|
|
Odwiedziło nas:
10454511
osób. |
|
|
| Odżywaka "zdrowa" i skuteczna, ale szkodzi. Autor: Mariusz Liwowski |
W ciągu ostatnich 2 lat nastąpił obfity „wysyp” sklepów internetowych oferujących odżywki i suplementy importowane z krajów zachodnich i USA. Produkty te są reklamowane przez największe sławy kulturystyki zawodowej i zachwalane, że dają spodziewane efekty w kształtowaniu mięśni, więc przyciągają rzeszę potencjalnych klientów. W Polsce nikt nie podaje, że one zostały legalnie dopuszczone do sprzedaży i nie zaszkodzą zdrowiu kupującego. Nie mam także informacji, że ich produkcja i sprzedaż była poprzedzona badaniami pod kątem ich szkodliwości dla zdrowia.
Czy rzeczywiście one są takie wspaniałe i zdrowe? Żeby łatwiej było odpowiedzieć na to pytanie podaje konkretny przykład.
Znajomy, z którym systematycznie trenuję uległ magii reklamy i postanowił ulepszyć swoje ciało. Do pomocy w osiągnięciu celu wybrał sobie suplement o nazwie Venom Hyperdrive. Ten środek można zakupić na stronie aukcyjnej i na kilku stronach kulturystycznych pl. Wymieniony środek cieszący się dużą popularnością nawet początkujących kulturystów, gdyz on ma służyć do „spalanie tkanki tłuszczowej.
Nieszczęsny kolega, przyjmowanie tego suplementu rozpoczął tuż przed wakacjami - z początkiem czerwca. Z racji tego, że poza siłownią razem dojeżdżamy do pracy, często wypytywałem go o działanie Venom’a. i jego skuteczności. Pomimo, że przyjmował zalecane dawki przez producenta, z niepokojem przyznał, że czuje się po nim dziwnie… miewał silne zawroty głowy, był przytłumiony a nierzadko nie docierało do niego to, co się mówiło. Zdarzały się sytuacje, że pod koniec dnia nie kojarzył faktów, które wydarzyły się rano. Po tygodniu stosowania zmniejszył przyjmowane dawki o połowę i niepokojące dolegliwości jakby ustąpiły.
Z racji upalnej, słonecznej pogody w lipcu i sierpniu odpuściłem sobie treningi, i zacząłem korzystać z wakacji. Tym samym urwał mi się kontakt ze znajomym. Dopiero pod koniec sierpnia spotkaliśmy się i… zobaczyłem w nim zupełnie inną osobę, jakąś młodszą i wyraźnie szczuplejszą. W ciągu ok. 2 miesięcy stracił 13 kg na wadze. Jak później się dowiedziałem, kontynuował „kurację” tym środkiem i jednocześnie ostro trenował. Każdy dzień rozpoczynał 60-minutową zaprawą na rowerku stacjonarnym i 3-4 razy w tygodniu trenował na siłowni. Z działania suplementu był już bardzo zadowolony, zresztą ja również byłem zaskoczony jego efektami, gdy go zobaczyłem.
Z ciekawością poprosiłem o opakowanie tego „skutecznego” środka dla kulturystów by, co nieco o nim poczytać. Moją uwagę zwrócił wyraz WARNING, po którym producent ostrzega o skutkach ubocznych w postaci przyspieszonego rytmu serca, ostrych bólach i zawrotach głowy oraz innych (nieopisanych! ). To zdumiewające, bo takie nieuzasadnione objawy jakich doznał na początku kolega, w świetle Prawa Unijnego dyskwalifikują wymieniony suplement i zabraniają jego sprzedaży.
Ten przykład wzbudził moje poważne zaniepokojenie i potwierdził tym samym, co na temat odżywek , suplementów przeczytałem na JWIP.Pl w artykułach napisanych m.in. przez Oskara Berezowskiego („Groza czyha w puszkach z odżywkami”, zob. w dziale „STERYDY”); Marka Ciołka („Reklama prawdę ci powie?”, zob. w dziale „WSPOMAGANIE) i wypowiedzi na forum. W artykule O. Berezowskiego wyczytałem m.in., że:
„Najniebezpieczniejsze są środki przywożone z USA, największego rynku na świecie. Tylko w 2000 r. jego wartość szacowano na ponad 16 tysięcy milionów dolarów. Gigantyczna afera dopingowa, która objęła kilkuset sportowców i przekreśliła karierę wybitnej lekkoatletki Marion Jones, rozpoczęła się w laboratorium Balco. Tam produkowano nowoczesne preparaty wspomagające, które zachwalali zawodnicy. Jak się okazało, zawierały środki dopingujące”.
W opisanym przypadku kolegi, zastanawia mnie czy stosowany suplement, łatwo dostępny przez Internet jest zdrowy dla ćwiczących. Ja mam poważne wątpliwości, czy on - jak wiele innych ujawnionych, których sprzedaż nie jest potwierdzona badaniami - nie pozostawia „Trucizny” w naszym organizmie.
Nie mając 100 % pewności, uważam jednak , że ten środek wspomagający trening kulturysty może być niebezpieczny dla ludzkiego organizmu, gdyż uboczne jego skutki można odczuć już po jego pierwszym spożyciu, lub po jakim czasie. To skłania mnie do stwierdzenia, że należy głęboko się zastanowić czy rzeczywiście warto po niego sięgać.
Rodzi się też myśl, że na rynku sprzedaży odżywek i suplementów powoli zaciera się granica między zdrowymi ogólnie dostępnymi odżywkami i suplementami mającymi atesty dopuszczające je do sprzedaży a tymi z Internetu, tańszymi bo kupowanymi przez siec nie kontrolowaną , ale sprowadzanymi z niewiadomego źródła.
Ilustracją tego artykułu jest zdjęcie pierwszej proteiny dla kulturystów Boba Hoffmana- twórcy zdrowej amerykańskiej kulturystyki z lat 50. Proteina Hoffmana nikomu nie zaszkodziła, choć ona była spożywana przez sportowców uprawiających różne dyscypliny sportu. Szkoda, że tego nie można powiedzieć o współczesnych środkach wspomagania budowy mięśni
Do szerszej dyskusji na ten temat zapraszam na FORUM JWIP.PL
Autor: Mariusz Liwowski, wrzesień 2008 r.
|
|
Nie należy rozpoczynać treningu siłowego pod wpływem środków dopingujących i odurzających. Przed wykonywaniem opisanych tutaj metod treningowych i ćwiczeń należy się skonsultować z lekarzem. Autorzy i właściciel strony JWIP.PL nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności za skutki działań wynikających bezpośrednio lub pośrednio z wykorzystania informacji zawartych na tej stronie. |
|
|
Tylko aktywnych zapraszamy na forum
oraz
do Pionierów |
|
|
• 
