki , jak trenować podnoszenie ciężarów, aby zostać sławnym sportowcem. Wynikałoby z tego, ze wystarczy znać ćwiczenia i system treningu, aby zyskać piękną sylwetkę i siłę. Nie jest to jednak takie proste. Trzeba znać własny organizm, jego wydolność, warunki fizyczne. Potrzebna jest wytrwałość i ciągłość w uprawianiu ćwiczeń”… (maj 1961).
W następnym numerze napisał: „Ćwiczenia siłowe i podnoszenie ciężarów, to sport w którym na wyniki trzeba popracować przez kilka lat. Jeśli potem nie rzuca się w kąt sztangi, można utrzymać wysoką formę nawet do czterdziestu lat stale poprawiając rekordy życiowe (…) Najlepsze rezultaty, proporcjonalny rozwój i zgrabną sylwetkę uzyskują ci, którzy przedtem uprawiali inne sporty. Dlatego radziłbym młodym chłopcom nie rozpoczynać od sztangi, ale od ćwiczeń ogólnorozwojowych w terenie i na stadionie, od pływania i gimnastyki”…
J.W. sierpień 2013 r.
Rej.734/HISTORIA - 62/2013.08.14/ JWIP.PL
Akrualizacja 2013.10.31. Godz. 23:17


Nie należy rozpoczynać treningu siłowego pod wpływem środków dopingujących i odurzających. Przed wykonywaniem opisanych tutaj metod treningowych i ćwiczeń należy się skonsultować z lekarzem. Autorzy i właściciel strony JWIP.PL nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności za skutki działań wynikających bezpośrednio lub pośrednio z wykorzystania informacji zawartych na tej stronie.
Ostatnie Artykuły
Skutki koronawiru...
Święta Wielkiej ...
Zmarł nasz Przyja...
Wspomnienie... Pa...
Rak jądra choroba...
Flesz
Ciągle w formie, 2010 r.
Ciągle w formie, 2010 r.
STANISŁAW PTASZYŃSKI (1942 - 2019)
Na forum
Tylko aktywnych zapraszamy na forum
oraz
do Pionierów



















































Jeżeli na tej stronie widzisz błąd, napisz do nas.

Jan Włodarek | Historia | Sylwetki | Wywiady | Porady | Trening | Dietetyka | Medycyna | Wspomaganie | Sterydy | Ośrodki | RÓŻNE