Strona Główna

Nasz program

O nas

Forum

Galeria zdjęć

PIONIERZY

Kontakt
Artykuły:
Jan Włodarek
Historia
Sylwetki
Wywiady
Porady
Trening
Dietetyka
Medycyna
Wspomaganie
Sterydy
Ośrodki
RÓŻNE
Statystyka
Odwiedziło nas:
10454527
osób.
Oni są z nami:
Do Buska po zdrowie. Autor Jan Włodarek

(Na zdjęciu autor)

Letni felieton (3). Sierpień 2011.

Wypoczywam w znanym kurorcie Busko-Zdrój, więc nie mam ochoty krytycznie się wypowiadać o tym, co ostatnio nieco mnie zdenerwowało – wyczytałem w popularnym tygodniku, że niby chłopaki z siłowni są w znacznie gorszym stanie zdrowia niż nie ćwiczące kobiety. Oni to podobno nie chodzą do lekarza nawet na kontrolne badania, a przy tym z przyjemnością łykają anaboliki.

W miesiącach letnich staram się nie zamieszczać komentarzy do kontrowersyjnych informacji prasowych. Z ochotą wolę coś napisać o sportach uzupełniających trening siłowy; naśladuję w tym Stanisława Zakrzewskiego – twórcę polskiej kulturystyki, który latem zawsze publikował artykuły o różnych sportach rekreacyjnych. Zawieszam treningi w siłowni i staram się maksymalnie zregenerować organizm zbierając energię potrzebną do realizacji celów życiowych. W moim wieku to już konieczność, bo nawet młodsi ode mnie sportowcy dyscyplin olimpijskich „odnawiają” swój organizm dwa razy do roku. Stąd też mój trzytygodniowy pobyt w Busku-Zdroju, słynnym kurorcie, zapewniającym nie tylko profesjonalną kurację, ale także korzystanie z dóbr kultury i sztuki.


W tłumie kuracjuszy, w większości w wieku emerytalnym, spotkałem kilka osób, które mogły by startować w zawodach kulturystycznych weteranów. Ich umięśnione sylwetki o proporcjonalnej budowie przyciągały wzrok dużo młodszych od nich kobiet i powodowały zazdrość ich partnerów. Wydawało by się, że tacy dziarscy „weterani” nie potrzebują żadnej kuracji. Z rozmowy z nimi wynikało, że nawet w sporcie uprawianym rekreacyjnie bez względu na wiek, bardzo korzystne dla zdrowia są zabiegi z zakresu fizjoterapii, w tym szczególnie balneologii, fizykoterapii, kinezyterapii a także odnowy biologicznej. Od lat wiadomo, że w Busku szczególnie korzystne dla rewitalizacji organizmu są kąpiele siarczkowe. Już w okresie przedwojennym walory buskich wód przyciągały kuracjuszy z początkiem XIX wieku, w tym znakomitych artystów, jak Ludwik Solski, Mieczysława Ćwiklińska, czy Jadwiga Smosarska.

Busko - Zdrój, obok pobliskiego Solca-Zdroju oraz mniej popularnego Horyńca, jest znanym nie tylko w Polsce, ale i na świecie (Europa, USA, Kanada, Australia) centrum leczenia siarką, która jest bardzo ważnym dla życia pierwiastkiem; jej niedobór w organizmie jest przyczyną chorób – przede wszystkim narządów ruchu. Cenną a zarazem nieznaną w środowisku kulturystycznym informacją jest to, że siarka regeneruje chrząstkę stawową i tkankę łączną np. w wyniku przeciążeń treningowych i kontuzji takich, jak dyskopatia, czy też zespoły bólowe kolan i kręgosłupa. Ponadto stosuje się siarkę w niektórych chorobach układu nerwowego, przemiany materii itd.

Regularnie z kąpieli siarczkowych w Busku korzystają m. in. artyści oraz wojskowi po misjach w Afganistanie oraz Iraku, natomiast kulturystów z wyjątkiem kilku wspomnianych weteranów trudno zauważyć – „bo oni uważają, że tego typu kuracja jest im do niczego niepotrzebna, wolą faszerować się różnymi preparatami mającymi na celu regenerację chrząstki stawowej; na to składa się wiele przyczyn, a główną jest brak wiedzy o zaletach siarki nie tylko u wyczynowych kulturystów, ale także u ich instruktorów” – powiedział Kamil S., znany i ceniony rehabilitant w Busku-Zdroju. Na pewno łatwiej jest łykać trzy razy dziennie jakąś kapsułkę niż jechać do Buska i brać kąpiele w siarce, ale warto zastanowić się, co jest bardziej skuteczne i opłacalne. Uważa się, że kuracja obejmująca nawet tylko 10 kąpieli zapewnia już na kilka miesięcy znaczną poprawę ruchomości stawów, a szczególnie stawów kolanowych oraz kręgosłupa. Natomiast spożywanie, tabletek jest w sumie bardziej kosztowne, a efekty nie zawsze pozytywne.




