Gdzie są chłopcy z tamtych lat?(przyp. red.).
Wśród kilkuset ognisk TKKF działających w kraju i prowadzących sekcje kulturystyczne praktycznie nie ma takich, które by stopniowo nie notowały osiągnięć organizacyjnych, nie stwarzały sobie coraz lepszych warunków działania. Poza tym wszystkim są one dochodowe. Wynika to nie tylko z popularności kulturystyki, opłat ćwiczących, ale również z zaangażowania działaczy ognisk. Przykładów można by podać wiele, ale ograniczymy się do ogniska TKKF „Hades” w Mikołowie. Prowadzi ono sekcję kulturystyki i maratonu.
To jedyne do tej pory ognisko w Mikołowie powstało w 1976 roku (...). Założycielem ogniska i sekcji kulturystycznej był Jan Wyduch. Treningi odbywały się w jego prywatnej piwnicy, którą sam i przy pomocy kolegów wyposażył w sprzęt i urządzenia. Nieco później, kiedy Wyduch i jego koledzy zaczęli zajmować czołowe miejsca w imprezach kulturystycznych na Śląsku i w kraju, przydzielono im salkę w Miejskim Domu kultury. Ale nie trwało to, niestety, zbyt długo. Po wielu staraniach, przez 2 laty urząd miasta przydzielił im budyneczek – ruderę, który wymagał jednak generalnego remontu. Jan Wyduch, już wówczas prezes ogniska, założył więc grupę remontowo – budowlaną składającą się wówczas z 60 pracowników. Cały dochód z wykonywanych przez grupę usług w różnych instytucjach i przedsiębiorstwach przekazali na remont i modernizację przydzielonego budynku.
Dzisiaj w Mikołowie istnieje już nowocześnie wyposażony ośrodek ćwiczeń z salą o powierzchni 120 m kw., szatniami, natryskami, świetlicą. Tam mieści się również siedziba ogniska. Za własne, wypracowane pieniądze zakupili za ponad milion złotych sprzęt i urządzenia do ćwiczeń. Bez żadnych dotacji, pomocy miasta, któremu chyba powinno zależeć na finansowaniu tego rodzaju inwestycji, postawili na swoim. Wszystko, jak się okazuję, można zrealizować, jeśli są zaangażowani ludzie.
Obecnie ośrodek „Hades” czynny jest codziennie od rana do wieczora. W grupach ćwiczy w nim regularnie ponad 50 osób. Większość dla zdrowia i rekreacji, aczkolwiek nie brak tam wybijających się kulturystów. Przykładem może być prezes Jan Wyduch, który poza tym pełni rolę instruktora oraz sam jeszcze startuje w zawodach (zajął VI miejsce w wadze do 70 kg na mistrzostwach Polski w Legnicy). Przez wiele lat zdobywał tytuły mistrza Południowej Polski i Śląska, zaliczał się do ścisłej krajowej czołówki w swojej kategorii. Obecnie startuje raczej dla przyjemności, ale wciąż może być wzorem dla młodszych kolegów. Zresztą w „Hadesie” już rosną jego następcy: Wiesław Kruk, Andrzej Uciński (I miejsce na „Herkulesie Wsi”), Marian Ciwiś.
Ognisko „Hades” nadal prowadzi grupę remontowo – budowlana (teraz 30 pracowników), która zarabia na utrzymanie i konserwację budynku, działalność programową, imprezy. Co roku uzupełniany jest sprzęt do ćwiczeń, prezes myśli o uruchomieniu własnej kawiarenki. Chodzi o to, aby ich siedziba stała się prawdziwym klubem „zdrowia i sprawności”, miejscem spotkań młodych ludzi pragnących prowadzić aktywny fizyczny tryb życia, mający ambicje dorównywania prezesowi na arenie kulturystycznej.
Autor: Henryk Jasiak1986 r.
Rej.629/Ośrodki -23/ 2012.10.01/JWIP.PL
Aktualizacja: 2012.10.01, godz. 18:47
|