|
Odwiedzi³o nas: 10454563 osób. |
|
|
Cia³o nie ma dla mnie tajemnic |
Rozmowa z Wojciechem Siudmakiem
Wielu m³odych ludzi wchodzi³o w ¶wiat sciece fiction dziêki pana obrazom, zdobi±cym ok³adki „Fantastyki”, a co kszta³towa³o pana wyobra¼niê?
WOJCIECH SIUDMAK: Kiedy wracam do lat dzieciñstwa, przypominam sobie reprodukcje Rubensa, Rembranta, ksi±¿ki o mitologii greckiej. Pamiêtam, jak zachwyca³y mnie rysunki Ingres’a. Do niego nieustannie wracam, jego w³a¶nie uzna³em za jednego ze swoich mistrzów. Profesor to nie byle jaki, bo chyba obok Leonarda da Vinci i Micha³a Anio³a jeden z najwiêkszych rysowników w historii sztuki. Rysowanie by³o moja pasj± od dzieciñstwa. Na pytanie, co chcia³by¶ robiæ, gdy doro¶niesz, odpowiada³em zawsze- chcia³bym malowaæ jak Jan Matejko.
Podobno po czasie studiów na Akademii Sztuk Piêknych w Warszawie buntowa³ siê pan przeciw sztuce abstrakcyjnej...
Dla takich mistrzów jak Picasso zawsze mia³em i bêdê mieæ wielki szacunek i podziw. Kiedy jednak patrzê na prace niektórych abstrakcjonistów, mam wra¿enie, ¿e powstaj± w sposób mechaniczny, wrêcz „murarski”. Mnie takie malarstwo nie odpowiada. Na ASP próbowa³em, oczywi¶cie, ró¿nych stylów i technik. Abstrakcjê traktowa³em jako rodzaj zabawy, odpoczynek. Im bardziej jednak oddawa³em siê tego rodzaju sztuce, tym bardziej czu³em, ¿e brnê w ¶lepy zau³ek.
Zaraz po studiach wyjecha³ pan do Francji. W rzeczywisto¶ci lat 60. Nie by³o to ³atwe...
Pojecha³em jako turysta. Francja zawsze mnie fascynowa³a. W po³owie lat 60. francuska literatura i sztuka by³y w Polsce popularne. Wystarczy wymieniæ filmy z Jeanem Gabin, Brigitte Bardot, Danielem Gelin, Gerardem Philippem.
Z pañskich rysunków widaæ, ¿e nurtuje pana problem czasu. Czy dlatego, jakby wbrew niemu, lubi pan pokazaæ wy³±cznie ludzi piêknych i m³odych, o doskona³ych kszta³tach?
Rolê, jak± pe³ni czas w naszym ¿yciu, odkrywamy do¶æ pó¼no. Przewa¿nie wtedy, gdy zosta³o nam go niewiele. Ze mn± by³o inaczej. Z rodzinnego Wielunia zapad³y mi w pamiêci korowody ¿a³obne. Powiedzia³bym, ¿e – jak to siê dzieje w ka¿dym ma³ym miasteczku – one w³a¶ciwie wyznacza³y rytm ¿ycia, przypominaj±c s³ynna maksymê „momento mori”. Rzeczywi¶cie w wiêkszo¶ci moich prac postacie wydaj± siê wyidealizowane. Staraj± siê staæ „poza czasem”. Ludzkie cia³o nie ma dla mnie tajemnic, bo chodzi³em te¿ na lekcje anatomii i my¶lê, ¿e gdybym nie by³ malarzem, wybra³bym z pewno¶ci± medycynê. Ale mam tak¿e w swoim dorobku postacie odpychaj±ce, czasem wrêcz karykaturalne. Zdarza siê podczas rozmów telefonicznych z now± osob±, ¿e szkicujê jej portret psychologiczny. Nie stroniê te¿ od karykatur, ale to rysunki do szuflady.
Ma pan wielu entuzjastów. Wspó³czesny Salvadore Dali czy Micha³ Anio³ epoki science fiction to tylko niektóre okre¶lenia. Ale s± i przeciwnicy. Mówi±, ¿e tworzy pan sztukê komercyjn±...
Opinii, ¿e moje obrazy dobrze siê sprzedaj, nie traktujê jako zarzutu. Gdy spojrzymy na historiê sztuki, czy¿ nie uznamy, ¿e Micha³ Anio³ by³ komercyjny? Komercyjny by³ te¿ Leonardo da Vinci. Ka¿dy z nich dobrze siê sprzedawa³ i czeka³ na konkretne zamówienia. Nikt przecie¿ nie powiedzia³, ¿e prawdziwa sztuka to ta, która nie znajduje nabywców.
Najbardziej spektakularnym wydarzeniem w pañskiej karierze by³ pokaz prac na fasadzie ¶wi±tynii Ramzesa II w Abu Simbel w Egipcie. Dlaczego w³a¶nie tam?¦wi±tynia Ramzesa to miejsce, gdzie wedle staro¿ytnych egipcjan powsta³ ¶wiat. Znalezienie siê tam ³±czy siê z uczuciem szczególnego rodzaju.
Pewnie podobne towarzyszy³o panu podczas wystawy na wie¿y Eiffla na prze³omie 2000 i 2001 roku...
W³adze Pary¿a zdecydowa³y siê powitaæ III tysi±clecie moj± ekspozycj±. Tak siê z³o¿y³o, ¿e dyrektorka wie¿y Eiffla jest wielka mi³o¶niczka science fiction, Juliusza Verne’a i Gustawa Eiffla. A wiadomo, ¿e obaj panowie: znakomity pisarz i wybitny architekt bardzo siê przyja¼nili. Na wie¿y jest nawet niewielki salonik, w którym czêsto rozmawiali popijaj±c szampana i snuli wizje przysz³o¶ci. Wielokrotnie odwiedza³em ten salonik i czu³em siê w nim jak go¶æ, a nie intruz. To jeden z tych u¶miechów losu, które pozostaj± w pamiêci na ca³e ¿ycie.
Ma pan zaufanie do losu, czy raczej lubi siê pan z nim zmagac?
Patrz±c na moje ¿ycie i twórczo¶æ mam wra¿enie, ¿e istnieje jakie¶ wyj±tkowe porozumienie miêdzy mn± a losem. I pragnê, aby tak zosta³o.
Rozmawia³ Jan Boñcza - Szab³owski
"Rzeczpospolita", 11.08.2003 r
|
|
Nie nale¿y rozpoczynaæ treningu si³owego pod wp³ywem ¶rodków dopinguj±cych i odurzaj±cych. Przed wykonywaniem opisanych tutaj metod treningowych i æwiczeñ nale¿y siê skonsultowaæ z lekarzem. Autorzy i w³a¶ciciel strony JWIP.PL nie ponosz± jakiejkolwiek odpowiedzialno¶ci za skutki dzia³añ wynikaj±cych bezpo¶rednio lub po¶rednio z wykorzystania informacji zawartych na tej stronie. |
|
Tylko aktywnych zapraszamy na forum oraz do Pionierów |
|
|