(Na zdjęciu: Tadeusz Wieczorek i Andrzej Kopiczyński. Fot. Jan Włodarek)

Dla mnie pobyt w uzdrowisku jest również okazją dla wakacyjnych doznań z zakresu kultury. Wielką niespodzianką było dla mnie spotkanie z Tadeuszem Wieczorkiem, znanym artystą scen warszawskich, który od lat 60-tych regularnie 2-3 razy w tygodniu uprawia kulturystykę. Tadeusz wraz ze sławnymi artystami polskiego teatru, kina i telewizji: Andrzejem Kopiczyńskim, Krystyną Sienkiewicz i Barbarą Wrzesińską wystąpili w sztuce Ronalda Harwooda pt. „Kwartet”.

Nad uroczym krajobrazem uzdrowiska dominuje najbardziej reprezentacyjna dla Buska budowla – Łazienki, zbudowana w 1836 roku w stylu klasycystycznym, a nosząca od lat nazwę „Sanatorium Marconi” od nazwiska architekta Henryka Marconiego. Z pijalni wód można przejść do pięknej Sali Koncertowej łączącej w sobie arystokratyczny przepych i klasycystycznym ascetyzmem. Z przyjemnością muszę też odnotować, że materialny udział we wspomaganiu wystroju Sali Koncertowej Sanatorium Marconi, w której odbywa się większość koncertów ma nasza koleżanka prof. dr hab. Helena Cichocka, można przeczytać o tym na pamiątkowej tabliczce oraz wykazie fundatorów.




<(Na zdjęciu: Sanatorium „Marconi”. Fot. Jan Włodarek)

W artystycznej atmosferze „Marconiego” kilka razy w tygodniu chodziłem na koncerty w wykonaniu znanych artystów scen operetki z Gliwic, Krakowa, Wrocławia, a w programie były najpiękniejsze melodie z operetek E. Kalmana, F. Lehara, J. Straussa, C. Zellera. Najbardziej podobały mi się arie operetkowe w wykonaniu uroczych solistek: Marty Poliszot (sopran), Małgorzaty Strąg (sopran o ciepłej, aksamitnej barwie) i Sylwestra Targosz-Szalonka (tenor).

Miłą niespodzianką był dla mnie koncert Andrzeja Cierniewskiego (wokalisty z ogromnym dorobkiem estradowym oraz sukcesami odniesionymi w Polsce i USA) z zespołem instrumentalnym. Wystąpił z mini recitalem zawierającym najbardziej znane przeboje, jak „Znasz-li ten kraj”, „Albo on, albo ja”, „Wiem, że to miłość – dobrze wiem”; lubię piosenki retro.

Z przyjemnością słuchałem też występów Salonowej Orkiestry Zdrojowej pod dyrekcją doskonałej skrzypaczki Patrycji Jarosz. W atmosferę piosenek Edith Piaf wprowadził mnie koncert „Pod niebem Paryża” w wykonaniu solistki Małgorzaty Ziemnickiej oraz akordeonisty Waldemara Ziemnickiego. Natomiast w klimat piosenki okresu międzywojennego dobrze trafił koncert krakowskiego zespołu „Chawira” przypominając znane przeboje z repertuaru Hanki Ordonówny, Zuli Pogorzelskiej, Mieczysława Fogga, Eugeniusza Bodo, Adolfa Dymszy.




