Felietonik

(Autor, fot. J.W.).
Historia polskiej kulturystyki liczy się od 1957 roku jest więc krótka. Mimo tego dla większości internetowych „niedouczonych pisarzy” może być niezmiernie trudna do opanowania. Przeczytałem na różnych portalach kulturystycznych kilkadziesiąt „opowieści” historycznych o pierwszych latach naszej kulturystyki, wskazanych mi przez czytelników JWIP. PL.
Nie byłem w stanie uwierzyć, że są napisane przez osoby podające się za znawców, a nawet ekspertów kulturystyki, instruktorów, trenerów, absolwentów Akademii Wychowania Fizycznego oraz i redaktorów kolorowych pisemek dla kulturystów.
Oni stworzyli coś o historii, a wyszły im nieudolne połączenia tekstów innych autorów, w tym zaczerpniętych z JWIP.PL. Do tego dodali własną interpretację z błędnymi wnioskami, zgrabnie wypaczając lub świadomie pomijając fakty historyczne. Przykładem tego typu popisu może być artykuł w stylu rys historii naszej kulturystyki, umieszczony w serwisie Polskiego Związku KFiTŚ.
Zwyczajem dyletantów jest przepisywanie cudzych myśli lub całych artykułów, oczywiście bez podania źródła i nazwiska autora. W ten sposób bez wysiłku umysłu przywłaszczają sobie własność innych osób. Podobnie jest ze zdjęciami, które bez opamiętania są kopiowane i bez podawania , kto je wykonał. Dotyczy to również artykułów i zdjęć kradzionych z JWIP.PL.
Przeinaczanie faktów historycznych i nieskrepowana kradzież wartości intelektualnej ( artykuły , zdjęcia), zdumiewa nie tylko mnie. Rzuca cień „ciemnogrodu” nie tylko na sprawców takiego procederu, ale też na administratorów i moderatorów portali kulturystycznych, którzy tolerują kradzież twórczości publicystycznej.
Tak sobie myślę, czy oni tzw. „twórcy” uważają, że ich samogwałt na rzeczywistej historii przypadnie do gustu czytelnikom, nawet tym przypadkowym. Chyba jednak nie przypuszczają, że ich pisarskie „knoty” zostaną okrzyknięte najlepszymi od czasów legend, poczynając od Stanisława Zakrzewskiego i Henryka Jasiaka, a kończąc na tych, którzy są cząstką historii kulturystyki i obecnie stanowią wzór. Z listy profesjonalnych fachowców posługiwania się piórem należy wymienić Mirosława Prandotę, Jacka Korczaka - Mleczko oraz i nazwiska wielu rzetelnie piszących o historii kulturystyki na stronie JWIP.PL, do których należą: m.in.: Dariusz Pacak, Mirosław Głogowski, Mariusz Pencak. Rafał Wolski.
Miernoty nie mają szans na uznanie, bo ich wiedza o dziejach naszej kulturystyki jest niedostateczna. Niektórzy z nich nawet nie wiedzą, kto był twórcą polskiej kulturystyki, nie potrafią wymieć w jakich latach były organizowane mistrzostwa w Sopocie, a data 13 maja 1989 roku jest im obca itp.
Widać, że u nich ręka i pióro ciężkie oraz jaskrawe lenistwo umysłowe, jednak ich nie przekreślam. Może w przyszłości ci ambitniejsi zaczną mniej czasu spędzać w siłowni i zrobią wyraźny intelektualny skok w przód, co zaowocuje, jak kwiaty wiosną. Zaczną na przykład od czytania dobrej lektury rzetelnie napisanej. Polecam zapoznać się z książkami Stanisława Zakrzewskiego oraz z Jego licznymi artykułami w „Sporcie dla Wszystkich”.
Wyobrażam sobie, co nawet ci najbardziej ambitni teraz pomyślą o mnie. żle, gdyż teraz w ich umysłach może być wściekłość i gniew, pożar mózgu i ciała. Spokojnie panowie, po jakimś czasie złość i podejrzliwość ustąpi, przyjdą refleksję, i będzie można z fanfarami odnotować wasze zwycięstwo nad własna niemocą.
Nim do tego dojdzie, to dalej jestem dla was destrukcją dyletanckiego pisania a teraz właśnie ją dobijam walę w czerep i wołam: - opanujcie się i zaprzestańcie pisać o czymś, czego teraz nie znacie, nie jesteście w stanie pojąć i poprawnie napisać, ponieważ wychodzą z tego bzdury, a one jak smród w salonie historii naszej kulturystyki.
Wiedziałem, że to wszystko muszę wykrzyczeć, aby tzw. pisarzy o historii polskiej kulturystyki sprowokować do refleksji nad tym, co zamierzają i jak to chcą podać, chociaż tylko użytkownikom Internetu.
