Rozmawiałam wczoraj przez telefon z moim bratem Aleksandrem, który obecnie przebywa w „Polskim Domu Opieki Kopernik” w Toronto. Po 9-letniej rehabilitacji w warunkach częściowo szpitalnych, a następnie domowych, które zdecydowanie mu nie odpowiadały ze względu na zbyt męczącą dla niego codzienną interwencję żony ograniczającą jego samodzielność, otrzymał wreszcie miejsce w doskonale zorganizowanym polonijnym domu opieki, w którym ma wszystko, czego mu potrzeba, łącznie z fortepianem w salonie, w którym koncertuje ... prawą ręką.
Nieszczęśliwy wypadek spowodował przed laty lewostronny paraliż; mimo tego odwiedził z żoną Warszawę we wrześniu ubiegłego roku; przypominam tutaj wcześniejszą rozmowę z Alkiem pt. "Jeden z tych, któremu udało się w życiu" zamieszczoną na stronie JWIP. Oczywiście po raz kolejny zapytałam go wczoraj w trakcie naszej rozmowy telefonicznej, czy nadal mu się podoba w „Koperniku” – zapewnił, że jest tam po prostu szczęśliwy, ale głównym tematem naszej rozmowy był system ćwiczeń rehabilitacyjnych istniejący od zakończenia pierwszej wojny światowej, który zmodyfikowany stał się podstawą uprawiania kulturystyki.
Jak zawsze poprosił o przekazanie serdecznych podziękowań dla jego trenera kulturystyki z czasów młodości – Pana Janka Włodarka. Tym razem bardzo mnie wzruszył swoją prośbą, żeby podziękować Jankowi szczególnie za to, że dzięki treningom kulturystycznym odbywanym przez kilka lat pod jego fachowym kierunkiem mimo swojego inwalidztwa radzi sobie technicznie zupełnie dobrze posługując się wysportowaną – niestety tylko prawą częścią ciała.
Oczywiście treningi pod nadzorem p. Jana Włodarka ( wykonywane prawie pół wieku temu!) zaważyły na kontynuacji uprawiania przez Alka ćwiczeń kulturystycznych przez całe jego zdrowe życie zarówno w kraju jak i po emigracji do Kanady, a po wypadku pozwoliły mu i nadal pozwalają poradzić sobie w codzienności prawie o własnych siłach.
Doceńmy rolę kulturystyki rekreacyjnej uprawianej dla zdrowia, która zapewnia nam dobrą kondycję fizyczną nawet w krańcowej sytuacji, wymagającej ciągłej rehabilitacji. Taka kulturystyka jest na całe życiei także motywem natury psychologicznej pozwalającym wierzyć w tzw. lepsze jutro i dobre zdrowie.
Wyjątkowo wysoki poziom opieki medycznej w Kanadzie pozwala w połączeniu z fachową rehabilitacją wierzyć nawet ciężko chorym, że będzie lepiej...
W Polsce jest to marzenie dla większości, gdyż kulturystka nie zastąpi lekarza rehabilitanta, na którego trzeba czekać miesiącami, a następnie czekać na termin zabiegów. I jak tu liczyć na to , że będzie lepiej?
Aut. Helena Cichocka
Rej.869./Trening -92/2016.11.13/JWIP.PL
Aktualizacja 11.02.2017, godz.21:00
|