<(Na zdjęciu: Hanna Bakuła i ja)

Z wieczorów autorskich największe wrażenie zrobiło na mnie spotkanie z Hanną Bakułą – znaną malarką, pisarką i publicystką, prowadzone przez prof. Elżbietę Matynię z Nowego Jorku, promujące najnowszą książkę znanej feministki pt. „Samiec Alfa, czyli jak wytrzymać z facetem”. Byłem nieco wystraszony i przejęty wyznaniami autorki o jej krytycznym stosunku do płci brzydkiej, gdyż należałem do grona kilku zaledwie mężczyzn na Sali. I dobrze się może stało, że było nas tylko kilku, gdyż wypowiedzi autorki mimo tego że iskrzyły dowcipem, były wielce cyniczne i złośliwe. Ja jako „samiec” mógłbym się obrazić, ale szybko zorientowałem się, że ów sarkazm jest wynikiem tego, że jej serce wielokrotnie było „rozrywane na strzępy” przez mężczyzn i to, co napisała, jest jakby wypadkową jej rozgoryczenia po wielokrotnych zawodach miłosnych. Autorka napisała mi dedykację: „Samcowi Alfa, najlepszemu Jankowi”. Teraz książkę H. Bakuły noszę przy sobie i gdy spotykam kumpli – samców pokazuję im z dumą dedykację autorki. Za każdym razem ich reakcja jest podobna. Nabierają powietrza w swoje duże płuca, bicepsy im sztywnieją i z zazdrości z lekka zalewa ich żółć, bo przecież to ja jestem niby najlepszy (?) i to w ocenie kobiety, która chyba najlepiej poznała samców. Dodać tylko można, iż dobrze się stało, że ktoś chłopom od czasu do czasu zdrowo i barwnie „dowali” i to poniżej brzucha. W tym Hanna Bakuła jest mistrzynią. Dziękuję jej za to. Nie jest tu miejsce na szczegółowe opisywanie ciekawszych „momentów” z tej książki, ale warto zasygnalizować, że można w niej znaleźć coś o facetach ładnie zbudowanych i o mięśniakach na sterydach i o macho ze złotymi łańcuchami wokół szyi. Polecam tę książkę wszystkim chłopom, a szczególnie uprawiającym kulturystykę, zadufanym w sobie i uwielbiającym swoje mięśnie. A o tym, że uzdrowisko Busko-Zdrój trzeba regularnie odwiedzać, nie trzeba nikogo przekonywać…

Drogi Czytelniku! Jak już wiesz, gdy tylko gdzieś wyjadę, to czytam tam ogólnopolską prasę. Zaczęła się kampania wyborcza, więc w gazetach przeważa tematyka polityczna – różne poglądy naszego rządu oraz komentarze ugrupowań politycznych od lewicy do prawicy. Rozczarowany i zniechęcony obietnicami Platformy Obywatelskiej na pewno zagłosuję na partię mającą rzetelny program wyborczy, przygotowany przez fachowców, a uwzględniający perspektywy rozwoju młodych ludzi oraz godziwe życie seniorów – emerytów, którzy obecnie żyją w biedzie.

Nie można chyba nie wspomnieć chociaż na końcu, iż okazuje się, że także w polityce zaistniały ostatnio „samce alfa”. Otóż Paweł Wroński w artykule pt. „Tusk – Kaczyński”. Wojna na miny” („Gazeta Wyborcza” 20-21.08., s. 3) uznał, że to były premier Jarosław Kaczyński jest odważnym „samcem alfa”, a nie obecny premier, „którego jeszcze w 2005 r. nazywał politykiem w krótkich spodenkach nawiązując do piłkarskich pasji premiera”. W końcu nie wiem, kto jest tym „samcem alfa”, może Hanna Bakuła pomoże tę zagadkę rozwiązać?
Autor: Jan Włodarek, sierpień 2011
Rej.400/JW – 38/2011.08.23/JWIP.PL
Aktualizacja: 2011.09.16. Godz.17:08

Nie należy rozpoczynać treningu siłowego pod wpływem środków dopingujących i odurzających. Przed wykonywaniem opisanych tutaj metod treningowych i ćwiczeń należy się skonsultować z lekarzem. Autorzy i właściciel strony JWIP.PL nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności za skutki działań wynikających bezpośrednio lub pośrednio z wykorzystania informacji zawartych na tej stronie.
Ostatnie Artykuły
Skutki koronawiru...
Święta Wielkiej ...
Zmarł nasz Przyja...
Wspomnienie... Pa...
Rak jądra choroba...
Flesz
Mistrzowie z Estonii (2007 r.)
Mistrzowie z Estonii (2007 r.)
SPOTKANIA
Na forum
Tylko aktywnych zapraszamy na forum
oraz
do Pionierów



















































Jeżeli na tej stronie widzisz błąd, napisz do nas.

Jan Włodarek | Historia | Sylwetki | Wywiady | Porady | Trening | Dietetyka | Medycyna | Wspomaganie | Sterydy | Ośrodki | RÓŻNE