Indie. Kerala- polowaniene na tygrysy. Kerala jest bodaj najpiękniejszym stanem Indii. Leży na południowym zachodzie kraju. Jej brzeg ogranicza Morze Arabskie, którego temperatura w listopadzie (czyli na początku zimy) powoduje, iż pływak czuje się w nim ja mucha w mającej zagotować się za moment zupie. Zaś od wschodu, naturalną barierę z Tamil Nadu stanowią góry - Zach. Ghaty (których średnia wysokość wynosi 1800 m, ze szczytami sięgającymi pow.2,5 tys.m), z malowniczymi tak, aż zapiera dech z podziwu, plantacjami herbaty, pieprzu, kardamonu. Tu, po przebyciu od wybrzeża zaledwie 140 km (co zajmuje cały dzień zawadiackiej jazdy autobusem) temperatura spada o 30 stopni, i niezbędne staje się ubranie górskie.

W dżungli rozciągającej się wokól jeziora Periar (o pow. 26 km²) - wypływa z niego rzeka o tej samej nazwie, znajdująca po 244km swe ujście właśnie w M. Arabskim - chcąc dobrnąć do tygrysów, przemieszczaliśmy się z Thekkady indyjskim busem, jeepem, łodzią wiosłową i na piechotę, m.in. ścieżką dzikich słoni. Podążanie nią nie należy to do zabawnych przygód, gdyż wygląda ona jak kręty tunel, wyrobiony przez te zwierzęta w bogatej i zwartej roślinności. Błoto sprawia wrażenie miekkiego masła, na którym niełatwo utrzymać równowagę. Zwłaszcza wtedy kiedy postępuje się po ogromnych śladach słoni, wytężając słuch, czy też jakaś ich rodzina nie wyłoni się za moment zza zakrętu tworzonego przez niezgłębioną zieloną roślinność. Temperatura i wilgotność dodają uroku (tfu,tfu,tfu!)r30; Uciec z takiej drogi nie ma zbytnio dokąd, jako że jej ściany są dosyć zwarte aler30; trzeba było uciekać z duszą na ramieniu, ślizgając się na błocie ! Dzikie słonie indyjskie nie należą do przyjaznych, w porównaniu z południowo-afrykańskimi. Ich ryk jest straszny!
Pomimo szczęścia w spotkaniach ze słoniami, nie udało się jednak uciec małym pijawkom. Nawet buty alpinistyczne, sypanie ich solą, ochraniacze sięgające do kolan, nie uratowały przed tymi krwiopijcami. Trzeba było wyrywać je ze skóry stóp, podudzi i ud....
Pośród wielu przygód, napotkanych zwierząt, widoków, ukształtowań terenu, zmian klimatu, jednym tygrysem jakiego udało mi się tam spotkać był ten, tuż obok fabryki kardamonu, w sercu dżunglii, namalowany na masce ciężarówki...
listopad 2006 r.

Fot. Dariusza Pacaka, dodana 7 grudnia 2009 r.


Indie-Peryiar Tiger Reserve
<< >>

Komentarzy: 0
Obejrzano: 3275