Jan Włodarek i Przyjaciele

Strona Główna

Nasz program

O nas

Forum

Galeria zdjęć

PIONIERZY

Kontakt

Artykuły:

Statystyka

Odwiedziło nas:
10044711
osób.

Oni są z nami:

Fitness to namiastka...Autor: Klara Klinger

Fitness to namiastka prawdziwego sportu

Siłownia to sala tortur. Wszędzie sprężyny, haki, metalowe kola do rozciągania, wydłużania…

Kanadyjscy uczeni ogłosili właśnie, że można przez całe życie być pięknym i nie dać się starości. Wiadomość ta ucieszyła mnie szalenie, a po chwili wpędziła w czarn ą rozpacz. Kiedy bowiem poznałam metody zalecane przez naukowców, zrozumiałam, że tylko ja jedna się zestarzeję.

Kanadyjscy badacze odkryli, bowiem, że wystarczą dwie godziny tygodniowo ćwiczyć w klubie fitness, żeby mięśnie stały się bardziej wytrzymale, a procesy starzenia się cofnęły. Wówczas taki wysportowany człowiek zyskuje aż kilka lat życia. Jakie to dziecinnie proste – wystarczy wyskoczyć na marne dwie godzinki do pobliskiej siłowni – i już masz zapewnione, że będziesz piękny i gładki? Skąd, więc ta rozpacz?

Wstyd mi okropnie, ale muszę się przyznać, że nigdy w życiu nie przekroczyłam progu siłowni ani klubu fitness, a myśl lub rozmowa o tym wywołuje we mnie natychmiast poczucie winy i … lęku.

(Zdjęcie z "Body Fitness", styczeń 2008 r.)

Dlaczego tam nie chodzę? Zapewne powodem tego jest zwykłe lenistwo. Ale do lenistwa się nie przyznaję – i zawsze tłumaczę sobie moją niechęć do tego rodzaju ćwiczeń bardzo racjonalnych. Przecież nie chadzam do klubu fitness, bo uważam to za śmiertelnie nudne zajęcie. Czy nie lepiej w wolnej chwili iść do kina, niż spędzać ten czas wśród pocących się wielbicieli sportu? Czy mam płacić za to, że wskoczę na bieżnię, która zmieni się mnie w chomika biegającego w kołowrotku? To absurd.

Już sam pomysł przebrania się w lycr owy strój wydaje mi się okropny, tym bardziej, że to wcale nie jest takie proste. Jak twierdzą moje koleżanki, znawczynie tematu, moda fitnessowa ponoć kwitnie i łatwo popełnić faux pas, przychodząc w dresiku o nieodpowiednim kroju, który już dawno jest demode. Ubiór ubiorem- i tak najgorsze są znajdujące się w takich przybytkach narzędzia i maszyny. Poustawiane równiutko, nieskazitelnie czyste – nie pozwalają się domyśleć, do czego tak naprawdę służą. I ma się wrażenie, jakby się przez przypadek trafiało do sali tortur. Sprężyny, haki, metalowe koła do rozciągania, naciągania, wydłużania… Brr. Oczywiście właściciele siłowni starają się zamydlić przychodzącym oczy, określając je superfachwymi terminami: atlas, gryfy, step per. Z kolei kluby fitness kuszą romantycznymi i śpiewnymi nazwami ćwiczeń: jazz square, mambo chase czy free way…

W moim stosunku do fitness i siłowni utwierdziła mnie także wypowiedź pewnego lekarza medycyny sportowej, który powiedział, że niektóre z ćwiczeń mogą być wręcz szkodliwe i prowadzić do skrzywień. A już kropkę nad i postawiła w tej materii moja koleżanka, która po dwóch miesiącach spędzonych w fitness zmieniła się w kobiecą wersję Schwarzeneggera.

Narty, pływanie, spacery, chodzenie po górach – to sporty, które uznaję. I obawiam się, że nawet badania naukowców i wizja wiecznej młodości nie skusi mnie do zmiany zdania.
Autor:Klara Klinger. Artykuł z gazety „Dziennik” , 24.05.2007 r.
Od JWIP.PL. O artykule Klary, podyskutuj na naszym Forum

Nie należy rozpoczynać treningu siłowego pod wpływem środków dopingujących i odurzających. Przed wykonywaniem opisanych tutaj metod treningowych i ćwiczeń należy się skonsultować z lekarzem. Autorzy i właściciel strony JWIP.PL nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności za skutki działań wynikających bezpośrednio lub pośrednio z wykorzystania informacji zawartych na tej stronie.

Ostatnie Artykuły