Autor: Jan Włodarek2007 r.
Rej.428/JW. - 43 /2911.10.12/ JWIP.PL
KOMENTARZ. W okresie czterech lat od ukazania się tego felietoniku, w portalach kulturystycznych na ogół niewiele się na lepsze zmieniło. Dalej kopiowane są artykuł JWIP.PL, szczególnie napisane przez p. Jana i p. Marię. Nawet w jednym z największych portali o kulturystyce można dalej zobaczyć kilkanaście artykułów . p. Jana.
Mamy długi wykaz osób, które bez naszego pozwolenia „pożyczyły na wieczność” nasze artykuły lub zdjęcia. Na czele tej listy jest redaktor naczelny jednego z dużych miesięczników o kulturystyce. On chyba tylko z uwagi na kłopoty z pamięcią rozpowszechnił nasze artykuły i zdjęcia, a teraz są tego skutki. W okresie naszej współpracy z jego redakcją największą jego wpadką było zagubienie zdjęć Wojciecha Siudmaka, co spowodowało, że odtąd p. Jan ogląda tego redaktora wyłącznie na zdjęciu , ilustrującym jego rubryczkę pt. „Drogi czytelniku”.
Skrupulatnie odnotowaliśmy, że od końca 2009 roku naszymi artykułami i zdjęciami zaczął się bardzo interesować Josek S. redaktor czesko - słowackiej edycji amerykańskiego magazynu dla tych będących lub chcących być na dużej masie. Jest nam trochę przyjemnie, gdyż Loska właśnie JWIP.PL wybrał na miejsce do czerpania wiedzy o historii naszej kulturystyki. Efekt tego jest zaskakujący. Co najmniej raz w miesiącu Loska do prowadzonego przez siebie działu Kronika wstawia jakiś artykulik o polskich kulturystach z lat 60. Jest on w Kronice w doborowym towarzystwie np. Arnolda lub zawodowych mięśniakow i takich, o których od 20 lat prawie nikt nie słyszał w Czechach a w Polsce nigdy.
Pozostaje się cieszyć, ze miejscowy redaktor rzuca na Czechy i Słowacje teksty o naszych kulturystach, ale jednoczesnie trudno zrozumieć, że Josek S. - redaktor korzystający z artykułów i zdjęć JWIP.PL, archiwalnych wydań „Sportu dla Wszystkich” nie raczy o tym wspomnieć. Zadaliśmy sobie trud i większy biegłej tłumaczce, która przekonała nas, ze Joska w swoich artykułach bez skrupułów korzysta dosłownie z naszych tekstów lub ich fragmentów oraz wspomnianych zdjęć. Pomijam tu kwestię, ze on w swoich tekstach trochę ubarwia historię, podając mylne daty, kilka razy rzuca słowa „komuna – komunizm” błądzi w swoich komentarzach, a przy tym chwali się ze, zna osobiście. np. p. Jan, Mariana Glinę , co nie jest prawdą. A do pana Jana nigdy nawet nie raczył napisać, mając jego adres na JWIP. PL.
Natomiast faktem jest, że to pan Jan zna wielu działaczy i trenerów oraz mistrzów Czechosłowacji w kulturystyce z lat 60, z niektórymi nawet wygrał w zawodach. Tak zna, ale to nieupowaznia go, aby pisać bzdury o czechosłowackiej kulturystyce. Można teraz przejść do szczegółów, ale szkoda czasu i papieru, jak mawia p. Jan, przerywając zbyt długi wstęp do danej sprawy, kończę więc i zwracam się
do Joska S. ( znamy jego nazwisko).
Joska, Jeśli nie chcesz uchodzić, za tego, który zarabiając na życie wykorzystuje rzultaty pracy innych ludzi , to w swojej „Kronice” jednak podawaj „źródło” swoich informacji. Ty uchodzący za zawodowego dziennikarza pewnie coś wiesz o tzw. „pirackim kopiowaniu”. Ja to teraz pomijam jak i zamiar zaprezentowania tutaj Twojego zdjęcia. Proszę tylko abyś pamiętał, że nawet do ukrytych cytatów lub fragmentów z naszych artykułów lub art. St. Zakrzewskiego należy jednak podawać ich źródło. A co do zdjęć, które bez zgody naszych autorów wykorzystałeś na komercyjnym portalu to wypada teraz szybko skontaktować z Janem Rozmarynowskim oraz Janem Włodarkiem. U nas jest ustawa o prawie autorskim i Kodeks Karny, który ma szerokie zastosowanie. Bądź dobrej myśli, pewnie ci darują, bo ty przecież jesteś emerytem. Josek S. trzymaj się prawa !
I.P. październik 2011
Ostatnia aktualizacja: 2011.11.08. Godz.15:50
|